Wraz z awanturą w Internecie między Leszkiem Szymowskim, Tomaszem Szymborskim a Cezarym Gmyzem, należy podkreślić, że nie wszystkim zależy na wyjaśnianiu prawdy. Akurat posłużę się przykładem katastrofy smoleńskiej, bo o niej pisał również kontrowersyjny autor.
Pisząc pod tezę o zamachu na polską delegację - a zastrzegam, że należę do tych, którzy go a priori nie odrzucają - Szymowski popełnił mnóstwo błędów, o których było już głośno. Nawet Antoni Macierewicz, którego poważają ludzie, głoszący absurdalne teorie o dwóch samolotach, rozbitych w Smoleńsku, mocno skrytykował autora książki. A to pomylił kokpit z rufą samolotu, a to chwalil się niepublikowanymi zdjęciami od slużb - w rzeczywistości dostępnych w światowej prasie. Węszył nawet spisek na portalu TVP, w którym kilkanaście minut przed katastrofą miało pojawić się przemówienie Bronisława Komorowskiego na okoliczność wprowadzenia żałoby narodowej.
Szymowski to najbardziej znany przedstawiciel tego dziwnego nurtu. Inną jego częścią są blogerzy i internauci, publikujących na różnych portalach. W kręgu spiskowców oprócz Tuska czy Komorowskiego widzą nawet ministra Jacka Sasina z Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie umniejszam ich mrówczej pracy, którą doceniam jednak w kwestii przeczytania rozmaitych dokumentów i stenogramów z posiedzeń parlamentarnej komisji, czego wielu innym się robić nie chce. Są jednak pewne granice domysłów i absurdów, po przekroczeniu których należy powiedzieć: "Stop!".
Czemu służą wrzutki zastępu blogerów i "dziennikarzy", podających teorie dwóch rozbitych samolotów bez podania cienia dowodu? Według nich, to ja mam uzasadnić niewykonalną formę zamachu, choć nie w mojej gestii leży udowodnienie czyjejś teorii.To kompletne odwrócenie pojęć w rzeczowym badaniu. Zamach według scenariusza, w którym katastrofa miała miejsce gdzieś indziej, a szczątki ciał przenoszono na miejsce podstawionego wraku maszyny w ciągu kilkudziesięciu minut, jest po prostu bzdurą. Dzięki tego typu konfabulacjom, ośmiesza się w ogóle docieranie do prawdy ws. Smoleńska. I dorabia się gęby przy okazji popieranym politykom. Chyba, że Macierewicz został okrzyknięty zdrajcą, bo nie popiera tez Szymowskiego i kilkudziesęciu blogerów.
Pytanie, czy oni robią to z powodu własnej naiwności czy są używani przez ludzi, oddalających nas od poznania przyczyn katastrofy, pozostaje otwarte. Część środowisk dawnych wojskowych służb specjalnych ma interes w tym, by wprowadzać w błąd. W końcu trzeba i na to zwrócić uwagę, bo oprócz kłamstw mainstreamu spotykamy na codzień konfabulacje, odwracające uwagę od sedna sprawy. Najwyraźniej w ten nurt wpisuje się i najnowsza publikacja Szymowskiego o agenturze w środowisku Jana Pawła II.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka