Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
3621
BLOG

Tak działają czekiści Putina

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 8

 

Polecam mój wywiad z dr hab. Henrykiem Głębockim, pracownikiem naukowym UJ i redaktorem krakowskich "Arcanów", zamieszczony w "Gazecie Polskiej Codziennie".

 

Czy w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie możemy mówić o kierowaniu się przez Putina jakąkolwiek doktryną?

Putin od dawna usiłuje stać się wielkim odnowicielem imperium, traktując dawne prowincje sowieckiego mocarstwa jako tzw. bliską zagranicę. Sami Rosjanie lubią to określać jako swoje wydanie „Doktryny Monroe”. Wiąże się to również z polityką wewnętrzną, bo konsekwentne nawiązywanie do tradycji imperialnej miało zaproponować Rosji, pogrążonej w epoce Jelcyna w kryzysie, powrót do imperialnej tożsamości. Ten sposób myślenia odzwierciedlały zapisy doktryn wojskowych i polityki zagranicznej FR, które długo lekceważono. Zastrzegały one Rosji prawo do ataku nuklearnego, również na kraje niemające broni jądrowej, oraz interwencję w obronie rosyjskiej mniejszości poza granicami Federacji Rosyjskiej. Oba warianty działań, oznaczające de facto agresję zbrojną, testowano niedawno u naszych granic w 2009 i w 2013 r. podczas największych w ostatnich latach ćwiczeń wojskowych, zakładających m.in. atak nuklearny na Warszawę. Równocześnie prowadzono podobne ćwiczenia na granicach z krajami bałtyckimi pod kryptonimem „Ładoga” w 2009 r. O tym, że wbrew uspokajającym nas głosom władz RP, nie było to tylko prężenie muskułów, świadczy to, czego teraz jesteśmy świadkami. Agresja na Krym odnowiła pojęcie „doktryny Breżniewa” i pamięć mechanizmów używanych przez imperium stalinowskie, a odziedziczonych z bogatego arsenału rosyjskich i sowieckich metod imperialnych. Nam najbardziej przypomina to sposób instalowania władzy sowieckiej na tzw. Ukrainie Zachodniej i Białorusi Zachodniej po 17 września 1939 r.Kreowany przez Stalina obraz Polski jako „bękarta traktatu wersalskiego”, kraju ucisku, faszyzmu, który w 1939 r. się rozpadł, przypomina propagandowe uzasadnienie Putina o konieczności objęcia „opieką” mieszkańców Krymu.Bałtom scenariusz ten z kolei przypomina sposób anektowania ich państw latem 1940 r. Mechanizm interwencji na Krymie odnawia też pamięć „bratniej pomocy” w Czechosłowacji i Afganistanie.

Mogliśmy spodziewać się „pełzającej interwencji” na Krymie?

Przyznaję, że dopóki na Krymie nie pojawili się nieoznakowani rosyjscy żołnierze, a na wschodniej Ukrainie „Putinowscy turyści” w cywilu, liczyłem, że Moskwa użyje metod nacisku sprawdzonych po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 r. Nie zastosuje otwartej interwencji militarnej, tylko zaszantażuje odcięciem dostaw surowców energetycznych. Tymczasem mamy do czynienia z formą brutalnego nacisku militarnego, uzasadnianego bezczelną propagandą, metodami, znanymi nam od XVIII w. Przypomina to scenariusz agresji wobec Gruzji z 2008 r. Gra toczy się jednak o całą Ukrainę, o los Europy Wschodniej, a prawdopodobnie i całego neoimperium Putina. Być może chodzi o powtórzenie gruzińskiego scenariusza, który tak skutecznie odsunął perspektywę integracji tego kraju, a przez to i Zakaukazia, ze strukturami zachodnimi. Podsycanie zjawisk destabilizujących doprowadziło już do odsunięcia od władzy (choć środkami demokratycznymi) prezydenta Saakaszwilego. Obawiam się, że okupacja Krymu sprzyjać będzie dalszemu osłabianiu obecnych władz w Kijowie, których Moskwa oficjalnie nie uznaje. To też niebezpieczny scenariuszdla nas– przeniesienie z Kaukazu metod nazywanych przez analityków „zarządzaniem przez konflikty”.

Dlaczego Ukraina ma tak istotne znaczenie dla naszej części Europy?

