Zamki na Piasku Zamki na Piasku
1191
BLOG

Gdyby Izrael był Polską to już dawno mogłoby go nie być

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Są tacy, którzy śmieją się z Francji i jej prezydenta Emmanuela Macrona. Na żarty pozwolił sobie także w marcu tego roku Andrzej Duda, który podczas wizyty w nowosądeckim liceum powiedział: "Żeby była pełna jasność: nie pracowała tam (Agata Duda), kiedy ja tam chodziłem" nawiązując do historii pary francuskiego prezydenta Emmanuela Macron i jego żony. Historii, która zaczęła w liceum w Amiens a Macron był uczniem czterdziestoletniej wówczas Brigitte Trogneux, nauczycielki literatury francuskiej.

Ja się nie śmieję. Francja to nadal poważny kraj. Gdy prezydent USA Donald Trump w dniu 8 grudnia pozwolił sobie na uwagi pod adresem Francji wówczas francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian wezwał go do nie mieszania się w wewnętrzne sprawy Francuzów mówiąc: "Mówię Donaldowi Trumpowi i prezydent Republiki też mu to mówił: nie jesteśmy stroną amerykańskich debat, więc proszę pozwolić naszemu narodowi żyć po swojemu".

Gdyby ktoś miałby ochotę poczuć jeszcze raz różnicę proszę przeczytać ponownie powyższą odpowiedź szefa francuskiego MSZ. Tak zachowuje się w miarę normalne państwo. 

Pozostając przy temacie Francji: lubię bardziej czytać komentarze aniżeli artykuły będące ich przedmiotem więc kiedy zaczęły się zamieszki "żółtych kamizelek" i ostre reakcje francuskiej policji wielu z komentujących te zdarzenia pisało z oburzeniem: czemu milczy Timmermans? czemu milczy Juncker? czemu nad sytuacją we Francji nie debatuje Parlament Europejski? co z praworządnością we Francji? Czytając to pomyślałem sobie: biedni ludzie. Biedni, gdyż nie rozumieją, że francuskiej elicie, jaka ona by nie była, nie przyszłoby do głowy - bo nie ma z tego żadnych korzyści - stawiać pod pręgierzem własny kraj i pozowlić innym osądzać, co dla Francuzów jest lepsze a gdyby innym zechciało się pochylać nad brutalnością francuskich policjantów to usłyszeliby to samo, co usłyszał Trump: to jest nasze państwo, nasze sprawy i będziemy je rozwiązywać po swojemu. Bo mamy do tego prawo. 

Tak bowiem zachowuje się każde w miarę normalne państwo. Elity normalnego państwa rozumieją doskonale, że kluczem do budowania jakiejkolwiek pozycji międzynarodowej oraz zachowania własnej tożsamości jest unikanie sytuacji w których inne państwa mogłyby uzyskać jakikolwiek realny wpływ na kreowanie i kierunek spraw państwowych. Rozumieją też ingerowanie obcego państwa w wewnętrzne sprawy innego państwa nie jest podyktowane względami altruistycznymi i troską, aby stworzyć jego mieszkańcom krainę miodem i mlekiem płynącą. To tylko interesy. 

Nie chcę wymieniać wszystkich porażek Polski w polityce międzynarodowej. To zbyt długa lista. Po prostu. O jednej z nich warto jest jednak wspomnieć a mianowicie o ustawie IPN. Warto o niej wspomnieć słowami Yaakov Nagela, zaufanego człowieka premiera Benjamina Netanjahu. Nagel udzielając wywiadu dla 'Times of Israel' powiedział krótko: "Oto kraj, który szczyci się tym, że uchwalił prawo, które według nich przywróci narodowi honor, a pół roku później anulują je z podkulonymi ogonami" dodając, że "pozbyliśmy się tego, nie dając im nic w zamian".

Yaakow Nagel był negocjatorem porozumienia z rządem polskim efektem czego była wspólna deklaracja premiera RP i Izraela.Nie oburzajcie się jednak na Nagela, nie oburzajcie się na ton nasycony pogardą. To jest normalne - Nagel po prostu reprezentował interes żydowski zaś strona polska nie wiadomo czyj, ale na pewno nie był to interes Polski. 

Polska jest nadal "brzydką panną na wydaniu" i nie jest wbrew temu, co niegdyś stwierdziła była premier B. Szydło "dumnym, suwerennym państwem". Nie jest i już. Jest natomiast brzydką panną, która ma, dodatkowo jeszcze pogarszające całą sytuację, tendencje do auto-nienawiści, lizusostwa, tchórzostwa i bufonady. Może niektórzy poczują się tym dotknięci, trudno, ale wszystkie ekipy rządzące od lat 90 mają to szczęście, ze w trakcie sprawowania władzy natykają się na ludzi głupich i tak zdesperowanych, aby powierzyć im swój los na najbliższe kilka lat. Przykład? Oto poseł PO R. Grupiński po tegorocznym, listopadowym wystąpieniu kanclerz Merkel w którym mówiła o tym, że państwa powinni być gotowe do oddania części swojej suwerenności powiedział, że to ograniczanie suwerenności tylko ją zwiększy i umocni. Mnóstwo osób w to wierzy. Mnóstwo osób wierzy, co jest i komiczne i tragiczne, w dobrodziejstwo innych krajów, którym na sercu leżą sprawy polskie. To jest jednak niesamowite. Bynajmniej dla mnie. Kiedyś, lekko zbaczając z temu, zapytałem mojego kolegę, który jest zachwycony UE - powiedz mi, proszę, bo jakoś mi to umknęło, które z dotacji unijnych a to całkiem dużo pieniędzy (ok. 100 mld. EUR), pozwoliło sfinansować inwestycję, która przynosi znaczące dochody? Nie mówmy tylko o drogach, bo w PRL zbudowano ok. 159 tys. km, co gdy chodzi o gęstość (liczba km / kilometry kwadratowe) dawało 110 km/ 100 km.kw. dla średniej w Europie Zachodniej 130 km / 100 km.kw. ... Można mi uwierzyć lub nie, ale to pytanie było trudne dla mojego kolegi a przy okazji uświadomiło pewną oczywistą prawdę: wcale nie jesteś bogatszy, gdy żyjesz na kredyt. Państwo też mogą o to zapytać siebie samych. 

Zbliżając się do końca i wracając do głównego tematu: gdyby Polska była Izraelem już dawno Żydzi zostaliby rozproszeni po całym świecie. Izrael nie jest Polską i może sobie pozwolić, proszę się oburzać lub szukać uzasadnienia dla takiej postawy władzy w Izraelu, na to, aby w ciągu jednego roku zabić paręset palestyńskich dzieci, w obronie własnego interesu. Może sobie pozwolić ponieważ nie pozwala innym zaprosić się do samobójczej gry. W Polsce zaś rzeczy mają się inaczej i samemu sprowadza się na siebie kłopoty sprowadzając na przykład Komisję Wenecką. Mają się tak ponieważ, tak naprawdę, to nie ma w Polsce praktycznie nikogo, kto umiałby odpowiedzieć tak jak szef francuskiego MSZ. Bo się boi, gdyż w sumie to fajnie byłoby użyć siły, aby nie pozwalać rosnąć anarchii, ale co powie na to Europa? Nie ma takiej siły, tak po prawej jak po lewej stronie sceny politycznej, która odważyłaby się przełamać to myślenie przesiąknięte strachem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka