Artykuł na portalu Autokult.pl zachęca do seansów nienawiści wobec rowerzystów i uwielbienia dla władzy, która ma ich karać. Stare metody totalitarnej władzy są wiecznie żywe. Zatem:
1. Rowerzystom wolno przejeżdżać przez pas(y) jezdni po przejściu dla pieszych, gdy owo przejście ma "pas" dla rowerów.
2. Rowerzyście nie wolno przejeżdżać przez pas(y) jezdni po przejściu dla pieszych, gdy owo przejście wspomnianych pasów nie ma.
Czy szybko lub gwałtownie wjeżdżający na przejście rowerzysta stanowi zagrożenie bezpieczeństwa?
Tak!
Czy stworzenie tego niebezpieczeństwa, zależy od tego, czy jest na przejściu pas dla rowerów?
Nie
To jaki sens ma zróżnicowanie karania lub nie, rowerzysty, w zależności od oznaczenia przejścia?
Nie ma sensu.
Dla kogo rowerzysta stwarza niebezpieczeństwo gwałtownie wjeżdżając na przejście?
Dla siebie, ale pośrednio dla innych też.
Czy wystarczyłby przepis karający rowerzystów szybko lub gwałtownie wjeżdżajacych i przejeżdżających przez przejście?
Tak.
To PO CO jest przepis, karający także rowerzystów spokojnie i ostrożnie wjeżdżających i przejeżdżających przez przejście, którzy nie stwarzają zagrożenia?
a) Żeby władza mogła karać ludzi. To ważne.
b) Żeby trochę zarobić na mandatach, gdy będzie potrzeba.
c) Żeby ludzi tresować. Jest przepis, masz przestrzegać. Nie ważne jak głupi i przynoszący szkody np. czasu i utrudnień ruchu.
Czy w Europie zachodniej obowiązują takie przepisy?
Generalnie nie.
Sama idea prawa antyludzkiego i totalitarnego jest następująca: Ludzie są źli, głupi i szkodliwi. Aby zapobiec stwarzaniu niebezpieczeństwa przez niektórych z nich, stwarzamy bezsensowne i szkodliwe prawo, przynoszące szkody wszystkim, ale mające zabezpieczać przed tymi "nienormalnymi".
Wtedy prawo staje się nienormalne, bo nie ma sensu:
- - karać za spokojny i ostrożny wjazd na przejście dla pieszych
- - wejście do lasu w czasie domniemanej infekcji
- - marsz z żoną przez ulicę w czasie domniemanej infekcji
Te wszystkie rozwiązania są: nienormalne, głupie, szkodliwe. Ale ich uzasadnieniem jest, że poprzez poddanie ogółu ludności tym głupim i szkodliwym, i nienormalnym przepisom, zapobiegniemy zagrażającym nam działaniom wariatów. Więc to zdaniem władzy KONIECZNY koszt, zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim.
Jest to podejście totalitarne, bazujące na negatywnej ocenie ludzi, którzy jak wspomniano są głupi i zagrażający zdaniem władzy i ta opinia będzie przez totalitarną władzę w społeczeństwo wpierana, w każdy możłiwy sposób. Są nieodpowiedzialni i nie mają prawa być traktowani jak odpowiedzialni ludzie. Dlatego - nie wolno było wchodzić do lasu, dlatego 2 metry na ulicy, dlatego ma być mandat za ostrożny i spokojny wjazd na przejście. Władza jest wiecznie głodna władzy. Taka jej natura. Będzie podszczuwać, jak poprzednio podszczuwała ludzi i straszyć, jak poprzednio straszyła. Bezpieczeństwo ponad wszystko. Okresowe badania psychiatryczne dla pieszych, oraz żółte odblaskowe kamizelki do przechodzenia przez przejście po zmroku! Itd. Itp.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo