Ojcem Eugeniusza był szwajcarski inżynier Teodor Junod, a matką była Polka Dorota Dylewska. Pseudonim Bodo powstał z dwu pierwszych sylab imienia aktora: Bo-gdan oraz imienia jego mamy Do-rota. Przez całe swoje życie Bodo zachowywał swoje szwajcarskie obywatelstwo, o czym przed wojną wiedziało niewielu. On z kolei nie wiedział, że to może się dla niego źle skończyć.
Po rozpoczęciu wojny Bodo od razu wyjechał na wschód Polski – do Lwowa. Jednak i tu od razu go dopadła wojna, tylko ponad dwa tygodnie później. Uciekając przed Niemcami znalazł się pod władzą Rosjan. Dobrze znał rosyjski i został konferansjerem w teatrze Henryka Warsa. Nagrywał tam swoje piosenki po rosyjsku. Po powrocie z tournee po ZSRR postanowił wyemigrować do USA i ujawnił władzom sowieckim swoje szwajcarskie dokumenty, z nadzieją, że ułatwią mu wyjazd. Może tak by się i stało, ale wmieszał się w jego sprawy los pod nazwą „Barbarossa”.
Eugeniusz Bodo został aresztowany 25 czerwca 1941 roku przez NKWD. Przecież ponad połowa Szwajcarów mówi po niemiecku, więc to pewnie Niemcy… A oto jeden z nich pęta się tu po ZSRR…
I Eugeniusz Bodo zniknął z horyzontu na wiele, wiele lat…
Gdy w Moskwie pojawiła się znowu polska ambasada, Stanisław Kot próbował sprawdzić możliwości jego uwolnienia, ale poinformowano go, że nie może i nie powinien interesować się obywatelem Szwajcarii.
I Bodo zniknął, rzekomo zamordowany przez Niemców we Lwowie…
Można jednak sformułować jeszcze pytanie:
- Kto był winien śmierci Bodo?
Odpowiedź jest niezmiernie prosta:
- Taki jeden z wąsami.
- Co to za jeden z wąsami?
- Oczywiście Hitler!
Zresztą, co za różnica!
- Czy była jakaś różnica pomiędzy Hitlerem, a Stalinem?
- A jakże i to zasadnicza!
- Różnili się głównie kształtem wąsów. Proszę sprawdzić:

I nagle, na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, roku historia się rozjaśniła. Londyński „Tygodnik Polski” opublikował list niejakiego Aleksandra Feinera, który pisał: „Bodo zmarł w sowieckim łagrze 24 grudnia 1943 roku. Nazwa łagru „Bołtinkskij Przesyłkowy Punkt Nr 1” w miejscowości Bołtinka koło Kotłasa w Archangielskim obwodzie. Przyczyną śmierci była pelagra i głód. Znam te fakty, bo też tam byłem, a mój ojciec Leon Feiner, zmarł tego samego dnia na sąsiedniej pryczy.”
Dopiero jednak działania dalszej krewnej Bodo – Wiery Rudź potwierdziły te informacje w 1994 r. Rosyjski Czerwony Krzyż poinformował ją, że Bodo (…) w dniu 26.06.1941 r. został aresztowany i decyzją specjalnej Narady przy NKWD ZSRR został skazany na 5 lat wychowawczego ciężkiego obozu (jako element niebezpieczny). W dalszej części listu podano, że przebywał w Butyrkach w więzieniu i zmarł 07.10.1943 r.
Dokładniejsze informacje pojawiły się dopiero w 2002 roku, kiedy to historyk Grzegorz Jakubowski z IPN otrzymał z Moskwy kserokopie protokołów przesłuchań Eugeniusza Bodo oraz jego akt zgonu. Bodo był przetrzymywany we więzieniach NKWD w Ufie oraz w Moskwie na Butyrkach ponad dwa lata i na podstawie decyzji z maja 1943 roku poza sądowego organu OSO – Osoboje Sowieszczanije NKWD ZSRR, czyli tzw. stalinowskiej trójki, został skazany na 5 lat łagru jako niebezpieczny szpieg niemiecki na terenie Polski i ZSRR. Koronnym dowodem jego szpiegowskiej działalności był film, którego nie zdążył wyprodukować „Uwaga szpieg!”, w którym miał grać rolę oficera kontrwywiadu.

Eugeniusz Bodo na okładce „Kina” – 1934 r.

Bodo i słynna amerykańska aktorka Mae West.

