Z wielka fascynacja przeczytalem przemowienie Prezydenta Trumpa w Warszawie. To jest, slowami naszego prezydenta Andrzeja Dudy, naprawde Wielki Czlowiek.
Serce rosnie I wszystko staje sie rozowe, Donald nie tylko zna nasza historie, nie tylko ja czuje, on jest jednym z nas, on mysli jak my, zachowuje sie jak my, jest zupelnie taki jak my. On jest jak Polak albo jeszcze lepszy.
Mysli mi sie klebia I trudno jest mi znalezc sciezke, jestem po kilku winach i moje mysli nie sa juz tak sprawne jak niegdys bywaly, ale przeciez tak cudownego przemowienia dawno juz nikt nie wyglosil, czy nie mam powodu do dumy z tego ze jestem Polakiem, ze najwiekszy czlowiek swiata tak cieplo sie o nas wyrazil?
Przyszlo mi do glowy ze Donald Trump musi miec polski korzen, on jest zupelnie jak my, az sie wierzyc nie chce ze on jest zupelnie taki sam, ze on mysli tak samo, robi tak samo, ma te same problemy I te same radosci. Juz nie o to chodzi ze on jest podobny do nas tak jak wszyscy jestesmy podobni do naszego pierwowzoru na obraz ktorego bylismy stworzeni, on jest szczegolnie podobny do nas Polakow, on jest taki szczypatielny, on ma slowianska dusze, on jest taki sam a moze nawet lepszy.
No wiec troche o podobienstwach. On dokladnie jak Jarek Naczelnik jest przedmiotem ostracyzmu I politycznej nagonki przez klamliwe media, jest znienawidzony przez elity & fcuken liberals, on jest ten prawy I sprawiedliwy a wszyscy inni robia mu wbrew. On nie liczac sie ze swiatem, trzyma wszystkich w swojej okolicy za buzie, tak jak Jarek trzyma za buzie wszystkich w swojej okolicy. I nie chodzi przeciez o to ze to sa rozne okolice, rozne wielkosci, istotne jest ze obaj trzymaja podobnie,
Z drugiej strony, jak olbrzymie podobienstwo on ma do naszego prezydenta Andrzeja Duda. Obaj kochaja piekne kobiety I dla nich pozwalaja sobie na rozne odejscia. Donald w emocjach pozwalal sobie na tzw groping przygodnych kobiet w przygodnych miejscach, dajac im tym groping najwiekszy dowod uznania i szacunku, Andrzej jezdzi na nartach a w przerwach koresponduje z Lesnym Ruchadlem i podobnymi, niewatpliwie przeuroczymi, dziewczynkami co tez jest wynikiem najszlachetniejszych inspiracji. Czy to nie jest tak samo? Czy mimo roznicy wieku oni nie sa takimi samymi chlopcami, nie chca czegos na co w danym momencie spoleczenstwo stawia im szlaban?
Mysle ze gdy obaj prezydenci rozmawiali sobie na tematy ktore ich obu interesuja, niewatpliwie rozmawiali o dziewczynkach. Jak spiewal kiedys Kaczmarski, “robie co i tak lubie”, czy mozna im odmawiac przyjemnosci w tym ze moga sie cieszyc tym co robia? Nie moge im odmawiac, wrecz przeciwnie, uwazam ze jest to zasluga naszych prezydentow ze sa tacy demokratyczni, rowni do rownych i szlachetni.
Komentarze