Zbigniew Kopczyński Zbigniew Kopczyński
170
BLOG

Za naszą i waszą niewolę

Zbigniew Kopczyński Zbigniew Kopczyński Polityka Obserwuj notkę 4
Rządzący mówią o Wołodymyrze Ż. ciepłe słowa. Premier mówił, że zasługuje na nagrodę, a wicepremier wyraził nadzieję, na korzystną dla aresztowanego decyzję sądu. Tymczasem do tego haniebnego aresztowania w ogóle nie powinno dojść, a każdy dzień pobytu Wołodymyra Ż. w areszcie to dzień polskiego wstydu.

I znów okazało się że koalicja 13 grudnia znacznie szybciej aresztuje niż myśli. A może nie mam racji i aresztowanie Wołodymyra Ż., podejrzewanego przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream, to konsekwentna realizacja przemyślanej polityki koalicji trzynastego grudnia, polityki podporządkowania polskiego interesu interesowi jej niemieckich mocodawców.

A może nie tylko niemieckich. Wysługiwanie się wschodnim dyktatorom ma w rządach Donalda Tuska długie tradycje. Przypomnę niesławną, zaślepioną politykę resetu z Rosją, ze szczególnym uwzględnieniem zawartej w roku 2013 umowy pomiędzy polską Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Polska uznała w tej umowie Rosję za partnera w polityce bezpieczeństwa. Jednocześnie Polska, członek Paktu Północnoatlantyckiego, zobowiązała się do przekazywania rosyjskim służbom informacji o działalności "wywiadowczo-wywrotowej" prowadzonej przez "państwa trzecie" przeciwko Rosji. Tymi „państwami trzecimi” mogli być nasi sojusznicy z NATO. Jeśli nie była to zdrada sojuszników, a i interesu Polski, to co nią jest?

Zawarta umowa jedynie sformalizowała istniejący stan faktyczny, czyli służalczość Platformy Obywatelskiej wobec wschodniego imperium kosztem tych, którzy nie chcieli być jego niewolnikami. Przytoczę tylko dwa charakterystyczne, a nieco już zapomniane, zdarzenia.

16 września 2010 w Pułtusku rozpoczął się „Światowy Kongres Czeczenów”. Ahmad Zakajew - premier, oczywiście emigracyjny, Czeczenii zapowiedział swoje przybycie, mimo ostrzeżeń o wysłaniu przez Rosję międzynarodowego listu gończego. Naiwnemu Czeczenowi nie przyszło na myśl, że w Polsce, kraju który tyle sympatii i pomocy okazał Czeczenom w ich walce o niepodległość, może mu zdarzyć się coś nieprzyjemnego. Niestety już 17 września został zatrzymany przez policję. Na szczęście sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o jego aresztowanie. Byli wtedy przyzwoici sędziowie, czego o rządzących nie można powiedzieć.

By skazać obrońcę praw człowieka na Białorusi Alesia Bialackiego, białoruskie władze potrzebowały jakiś dowodów. Zwróciły się więc do Polski o dane o kontach jego organizacji Wiasna. Bialacki osobiście odwiedził polską ambasadę w Mińsku w czerwcu 2011, prosząc, by dokumentacji o jego kontach nie przekazano stronie białoruskiej. Dla rządu Donalda Tuska ważniejsze było jednak życzenie reżimu Łukaszenki i dokumenty zostały przekazane. W efekcie Aleś Bialacki skazany został za uchylanie się od płacenia podatków od środków, które wpłynęły na konto Wiasny, na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia.

Nie wiem, czy umowa SKW - FSB została formalnie zakończona, czy nadal obowiązuje, lecz polski rząd zachowuje się jak związany nią w dalszym ciągu. Przecież Ukraina jest „państwem trzecim prowadzącym działalność wywiadowczo – wywrotową przeciwko Rosji”. Aresztując Wołodymyra Ż., rząd wypełnia postanowienia tej umowy.