Eugeniusz Bodo jako amant filmowy.
Bodo kochał kino, teatr i kabaret, a jego kochała scena i kobiety - cała przedwojenna Polska. Był bon vivantem, playboyem i królem życia. Niespotykanym urokiem osobistym i charyzmą przyciągał tłumu widzów. Stał się ikoną mody i dobrego stylu, a jego piosenki śpiewali wszyscy.
Jednak w 1943 roku Bodo prezentował się już zupełnie inaczej:

1943r. Eugeniusz Bodo w rękach NKWD we więzieniu na Butyrkach w Moskwie spędził w strasznych warunkach 2 lata – jest wynędzniały, z owrzodzeniami na twarzy i głowie. i już chory na gruźlicę. Porównaj:

Ledwo żywy Bodo został wywieziony w maju(?) 1943 r do obwodu Archangielskiego, do jednego z niezwykle gęstej sieci łagrów dla tzw. „spec przesiedleńców” polskich. Znalazł się w łagrze pod nazwą „Bołtiński Punkt Przesyłkowy Nr 1”, znanym wtedy w okolicy Kotłasu jako „Bołtinka” – dzisiaj dzielnica miasta Kotłas. I tam podobno w dniu 24 grudnia(?), 07 października(?) tego samego roku zmarł na swojej pryczy. Niektórzy podają jednak, że jego ciało po przybyciu do łagru, po podniesieniu z przesyconej moczem podłogi bydlęcego wagonu, nie okazywało znaków życia. Inni twierdzą, że Bodo był w stanie przedagonalnym. Przeniesiono Go do baraku szpitalnego w łagrze i wkrótce(?) lub dopiero po kilku miesiącach (w październiku) stwierdzono zgon z powodu gruźlicy oraz szkorbutu i wrzucono do jamy w ziemi, podobno razem z innymi zmarłymi w tym dniu Polakami, gdzieś w lesie w pobliżu łagru. Miejsce jego pochówku jest nieznane.
31 stycznia 2011 roku administracja miasta Kotłas otrzymała pismo od polskiego konsulatu w Sankt Peterburgu. Konsul prosił o rozpatrzenie możliwości postawienia pomnika Eugeniusza Bodo w Kotłasie. Administracja wyraziła zgodę i zaproponowano miejsce zgodnie z propozycją lokalnego towarzystwa „Honor” na memorialnym kompleksie „Makaricha”, a właściwie cmentarzu, na którym chowano skazanych na śmierć i zamęczonych w łagrach Polaków i innych. Na tym samym miejscu już w 1995 roku postawiono pierwszy pomnik w postaci krzyża z pamiątkową płytą po polsku i po rosyjsku z inicjatywy konsula RP i ze środków RP dla upamiętnienia ofiar totalitarnego reżymu.

Dwujęzyczny napis głosi: 1930r. 1939r. 1956r. Polakom, Rosjanom i wszystkim zmarłym zamęczonym w kotłaskich łagrach: matkom, ojcom, siostrom, braciom, córkom, synom… Wieczny odpoczynek. Wieczna pamięć. Rodacy z Polski. Warszawa. 1995. «Замученным полякам, русским и всем убитым и умершим в котласских лагерях: матерям, отцам, сестрам, братьям, дочерям, сыновьям… Вечный покой. Вечная память. Соотечественники из Польши. Варшава 1995 г.». Kliknij na link, potem na obrazek i obejrzyj 9 zdjęć.
I jeszcze w 2011 roku po długich i bardzo trudnych dyskusjach Polska postawiła pomnik naszemu Eugeniuszowi Bodo.
Pomocy konsulatowi w Sankt Peterburgu udzielała „Kotłaska Polonia” zarejestrowana w 2000 r jako osoba prawna.
Oto jak wygląda ten symboliczny, wynegocjowany z Rosjanami grobowiec – kenotaf Eugeniusza Bodo w Kotłasie:

Napis głosi: «Памяти выдающегося польского артиста Еугениуша Бодо. Стараниями Министерства культуры и национального наследия Республики Польша, Польского института в Санкт-Петербурге, общества «Котласская Полония» по проекту архитектора В. Бухаева. 2011»
Pamiętajcie jednak, że Eugeniusz Bodo czeka na nas we Lwowie:
Po polsku tej piosenki nie miał kto słuchać we Lwowie – Polaków całymi rodzinami wywieźli Rosjanie na Syberię, do Komi i Kazachstanu
Natknąłem się gdzieś w Internecie na takie hasło: „Lwowianie wszystkich krajów łączcie się. /Львовяне всех стран, объединяйтесь/!”
Prawda, że ciekawe hasło?
Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu?
Tylko we Lwowie!
Gdzie śpiewem cię tulą i budzą ze snu?
Tylko we Lwowie!
Piękny ten Lwów - oto trochę Lwowa:
Lwów to ważne miasto Rzeczpospolitej!