Choćby ze względu na geopolitykę, która wciąż dominuje w wyobraźni rosyjskich elit, czyli uznanie wielkiej roli dostępu do Europy Środkowej i Południowej, basenu Morza Czarnego (a przez nie do Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu), także kontrolowanie tras przesyłania ropy i gazu do europejskich odbiorców. Szerzej – to w nowej formie walka o kontrolę nad geopolitycznym Międzymorzem w Europie Wschodniej, oddzielającym eurazjatyckie imperium od wyżej rozwiniętych zachodnich wybrzeży superkontynentu. Determinacja w walce o Ukrainę wynika jednak także ze splotu czynników tworzących podstawę władzy Putina. System ten odnawia stary schemat, w którym brak lub ograniczenie wewnętrznej wolności w Rosji tłumaczone są potrzebą koncentracji ekspansywnych sił i skutecznością państwa – uzasadnianymi teraz interesami samych Rosjan. Sukcesy w owej ekspansji legitymizują i wzmacniają system, o czym świadczy obecne poparcie Rosjan dla polityki Putina. Klęska zaś grozi podważeniem tej piramidy współczesnego samowładztwa i neoimperializmu, w konsekwencji zdestabilizowaniem systemu, działającego w interesie rządzących elit. Po 2001 r. prowadzenie tej ekspansywnej polityki reimperializacji przestrzeni postsowieckiej polityki umożliwiły rosnące ceny surowców. Ukraina traktowana jest jako „siostrzana republika” Rosji. Putin usiłuje wiązać ze sobą kraje wschodniosłowiańskie i odwołuje się do wspólnej tradycji i tożsamości opartej na prawosławiu.

Niektórzy tzw. eksperci – choć są w mniejszości – próbują tłumaczyć działania Putina na Krymie w sposób mu sprzyjający.

W potępieniach Putina trudno dziś przebić medialne autorytety, od 2010 r. do niedawna, ścigające się o pierwszeństwo w roli kremlowskich (nawet nie rosyjskich) pudeł rezonansowych. Usiłują ocalić twarz wobec wydarzeń na Wschodzie, które zweryfikowały brutalnie ich argumenty i narracje z ostatnich lat. Za deklaracjami jednak zawsze powinny iść czyny – w tym wypadku wzmacniające suwerenność – i przez przypomnienie zasad, o których wielu dziennikarzy i intelektualistów zapomniało, szczególnie woli szukania prawdy.

Czy służy temu zapraszanie obecnie jako czołowych sowietologów i komentatorów b. szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego czy Leszka Millera, dofinansowanego na początku lat 90. słynną „moskiewską pożyczką” na założenie partii kontynuującej PZPR? Czy służyło temu zapraszanie do pałacu obecnego pana prezydenta gen. Jaruzelskiego, sowieckiego namiestnika w Polsce, jako sowietologa doradzającego jak prowadzić dialog z Moskwą? Jednym z najważniejszych mierników stosunku do Rosji jest jednak otwarcie na potrzebę uczciwego wyjaśnienia tego, co naprawdę wydarzyło się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Czy w obliczu ostatnich wydarzeń na Ukrainie następuje wzmożona aktywność w Polsce lobby prorosyjskiego? Wiemy, że od XVIII w. działały w naszym kraju „partie rosyjskie”.

Wpływy Imperium Rosyjskiego, a później sowieckiego realizowane były zawsze nie tylko za pomocą brutalnej siły, ale i różnych lobby, których wspólnota interesów czyniła aktualną „rosyjską partią”. Jej kształt i skład zmieniał się w kolejnych epokach, stałe pozostawały interesy samego imperium. Po Powstaniu Styczniowym podjęto np. na krótko eksperyment oparcia się na chłopach, by wyhodować „nowego słowiańskiego Polaka”. Znacznie większe rozmiary miał eksperyment komunistyczny po II wojnie światowej, gdy skutecznie wymieniono elity polityczne i kulturalne, usiłując zerwać ciągłość narodowej tożsamości. Ta spuścizna zniewolenia istnieje, ale jej kształt ulega zmianom. Współcześnie zaś w dużej mierze opiera się na patologiach i mechanizmach postkomunizmu, łączących doświadczenie narodów imperium sowieckiego, w tym Polaków i Ukraińców. Dlatego najważniejsze jest budowanie postaw, instytucji, mechanizmów służących wzmacnianiu suwerenności Polski. Dotyczy to zarówno kształtowania polityki zagranicznej, służb specjalnych, niezależności od obcych surowców energetycznych i obiegu informacji – szczególnie wobec widocznego dzisiaj przeniesienia konfliktu w sferę wojny informacyjnej. Z perspektywy ostatnich lat widać, jak istotne było rozwiązanie WSI, a z drugiej strony powoływanie nowych instytucji, nieuwikłanych w przeszłość niesuwerennego PRL-u.

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka