Źródło do wykresu oryginalnego: https://www.tradingview.com/x/l8XO3IBt/
Powyższe pokazuje możliwie spekulacyjny charakter cen gazu dla mieszkańców Europy, będący wynikiem "uwolnienia" handlu tym surowcem. W warunkach "uwolnienia" cen gazu, mniejsza podaż gazu z Rosji, jest pretekstem do gier rynkowych. W przypadku braku "reformy" przeprowadzonej przez władze UE, ceny gazu indeksowane w oparciu o cenę ropy również by wzrosły, jednak nie kilkanaście razy, jak to ma miejsce obecnie. Urzędnicy działają w interesie. Pytanie czy mieszkańców i obywateli Europy, czy też wielkich koncernów i instytucji finansowych.
Poniższy wykres pokazuje spadek ilości gazu kontraktowanego w UE w oparciu o ceny ropy naftowej i wzrost ilości kontraktowanej w oparciu o mechanizm wirtualnego hubu. Kolor jasnoniebieski - gaz z ceną w oparciu o ropę, ciemnoniebieski - gaz z gry rynkowej.
Źródło wykresu: https://www.iea.org/data-and-statistics/charts/evolution-of-europe-s-gas-import-pricing-mechanisms-from-oil-to-hub-indexation
.
Mechanizm ustalania cen energii elektrycznej w Unii Europejskiej
Upraszczając, są możliwe trzy sposoby ustalania cen energii dla przemysłu i obywateli:
- Lokalne, często państwowe, podmioty produkujące prąd ustalają jego cenę na podstawie swoich rachunków kosztów.
- Ceny od poszczególnych dostawców są ustalane rynkowo. Odbiorca płaci cenę średnią z zakupionych dostaw.
- Cena jest ustalana w sposób "Pay as clear", (ceny krańcowej) tzn. dostawcy energii oferują ją w różnych cenach, zaś wszyscy otrzymują tę samą zapłatę, która wynika z ceny... najdroższej zaakceptowanej przez nabywców oferty.
Reforma przepisów i mechanizmów w UE polegała właśnie na wymuszeniu zastosowania tego trzeciego sposobu wyznaczania ceny energii. Jeśli zatem, rynek jest tak skonstruowany, że energia z gazu stanowi np 20% (w Polsce znacznie mniej) i jeśli cena gazu wzrośnie 10 razy, stając się najdroższym sposobem wytwarzania prądu, to producenci energii z pozostałych źródeł otrzymają taką samą zapłatę, jak ci używający najdroższego źródła czyli np. gazu. Graficznie wygląda to tak:
W marcu bieżącego roku Francja, która "załapała się" na wzrosty cen energii pomimo tego, że blisko 50% swojej energii czerpie z własnych reaktorów atomowych zadeklarowała, że mechanizm ustalania cen w Unii Europejskiej to "absurd" ("France leads calls to reform ‘absurd’ EU energy market" {LINK})
"Zły" węgiel
Ale dlaczego Europa potrzebuje gazu w sporych ilościach? Dlaczego Polska go używa do produkcji energii elektrycznej?
Dlatego, że Europa obniżyła wydobycie węgla na swoim terenie. Obecne wydobycie to mniej niż 20% tego z roku 1990. Ilustruje to następujący wykres:
UE ograniczyła wydobywanie własnego węgla. Jednocześnie na mocy decyzji polityków i urzędników europejskich, w Europie zamyka się elektrownie wykorzystujące węgiel, jakoby po to, by obniżyć temperaturę planety Ziemia, co ma przyczynić się do wzrostu pomyślności organizmów żywych na tej planecie, w tym ponoć nawet ludzi.
Pewne światło na kierunek, skutki oraz metody realizacji polityki prowadzonej przez reprezentujących (czyje interesy?) polityków europejskich i naszych rzuca wypowiedź pana Piotra Naimskiego, odpowiedzialnego do niedawna za sektor energii w Polsce. Pyta Ewa Stankiewicz, odpowiada Piotr Naimski:
- Czy to prawda, że minister Soboń już podpisał i wysłał pisma do Komisji Europejskiej w sprawie harmonogramu wyłączeń, kiedy zamykamy Bełchatów, Turów, Kozienice z nowymi blokami, Połaniec? Na jakim my jesteśmy etapie? Czy te pisma już poszły do Komisji Europejskiej? - pyta Ewa Stankiewicz
- To jest system wynikający z przyjętej w Komisji Europejskiej polityki energetycznej, klimatycznej - odpowiada Piotr Naimski.
- Czy to nie jest wobec tego samobójstwo, dążenie do zamknięcia kopalni, a przy tym elektrowni przy kopalniach? Jeśli 70% energii w Polsce pochodzi z węgla, jeśli to jest najtańsza energia w tej chwili w Europie...
- Gdyby nie było tych uwarunkowań, które płyną z naszego członkostwa w Unii Europejskiej, to można by było tak do tego podejść, ale mamy te uwarunkowania.
- Ale dlaczego?
- Dlatego, że jesteśmy członkami Unii Europejskiej.
- Byliśmy członkami Unii Europejskiej, jak był profesor Jan Szyszko i pilnował interesów Polski. Może my nie mamy problemu z tym, że taka właśnie jest ideologia Unii Europejskiej, tylko może mamy problem z tym, że ktoś się w Polsce na to właśnie zgodził.
- Rząd Tuska. Się zgodził.Na to, na ten kierunek.
- Kiedy był podpisany "Zielony ład"?
- To jest kwestia ostatnich kilku miesięcy tak naprawdę.
- Kto negocjował "Zielony ład" w Polsce, politykę klimatyczną. Kto negocjował?
- To różnie, bo to... i... znaczy rząd w całości, a w szczególności oczywiście ministerstwo środowiska i klimatu.
Komentarze