Wiem, to nie był wniosek rosyjski, tylko niemiecki. Trochę to dziwne, że Niemcy ścigają Ukraińca za zniszczenie rosyjskiego mienia. Przypomnę, że Nord Stream I jest własnością konsorcjum, w którym 51% udziałów należy do Gazpromu, a pozostałe do firm niemieckich i niderlandzkich, natomiast Nord Stream II jest w całości własnością Gazpromu.

To jakaś kosmiczna paranoja, ścigać za zniszczenie mienia agresora, wroga w toczonej wojnie. Będąc konsekwentnym, niemiecka prokuratura powinna ściągać lotników brytyjskich (i polskich) dywizjonów bombowych za ewidentne niszczenie niemieckiego mienia. Upływ czasu sprawił, że sprawcy tych zbrodni nie odpowiedzą już przed niemieckim sądem.

Konsekwencja, i prawo, każe ścigać nie tylko wykonawców czynów ale też podżegaczy, organizatorów i tych, którzy o przestępstwie wiedzieli. W opinii wielu komentatorów, czyn, przypisywany Wołodymyrowi Ż. musiał być dokonany za wiedzą, zgodą i pomocą najwyższych ukraińskich dowódców, a nawet samego prezydenta. Czekamy więc na międzynarodowy list gończy za Wołodymyrem Zełeńskim. Tym bardziej, że prezydent Zełeński, czyli Wołodymyr Z., z całą pewnością zaangażowany jest w niszczenie rosyjskiego mienia znacznej wielkości, choćby w postaci rafinerii naftowych.

Ja tu sobie żarty stroję, a tymczasem, gdy piszę te słowa, w polskim areszcie siedzi człowiek podejrzewany o zniszczenie gazociągu zapewniającego dopływ dużej kasy dla agresora rujnującego jego kraj. W normalnym świecie Wołodymyr Ż. byłby honorowanym i nagradzanym bohaterem, ale nie w uśmiechniętej Polsce. Tu uśmiechy kierowane są w inną stronę.

Swego czasu Radosław Sikorski, jako minister obrony narodowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości – tak, był taki czas! – nazwał Nord Stream nowym paktem Ribbentrop -Mołotow. Później, wraz ze zmianą przynależności partyjnej, złagodził poglądy.

Jego głośny wpis po wysadzeniu gazociągu „Thank you USA”, idealnie wpisał się w ton rosyjskiej propagandy i został skrzętnie wykorzystany przez przedstawiciela Rosji na forum Narodów Zjednoczonych. Moskiewski reżim tłumaczy swoim poddanym słabiutkie postępy na froncie tym, że nie walczy z jakąś tam Ukrainą, tylko z całym NATO. Radosław Sikorski daj mu wspaniały argument.

W XIX wieku, Polacy wsławili się walką nie tylko o naszą niepodległość, lecz także o wolność innych, uciskanych narodów, stąd wzięło się hasło „Za Waszą i naszą wolność”. Sprawy Alesia Bialackiego, Ahmeda Zakajewa, a teraz Wołodymyra Ż., jawne wysługiwanie się wschodnim satrapom, pokazują, że rządzący obecnie Polską politycy kierują się hasłem „Za Waszą i naszą niewolę”. Nietrudno wszak zauważyć, że pomoc tym, z którymi wymieniona trójka walczy, wzmacnia Rosję, a tym samym potęguje zagrożenie wiszące nad Polską. A do czego moskiewscy imperatorzy są zdolni, doświadczaliśmy wielokrotnie w naszej historii.

Rządzący mówią o Wołodymyrze Ż. ciepłe słowa. Premier mówił, że zasługuje na nagrodę, a wicepremier wyraził nadzieję, na korzystną dla aresztowanego decyzję sądu. Tymczasem do tego haniebnego aresztowania w ogóle nie powinno dojść, a każdy dzień pobytu Wołodymyra Ż. w areszcie to dzień polskiego wstydu.

Liderzy rządzącej koalicji, wzorem poprzedników, deklarowali, że wojna na Ukrainie to nasza wojna. Działania wobec Wołodymyra Ż. każą zadać pytanie, po czyjej stronie w tej wojnie stoi Polska, a raczej rządząca trzynastogrudniowa koalicja?

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj4 Obserwuj notkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka