Zbigniew Kopczyński Zbigniew Kopczyński
199
BLOG

Piątka Tuska

Zbigniew Kopczyński Zbigniew Kopczyński Polityka Obserwuj notkę 9
Pamiętamy przecież, jak jeszcze nie tak dawno zarówno media, jak i politycy, powtarzali slogany rosyjskiej propagandy i żyli w przekonaniu o pokojowej naturze Rosji i absolutnym braku jakiegokolwiek zagrożenia z jej strony, choć wszyscy mogli obserwować brutalną pacyfikację Czeczenii. W efekcie był rząd, który zlikwidował de facto polską armię, dbając tylko o to, by była w stanie wypełniać misje pokojowe w odległych zakątkach świata, a obronę naszych granic oparto na wierze w dobre intencje cara batiuszki.

Stan wojny, jak na razie hybrydowej, charakteryzuje się dużym chaosem informacyjnym. Dlatego dobrze się stało, że premier postanowił pewne sprawy uporządkować, pokazać jak powinien zachowywać się każdy Polak, a szczególnie polski polityk, tak by działać na korzyść kraju, a nie agresora. Jest to o tyle cenne i konieczne, bo w nie tak odległej przeszłości mieliśmy do czynienia z działaniami, które jak najbardziej były działaniami wbrew interesowi naszego kraju. I nieważne czy powodem tych działań była czysta zdrada, czy zwyczajna głupota. By na przyszłość ustrzec się tego typu postępowań, warto zastanowić się naprawdę poważnie nad tym co powiedział Donald Tusk. Poniżej przytoczę kilka wybranych przykładów, nie wyczerpujących całości zagadnienia, a uzasadniających konieczność wygłoszenia 5 przykazań premiera, jako że poprzednie rządy często sprzeniewierzały się tym przekazaniom. A więc po kolei.

Pierwsze: nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy.

Bardzo trafna uwaga! Pamiętamy przecież, jak jeszcze nie tak dawno zarówno media, jak i politycy, powtarzali slogany rosyjskiej propagandy i żyli w przekonaniu o pokojowej naturze Rosji i absolutnym braku jakiegokolwiek zagrożenia z jej strony, choć wszyscy mogli obserwować brutalną pacyfikację Czeczenii. W efekcie był rząd, który zlikwidował de facto polską armię, dbając tylko o to, by była w stanie wypełniać misje pokojowe w odległych zakątkach świata, a obronę naszych granic oparto na wierze w dobre intencje cara batiuszki.

A później, iluż polityków powtarzało tezy rosyjskie propagandy o tym, że kilkudziesięciotonowy samolot rozleciał się na drobne kawałki po zderzeniu z drzewkiem? A ilu powtarzało jeszcze rosyjską mgłę informacyjną o rzekomo pijanym generale, który zmusił pilotów do ryzykownego lądowania lub o składaniu ich do tego przez prezydenta i tym podobnych bredniach?

Ilu polityków wyśmiewało wylot prezydenta Kaczyńskiego do Gruzji i przekonywało, że to prezydent Saakaszwili agresywnie zaatakował pokojowo wkraczające wojska rosyjskie?

Przekonywujących o ściśle komercyjnym charakterze gazociągu północnego i absolutnym braku zagrożenia dla Polski i innych krajów Europy Środkowej też można by zebrać niezłą grupkę.

Słusznie więc premier napiętnował takie zachowania!

Drugie: nie podważaj zaufania do polskiego wojska i polskich służb i nie przeszkadzaj im w działaniu.

Święta racja! Słusznie skrytykował premier tych, którzy wyzywali od najgorszych polskich żołnierzy strzegących granicy. Tych, którzy pisali kłamliwe reportaże z granicy lub stworzyli oszczerczy film. Również tych, którzy ten film promowali gdzie tylko się dało, oczerniając na całym świecie polski mundur.

Pamiętamy też totalną krytykę programu tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, nazywanie ich bojówkami partyjnymi.

A pamiętacie obrażanie interweniujących funkcjonariuszy, szarpanie się nimi, wyzywanie ich i opluwanie przez oszołomionych zadymiarzy spod znaku KOD-u i czerwonych błyskawic?

Nareszcie premier położy kres takiemu traktowaniu polskiego munduru!

Trzecie: nie osłabiaj państwa i jego spójności sabotażem legislacyjnym, tym współczesnym liberum veto. Rosja zawsze lubiła polskie liberum weto

Lepiej tego ująć nie można. Toż to chyba najważniejszy czynnik osłabiający Polskę.

A zaczęło się od wyboru sędziów na zapas. Później bojkot Krajowej Rady Sądownictwa i mianowanych, rekomendowanych przez nią, sędziów. Dalej poszło nieuznawanie wyroków i totalny chaos w sądach. W efekcie obywatel, nie dość, że musi czekać latami na wyrok, to nie wie, czy ten wyrok nie zostanie anulowany.

W międzyczasie, przy przejmowaniu mediów publicznych, litera prawa musiała ustąpić przed pałką bojówkarza, a prokurator krajowy legitymuje się, nieznanym w polskim prawie, dekretem premiera zamiast przejściem konstytucyjnej procedury.

Tak, premier ma stuprocentową rację. Sabotaż legislacyjny musi być natychmiast ukrócony!

Czwarte: nie podważaj jedności europejskiej. Bądź za silnym Zachodem, nie za Rosją.

Kolejne trafne stwierdzenie! Tu nie ma żadnych wątpliwości, aczkolwiek były pewne wyjątki. Było to jakieś 20 lat temu, więc premier może już nie pamiętać, dlatego pozwolę sobie przypomnieć. Otóż po wprowadzeniu przez Rosję embarga na przeróżne polskie towary prezydent Kaczyński podjął działania na rzecz europejskiej solidarności w sprawach handlowych i zawierania umów dla całej Unii, szczególnie w kwestii dostaw surowców energetycznych. Jednocześnie działał – z powodzeniem - na rzecz zbudowania rurociągu Sarmatia, transportującego ropę z Azerbejdżanu i omijającego Rosję. Wszystko szło w dobrym kierunku. Komisja Europejska dała się przekonać, by zawierać umowy handlowe w strategicznych sprawach wspólnie dla całej Unii, gdy nagle do Moskwy poleciał wicepremier ówczesnego rządu i zawarł bilateralną umowę między Polską a Rosją na dostawę gazu ziemnego na bardzo niekorzystnych dla Polski warunkach. Były one tak niekorzystne, że Komisja Europejska postanowiła interweniować i - to sprawa kuriozalna! - negocjowała z Rosją zmiany umowy w polskim interesie ale wbrew stanowisku polskiego rządu. Negocjacje zakończyły się sukcesem i dlatego nie musimy kupować dziś ruskiego gazu. W przeciwnym razie mielibyśmy jeszcze jakieś 10 lat obowiązku jego kupowania.

Był też rząd usilnie działający na rzecz Rosji. Nazywał to resetem. Wśród wielu jego, godnych potępienia działań wymienię tylko kilka:

• Oddanie Rosji zarządzania Cieśniną Pilawską, co spowodowało konieczność przekopania Mierzei Wiślanej.

• Podarowanie Rosji zaległych opłat za tranzyt gazu przez Polskę.

• Zaproszenie ministra spraw zagranicznych Rosji jako mentora na naradę polskich ambasadorów.

• Wstrzymanie przez ministra spraw zagranicznych przekazania sojusznikom listu prezydenta argumentującego za przyjęciem Gruzji i Ukrainy do NATO. List nie doszedł, a na szczycie w Bukareszcie odrzucono te kandydatury. Wkrótce Rosja napadła Gruzję, a potem Ukrainę.

• Umowa pomiędzy polską Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. SKW zobowiązała się do przekazywania FSB informacji o działalności "wywiadowczo-wywrotowej" państw trzecich przeciwko Rosji. Tymi „państwami trzecimi” mogli być członkowie NATO lub Ukraina.

• Szkolenie Państwowej Komisji Wyborczej w Rosji – państwie wzorcowej demokracji i kryształowo uczciwych wyborów.

Takie rzeczy nie powinny się już zdarzać i dlatego premier słusznie tak wyraźnie piętnował podobne zachowania.

Piąte: stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją bez żadnego „ale”. Każde takie „ale” działa na rzecz Rosji. A więc przeciw naszemu bezpieczeństwu. Pamiętaj, w czasie wojny nie ma żadnego „ale”. Po prostu albo jesteś za Polską, albo przeciw niej. A w kwestii narodowego bezpieczeństwa wobec rosyjskiego zagrożenia albo będziemy zjednoczeni, albo nie będzie nas wcale.

Tak właśnie trzeba o tym mówić. Przypomnijmy sobie krytykę pochopnego i zbyt dużego zaangażowania Polski w pomoc Ukrainie na początku agresji, szczególnie wyjazd premiera i wicepremiera do Kijowa bez uzgodnienia z poważnymi państwami.

A wcześniej był premier, który pytany o pomoc Ukrainie odpowiedział „Nie będziemy wypruwać sobie żył” i była premier, która zalecała zaryglowanie się w domu i nie zwracanie uwagi na to, co dzieje się u sąsiada.

Minister spraw zagranicznych tego samego rządu zmuszał Ukraińców do faktycznej kapitulacji strasząc, że w przeciwnym razie będą martwi.

To tylko część zdarzeń, o jakich mówił Donald Tusk i jakie słusznie napiętnował. Trzeba mieć tylko nadzieję, że premier wyciągnie wnioski z historii i konsekwencje wobec winnych. A my weźmy sobie do serca jego przykazania.


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj9 Obserwuj notkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka