1. To nie jest niespodzianka, członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP0 , wybrany przez koalicyjną większość senacką w wywiadzie dla Money.pl stwierdził ,że żeby wyjść z kryzysu finansów publicznych trzeba z jednej strony wprowadzić podatek wojenny, z drugiej zwiesić świadczenia społeczne. Podatek wojenny miałby finansować zakupy sprzętu wojskowego i uzbrojenia w związku z zagrożeniem ze strony Rosji, zawieszenie świadczeń społecznych miałoby spowodować ograniczenie wydatków budżetowych, a w konsekwencji ograniczenie deficytu budżetowego. Tzw. eksperci związani z rządem Tuska przerażeni stanem finansów publicznych do jakiego doprowadził jego rząd, co rusz składają propozycje ,żeby z tego kryzysu wyjść kosztem najmniej zamożnych Polaków. emerytów rencistów, rodzin wychowujących dzieci.
2. Przypomnijmy, że pod koniec lipca w mediach wspierających rząd Tuska ( między innymi Rzeczpospolitej, Dziennik pl), ukazały się teksty pokazujące gwałtowny wzrost wydatków publicznych w ostatnich latach w szczególności na programy społeczne i jednocześnie kwestionujące zasadności wydatków na te cele. W Rzeczpospolitej znalazło się omówienie raportu przygotowanego przez Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) o wzroście wydatków publicznych na przestrzeni ostatnich 10 lat od 2015 roku do roku 2024 z przeliczeniem ich na poszczególne rodzaje tych wydatków, a także na głowę mieszkańca w Polsce. Jak można się było domyślać ten raport ma być koronnym argumentem dla rządu w podjęciu działań sprowadzających się do cięć wydatków na cele społeczne jako nie mających uzasadnienia ekonomicznego i społecznego. Z kolei Dziennik.pl opublikował pod koniec lipca wywiad z prof. Balcerowiczem, który po raz kolejny publicznie wezwał rząd Tuska do likwidacji programu 800 plus, oraz 13. i 14. emerytury, że względu coraz trudniejszą sytuację budżetu państwa i szerzej finansów publicznych, a także zdaniem profesora, nieefektywność tych programów.
3. Tego rodzaju teksty, analizy i badania opinii społecznej ukazywały się już wcześniej, np. w połowie maja na portalu radia Zet, ukazało się omówienie sondażu zamówionego przez tę stację pod znamiennym tytułem „Zmiany w 800 plus. Czy nowy prezydent powinien je zatwierdzić?”. W sondażu zadano pytanie „Czy przyszły prezydent powinien podpisać ustawę o prawie do świadczenia 800 plus, ale tylko dla dzieci w rodzinach, w których oboje rodzice pracują?”. Badanie na próbie ponad 1000 dorosłych Polaków przeprowadziła dla radia Zet, firma Opinia 24 i według zaprezentowanych wyników aż 63 % badanych jest za takimi zmianami, (w tym 38% zdecydowanie tak, a 25% ,raczej tak), natomiast 25% jest takim zmianom przeciwna, 12% respondentów nie miało w tej sprawie zdania.
4. Coraz częściej pojawiają także teksty i badania, z których wynika, że konieczne jest podwyższenie wieku emerytalnego już nie do 67 lat jak to zrobiła Platforma w 2012 roku, ale przynajmniej do 70 lat. Oczywiście zdaniem autorów tych opracowań pierwszym etapem takiej operacji , powinno być zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, czyli podniesienie wieku emerytalnego kobiet o 5 lat, bo żąda od nas tego Unia Europejska, ba ten pomysł popiera w naszym kraju Lewica. Nieustannie w mediach atakowane jest wypłacanie 13. i 14. emerytury, ponoć te dodatkowe świadczenia wcale nie poprawiają sytuacji materialnej emerytów, a wydatki na ten cel sięgają już około 30 mld zł. Oczywiście tego rodzaju argumentacja, nie ma nic wspólnego, nie tylko z logiką (dodatkowe 30 mld zł do do środowiska emeryckiego, musi przecież poprawiać jego sytuację materialną), ale także z rzeczywistością, bowiem akurat te dwa dodatkowe świadczenia często, są jedynymi dodatkowymi środkami dla emerytów, przy pomocy których na przykład, mogą wyremontować mieszkanie , czy wymienić zużytą pralkę albo lodówkę. Przy tej okazji należy zwrócić uwagę, że chodziło o niewypłacanie tego świadczenia nie tylko dzieciom , których rodzice nie pracują, ale nawet tym, w których jeden z rodziców nie pracuje, a przecież w rodzinach wielodzietnych z reguły właśnie jedno z rodziców nie pracuje.
5. Ta aktywność „badaczy” a także nominatów Platformy i mediów wspierających rząd, jak można się domyślać z projektem budżetu na 2026 rok, minister Domański szuka uzasadnienia do ewentualnych cięć w programach społecznych. Tego rodzaju badania , publikacje i wypowiedzi osób związanych z Platformą, mają na celu budowanie poparcia społecznego dla takich pomysłów, tyle tylko akurat raporty FOR i wypowiedzi prof. Balcerowicza, czy członka RPP Ludwika Koteckiego, działają na Polaków jak przysłowiowa „płachta na byka”. Minister finansów powinien raczej zdecydowanie lepiej niż do tej pory „zadbać” o dochody budżetowe , bowiem w roku 2024 zabrakło mu aż 56 mld zł dochodów budżetowych w stosunku do wielkości planowanych i to mimo sprzyjających warunków makroekonomicznych, a I poł. 2025 roku, brakuje już ponad 50 mld zł w stosunku do wielkości planowanych w budżecie. Wyraźnie widać, że od ponad już 1,5 roku panuje polityczne przyzwolenie na niepłacenie podatków i jakaś część podatników z tego skwapliwie korzysta i jest to główna przyczyna pogarszania się stanu finansów publicznych.
Inne tematy w dziale Polityka