Seweryn Blumsztajn po wielkim sukcesie, jakim była Manifa (ponad 3 tys. osób na ulicach w całej Polsce!), z której w pamięci pozostanie jedynie starszy, smutny Pan z wymownym transparentem, zakłada towarzystwo dziennikarskie. Głównym powodem tego kroku jest nieporozumienie z innymi dziennikarzami, ale publicysta "Gazety Wyborczej" dostrzega za to różnice między jego perswazjami a tekstami tabloidów.
Głównymi pionierami towarzystwa będą np. Jan Ordyński, Jacek Żakowski, Wojciech Maziarski...czyli jakość, połączona z perspektywicznością. Blumsztajn stwierdza wręcz: To jest dość zamknięty klub, dlatego stowarzyszenie nazywa się towarzystwem, a nasze zebrania nazywamy salonem. Mamy więc kolejny salon wzajemnej adoracji. Pytanie tylko, po co? Nie wystarczają im posłuszne i wpływowe media takie jak "Wyborcza", TOK FM, "Polityka" czy TVP INFO? Pacyfikacja telewizji o. Rydzyka to za mało? Co jeszcze muszą zrobić elity, których stać jedynie na odważne hasła w stylu "Pier... nie rodzę", by przypodobać się władzy?
Czy rzeczywiście Żakowski z Mazowieckim będą stawać w obronie wolności słowa, gdy ta będzie (a właściwie zdarza się, że i dziś jest) zagrożona? Być może panowie szykują się do powrotu PiS do władzy. Wówczas walka z "reżimem" nie wymaga żadnej odwagi, a wsparcie wpływowych środowisk jest zagwarantowane. Blumsztajn powinien oczywiście zadbać o główne zasady towarzystwa, np.:
1. Dziennikarz wyróżnia się ideologiczną czystością, walcząc z reżimem pisowskim.
2. Donaldowi Tuskowi słodzimy.
3. Mamy dość Smoleńska.
4. Wojciech Jaruzelski jest narodowym bohaterem.
5. Pier..., nie rodzę.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka