Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
125
BLOG

Blamaż wokół tzw. muru dronów, Tusk przykrył „niedoszłą” rosyjską prowokacją

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 16

1.Tuż przed wylotem na nieformalny szczyt rady Europejskiej do Kopenhagi na konferencji prasowej Tusk poinformował ,że w stolicy Danii będzie „dopinał” sprawę tzw. muru dronów, który miałby być tworzony na wschodniej granicy UE i NATO. Wszystko w zasadzie miało być formalnością, przywódcy unijnych krajów, a także przewodnicząca KE Ursula von der Leyen z komisarzem ds. obronności Litwinem Andriusem Kubliliusem, mieli być zdecydowani co to jego finansowania ze środków europejskich, ale w trakcie szczytu okazało się ,że wcale tak nie jest. Okazało się także ,że zdecydowanym przeciwnikiem tzw. muru dronów jest kanclerz Friedrich Merz, a w UE jak czegoś nie chcą Niemcy, to nie może zostać przeforsowane i Tusk się o tym osobiście przekonał. Po tym blamażu, Tusk musiał „połknąć” własny język i do dziennikarzy stwierdził, „że my jesteśmy realistami i ja uprzedzałem naszych partnerów, że my nie mamy oczekiwań ,że na naszej wschodniej granicy powstanie mur dronowy” i w ten sposób zaprzeczył swoim wszystkim wcześniejszym wypowiedziom w tej sprawie.

2. Ale żeby przykryć ten blamaż , zwłaszcza, że o braku poparcia dla Tuska w tej sprawie mówili i pisali inni uczestnicy tego szczytu, natychmiast uruchomiono „przemysł przykrywkowy” w Polsce. Tusk poinformował w Kopenhadze, że w Polsce mamy do czynienia z kolejną rosyjską prowokacją w postaci pojawienia się statków „floty cieni” w pobliżu portu morskiego w Szczecinie. Później okazało się, że to nie są wcale nie chodzi o statki, tylko o pojedynczy rosyjski kuter i nie w pobliżu portu w Szczecinie, ale niedaleko Władysławowa, który dryfował kilkaset metrów od nitki polskiego gazociągu i po ostrzeżeniu polskiej Straży Granicznej, natychmiast odpłynął. Oczywiście media wspierające obecną władzę, w tym szczególnie te publiczne w likwidacji, zrobiły z tego incydentu mega wydarzenie, rosyjska prowokacja była odmieniana przez wszystkie przypadki , niezorientowani mogli być przekonani , że wręcz nastąpił jakiś atak na polską infrastrukturę krytyczną. W tej sytuacji sprawa muru dronów zeszła na dalszy plan, nikt już nie pytał co stało się w Kopenhadze i dlaczego skoro sprawa była już prawie załatwiona, teraz trzeba się z niej chyłkiem wycofywać.

3. Ale to nie jedyna sprawa dotycząca polskiego bezpieczeństwa, co do której miała już być przekonana przez Tuska większość Rady Europejskiej, szczególnie Niemcy i Francuzi, która bardzo szybko okazała się kompletną porażką. Podobnie było ze sprawą finansowania naszego projektu „Tarcza Wschód” przez UE, po posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli w marcu tego roku, premier Tusk, po raz kolejny zapewniał o jakimś nadzwyczajnym priorytecie dla tej Tarczy choć w konkluzjach tego szczytu była zaledwie tylko wzmianka o tym projekcie. A przecież już w czerwcu 2024 roku pod posiedzeniu Rady Europejskiej, na zorganizowanej wtedy jeszcze w Brukseli konferencji prasowej, Tusk zdecydowanie twierdził, że „Polska uzyskała 100% tego co zakładaliśmy jeżeli chodzi o projekty obronne dotyczące bezpieczeństwa. I dodał „chodziło o to aby zarówno za projekt Podniebnej Kopuły przygotowany wspólnie z Grecją, jak i Tarczy Wschód, przygotowany wspólnie z państwami bałtyckimi, odpowiedzialność wzięła UE, a nie poszczególne państwa narodowe i to się udało”. Co więcej sugerował, że w tej sprawie przegłosowane zostały Niemcy i Francja stwierdzając „ nie chcę broń Boże przesadzać, ale właściwie jestem weteranem tutaj i po raz pierwszy widziałem sytuację, w której Niemcy i Francja przekonywały do swoich rozwiązań, a właściwie cała reszta liderów wsparła polskie stanowisko w kwestii tych flagowych projektów obronnych”.

4. Ale zaledwie 24 godziny później, opublikowano konkluzje z posiedzenia Rady Europejskiej i okazało się, że nie ma w nich żadnych zapisów dotyczących finansowania ze środków unijnych, zarówno Podniebnej Kopuły, jak i Tarczy Wschód. Ba wtedy nawet wspierające rząd Donalda Tuska media, takie jak np portal Okopress, czy rozgłośnia RMF FM, po rozmowach z przedstawicielami delegacji z innych krajów, uczestniczących w tym szczycie, napisały że żadnych tego rodzaju ustaleń nie było, wręcz przeciwnie sprzeciwiano się finansowaniu tego rodzaju projektów z funduszy unijnych. Okazało się także, że ówczesny kanclerz Niemiec Olaf Scholz, wspierany przez prezydenta Macrona, zdecydowanie odrzucił polską propozycję, wspieraną przez kraje bałtyckie, zakupów broni finansowanych z budżetu UE, przy okazji jak informowały media ,„szorstko traktując” Polaków i Bałtów.

5. Mając tak gigantyczną przewagę w mediach ( oprócz społecznościowych), Tusk nie ma żadnych skrupułów żeby kłamać w zasadzie w każdej sprawie, w tym także w tych dotyczących naszego bezpieczeństwa. Mimo tego, ze prawie natychmiast po takich kłamstwach przychodzi „sprawdzam” i okazuje się ,że naprawdę kłamstwo ma krótkie nogi, to przecież zawsze znajdzie się coś, co to kłamstwo przykryje, a teraz niezwykle modne i często wykorzystywane przez Tuska jest straszenie incydentami inspirowanymi przez Rosję. Zagrożenie działaniami hybrydowymi przez Rosję jest oczywiście realne, ale jeżeli straszy nimi człowiek, który będąc premierem dokonał w latach 2008-2014 słynnego resetu z Rosją, godząc się nawet na umowę o współpracy z rosyjskim FSB, a później przez 2-lata, nie widział ataków hybrydowych na granicę białoruską-polską, mówiąc publicznie o atakujących jako „biednych ludziach”, to trudno nie zauważyć ,że to straszenie jest przykrywką dla powszechnego nieudacznictwa w rządzeniu. 

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka