Podobno w kuluarach na ulicy Nowogrodzkiej mówi się, że to profesor Andrzej Nowak z UJ jest szczególnie brany pod uwagę jako kandydat PiS w wyborach prezydenckich, które odbędą się w przyszłym roku. Przecieki z listą nazwisk oznaczają najprawdopodobniej to, że Jarosław Kaczyński nie wystartuje lub też – sonduje, czy będzie jedynym kandydatem prawicy, mogącym coś wskórać w starciu z Bronisławem Komorowskim. Warto jednak zaznaczyć, że rzucenie profesora w wir kampanii wyborczej byłoby wyjątkowo nietrafionym pomysłem.
Wykładowca dziejów Rosji ma fantastyczne zalety, by kierować sprawami naszego państwa z pozycji fotela prezydenckiego. Przede wszystkim doskonale orientuje się w meandrach polityki zagranicznej – w przeciwieństwie do Komorowskiego, zna dokładnie historię i specyfikę każdego sojusznika jak i wroga Polski. Po europejskich salonach przechadzałby się z powagą, pokorą, ale jednocześnie z pewnością siebie, znając doskonale języki obce. Z pewnością prowadziłby twardą politykę wobec Rosji Putina, o której napisał wiele artykułów naukowych i książek. Wiedziałby – znów w kontrze do obecnego włodarza Pałacu Prezydenckiego – że z czekistami kremlowskimi nie można prowadzić ugodowych relacji, bajać o partnerstwie, forsować dziwnych imprez kulturalnych, mających na celu legitymizowanie Kremla w oczach świata. Wreszcie byłby, wespół z Lechem Kaczyńskim, najbardziej wykształconym prezydentem w historii III RP. Z jednej strony nie trzeba być nauczycielem akademickim, by pełnić rolę głowy państwa, szczególnie w zakresie administrowania. Tu pełna zgoda. Z drugiej jednak – urząd prezydenta jest coraz bardziej traktowany jako reprezentacyjny, chodzi o celebrowanie idei państwowych i zatroskania o losy Ojczyzny. W tym sensie, profesor Andrzej Nowak nadawałby się na urząd prezydenta jak mało kto. Bronisław Komorowski ze swoimi kompetencjami mógłby co najwyżej udać się do katedry Europy Środkowo-Wschodniej Uniwersytetu Jagiellońskiego i posłuchać wykładu mądrzejszego historyka.
Z teoretyczną kandydaturą profesora Nowaka wiążą się jednak dwa istotne problemy, które chyba mają większy ciężar gatunkowy niż zalety potencjalnego kandydata i powinny mieć znaczenie dla Jarosława Kaczyńskiego. Po pierwsze – nie ma on szans na zwycięstwo z Komorowskim, przy całym szacunku, niemal pewne jest, że odpadnie wówczas już w pierwszej turze, co byłoby dla obozu prawicowego prawdziwą katastrofą. I po drugie, być może to jeszcze bardziej istotna wada: profesor Nowak nie nadaje się do prowadzenia politycznej wojenki i wejścia w nieustanny świat pr-u. Ten znany historyk nie potrafi zakładać masek, co przecież jest bardzo ważne i mogłoby przynieść zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Czuje się spełnionym naukowcem, a w przypadku żywiołowej czy prowadzonej poniżej pasa debaty, co przecież zdarza się w każdym kraju, opuściłby studio telewizyjne tak, jak to zrobił kilka miesięcy temu w Telewizji Republika, gdy przekrzykiwał go ambasador rosyjski w Polsce. W razie wyborczej klęski, talenty i erudycja profesora zostałyby zaprzepaszczone, a na uniwersytet – nie łudźmy się, przecież głęboko podzielony sympatiami politycznymi – wracałby z łatką pisowca, który nie potrafił pokonać kogoś, kto napisał pracę magisterską w kilka dni.
Historyk, którego miałem przyjemność wielokrotnie słuchać, nadaje się znakomicie na ministra spraw zagranicznych lub kierującego sprawami szkolnictwa wyższego. Warto, by lider PiS uwzględnił szczególnie pierwszy wariant w przypadku wygranych wyborów parlamentarnych. Odświeżenie naszej dyplomacji, zatrutej przez twitterowe pokazówy Radka Sikorskiego, to idealna rola dla profesora Andrzeja Nowaka. A Kaczyńskiemu nie pozostaje chyba nic innego, jak samodzielny start w wyborach prezydenckich. Profesor Nowak, mimo że ma wielu zwolenników w Krakowie, którzy proszą go o podjęcie odpowiedzialnej decyzji, na dzień dzisiejszy nie wyraża chęci i gotowości do walki o prezydenturę.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka