Stary Wiarus Stary Wiarus
1371
BLOG

Niemiecki dziennikarz oburzony pomysłem reparacji. Tak trzymać!

Stary Wiarus Stary Wiarus Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Fontanny oburzenia niemieckich dziennikarzy, że ktoś się ośmiela domagać zaplaty od Niemiec za czyny, od których nie mają ucieczki and żadnego usprawiedliwienia. To znaczy że boli. Bardzo dobrze, ma boleć.


https://www.salon24.pl/newsroom/802754,niemiecki-dziennikarz-oburzony-pomyslem-reparacji-to-antyniemiecka-kampania


Ja się odnoszę sceptycznie do szans ujrzenia przez Polskę kiedykolwiek złamanego eurocenta z tych reparacji. Ale postawienie przy tej okazji do oczu świata, który albo o tym zapomniał, albo nigdy nie wiedział, albo udaje, że nie wie, albo nic go to nie obchodzi, że II wojnę światową wywolali NIEMCY, że obozy śmierci stworzył i prowadził aparat państwa NIEMIECKIEGO, że 6 milionów Polaków zginęło z NIEMiECKIEJ ręki, jest warte każdego centa wydanego na opinie prawne, kancelarie adwokackie i pensje dyplomatów, choćby przyszło na to sprzedać limuzyny i samoloty oraz każdy parlamentarny fotel, hotel, burdel i serdel.

Albowiem kampania państwa niemieckiego o uwolnienie państwa i narodu niemieckiego od winy, kary i odpowiedzialności, w tym materialnej, za ludobójstwo podczas II wojny światowej, ma już niedaleko do pełnego sukcesu. W Polsce każdy na ogół uczył się historii II wojny światowej na kolanach rodziców lub dziadków. Te pokolenia odeszły lub odchodzą. Nasze matki i nasi ojcowie z powstania, bitew i frontów, którzy jeszcze żyją mają dzisiaj po 85-95 lat. Jeszcze 10-15 lat, i nie pozostanie przy życiu ani jeden świadek.   Pięć lat później Bundesrepublik Deutschland będzie mogła ustanowić dzień 1 września dniem żałoby narodowej, upamiętniającym podstępną napaść zdradzieckiej Polski na pokojowo usposobione Niemcy.

Pokolenia urodzone w latach 70-tych, 80-tych, 90-tych i późniejszych XX i XXI wieku nie nauczą się już historii z wykastrowanych programów szkolnych i 30-sekundowych spotów w telewizji pomiędzy jednym a drugim ubawem. Na placu zostaną finansowane przez niemiecki skarb państwa fundacje, tłumaczące powoli i systematycznie, jaki to straszny obciach winić nowe, fajne, kolorowe i nowoczesne Niemcy za ponure zbrodnie starych nazistów nieokreślonej narodowości i ich polskich pomocników. Prawdziwy Europejczyk takie nieczyste myśli od siebie odsuwa. A ty, polski przyjacielu, jesteś wszak Europejczykiem, a poza tym, to przecież było strasznie dawno, a świat się zmienia...

 Po jakimś czasie,  6 milionów Polaków którzy stracili życie podczas wojny, będzie dla młodego Polaka i młodego Niemca  tak samą abstrakcją jak półtora miliona Ormian wyrżniętych przez Turcję w 1915 roku dla młodego Turka. Dla nowych pokoleń II wojna światowa to będzie taka sama nuda z podręczników jak  wojna rosyjsko-japońska 1904 roku, albo II Wojna Kongijska (1998-2003; 5,4 mln ofiar), - ktoś się tam z kimś bił, kogoś okupował, ktoś ginął, ale to było dawno i nieprawda, a zresztą i tak nie mieści się na jednym ekranie smartfona, więc kto by tym sobie d... zawracał.


Podkładamy się sami i nadstawiamy tej kampanii. Helmut Kohl miał jakoby kiedyś powiedzieć: "Spokojnie. Polacy nienawidzą Niemców, ale kochają Mercedesy". Cztery miesiące temu, w kwietniu 2017 roku, wielkonakładowa gazeta hiszpańska El Pais wybuchla fontanną oburzenia, że Polacy fałszują historię II wojny światowej. Na wydanej przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu liście załogi obozu znalazły się bowiem same niemieckie nazwiska. A to przecież polska bezczelność, bo przecież każdy Europejczyk wie, że to nie Niemcy, lecz naziści wraz z polskimi pomocnikami mordowali Żydów w obozach znajdujących się w Polsce, a zatem polskich.

http://telewizjarepublika.pl/el-pais-oskarza-polakow-o-falszowanie-historii-powodem-podanie-nazwisk-straznikow-z-auschwitz,46737.html


Autor artykułu, niespełna 40-letni dziennikarz hiszpański Guillermo Altarez, oskarżył Polskę o sfałszowanie listy strażników Auschwitz, ponieważ, jak to ujął, - jak wie każdy kto czytał Grossa, Polacy zabili więcej Żydów niż Niemcy. No i co? Ukazały się jakieś sprostowania? Altarez jest uwiklany w proces cywilny o odszkodowanie w wyskości pięciu milionow euro? Umieszczono jego nazwisko na liście osób w Polsce niepożądanych? Wydano Europejski Nakaz Aresztowania? Ale gdzie tam. Nikt nie pluje, to tylko deszcz pada. Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało.


I dlatego uważam, że kwestia reparacji wojennych od Niemiec musi być podniesiona oficjalnie. Dzisiaj. Teraz. Dopóki żyją ostatni świadkowie.





emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka