Po 1,5 roku audytów i dochodzeń okazuje się, że 100 mld zł „ukradzione” przez PiS, to ściema
1. W dzisiejszym tygodniku „Sieci” znalazł się artykuł poświęcony słynnym 100 mld zł , źle wydatkowanym, choć premier Tusk mówił w Sejmie wprost, że tyle środków publicznych zostało ukradzione za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Po tej wypowiedzi ministrowie aż 3 resortów, sprawiedliwości Adam Bodnar, finansów Andrzej Domański i spraw wewnętrznych i Marcin Kierwiński, w świetle jupiterów podpisali porozumienie, którego głównym celem, było odzyskanie tych środków finansowych przez polskie państwo. Zlecono liczne audyty, zaangażowano setki kontrolerów z administracji skarbowej, których zadaniem miało być odzyskanie owych 100 mld zł, a kwota ta była po wielokroć wymienia w mediach sprzyjających obecnej władzy, aby wbiła się w pamięć widzów ,słuchaczy i czytelników.
2. Wiele osób zajmujących się wydatkowaniem publicznych pieniędzy w poszczególnych resortach, ale także beneficjentów tych środków, nie tylko było nękanych, składaniem różnego rodzaju wyjaśnień, ale także zwyczajnie szykanowanych przez nowe władze. Niektórzy z nich zostali aresztowani i próbowano ich złamać, przy pomocy klasycznych aresztów wydobywczych, trwających miesiącami, braku kontaktów z obrońcami i najbliższą rodziną. Po tych wielu miesiącach różnego rodzaju szykan nowej władzy, okazuje się, że owe 100 mld zł ,źle wydatkowanych, a nawet zdaniem wielu polityków Platformy, ukradzionych środków publicznych, to klasyczna ściema.
3. Jak wyjaśniają we wspomnianym artykule kontrolerzy Krajowej Administracji Skarbowej, po wielu miesiącach ich działań, nie udało się odzyskać ani wspomnianych 100 mld zł, ani 5 mld zł, a nawet 1 mld zł. Okazuje się, że w zdecydowanej większości badanych przez KAS przypadków, nie ma żadnych nieprawidłowości, a skarbowcy, prokuratorzy, czy sędziowie , nie chcą naginać prawa, i stawiać zarzutów,mimo tego , że nowa władza, wręcz tego od nich żąda. Jak wyjaśniają skarbowcy ,niektóre instytucje w sytuacji wspomnianych szykan, po prostu zwracają , nie wydatkowane do tej pory pieniądze, ale są to kwoty zaledwie symboliczne , rzędu pojedynczych milionów złotych.
4. Dopiero teraz wyszło na jaw, jak powstała wspomniana kwota 100 mld zł, tych rzekomych nadużyć, otóż najbliższe otoczenie premiera Tuska , żądało aby ustalić tę kwotę w taki sposób, żeby dobrze prezentowała się w mediach. I tak właśnie się stało , premierowi posunięto okrągłą kwotę 100 mld zł i tą kwotą nadużyć, a w zasadzie jak to określił Donald Tusk, ukradzionych środków, od tej pory posługiwano się publicznie. I tą „wziętą z sufitu” kwotę mieli odzyskać dla polskiego państwa skarbowcy , prokuratorzy i sędziowie, którzy od początku wiedzieli , że także w ten sposób nowa władza, chce się zemścić na swoich poprzednikach.
5. Jak powiedziała dziennikarzom „Sieci” Agata Jagodzińska, szefowa największego związku zawodowego pracowników KAS, odnosząc się do tych prób odzyskania wspomnianych 100 mld zł „ Panowie politycy się bawią, a niewinni cierpią i muszą się tłumaczyć, bo takie jest zapotrzebowanie polityczne”. Stwierdziła także „audyty pokazują, że nie były tak efektywne, a obciążyły pracowników i funkcjonariuszy KAS pracą, która mogła być wykorzystana w innym ,lepszym miejscu”. I rzeczywiście ma rację, widać wyraźnie , że spadła skuteczność służb skarbowych jeżeli chodzi o pilnowanie wpływów budżetowych ,tylko w roku 2024 zabrakło aż 56 mld zł dochodów budżetowych w stosunku do planu, a po 7 miesiącach tego roku brakuje jeszcze więcej bo około 60 mld zł. Co więcej urzędnicy odpowiadający za wydatkowanie środków publicznych , działają jak sparaliżowani, unikają podejmowania decyzji ,albo obstawiają się licznymi opiniami prawnymi, żeby tylko w przyszłości, nie zostać oskarżonymi o defraudację publicznych pieniędzy. Takie są skutki tej politycznej hucpy Platformy i jej „kierownika” Donalda Tuska.
Inne tematy w dziale Polityka