Zbyszek Zbyszek
90
BLOG

Komentarz do tekstu: Kampania wyborcza czyli festiwal projekcji cienia

Zbyszek Zbyszek Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Adres niemądrej w aspekcie jungizmu notki: TUTAJ

Komentarz:

Sporo ogólnych głupot  i garść dobrych, ale źle dopasowanych spostrzeżeń.

Pan Carl Jung, uczeń Freuda stworzył swój "system pojęciowy i filozoficzny" jako konsekwencję swojej własnej podróży w świat niepoczytalności, który ukrywał przed współczesnymi w swojej "tajemniczej" Czerwonej Księdze, pracowicie tworzonej przez niego po dniach i nocach w ukryciu.


Swoje problemy i wybory, swoje iluzje i fantasmagorie musiał jakoś uzasadnić, aby nie przyznać sam przed sobą, że mu odbiło. Dlatego popieprzył i posolił odsmażany kotlet Freuda o tajemniczej ciemnej stronie człowieka, z którą człowiek musi, bo inaczej się udusi. Ta teza zwiodła wielu ludzi i trwa - powtarzana w komentowanej notce - do dzisiaj.


Od tysięcy lat ludzkość mówi i mówiła o tym, że w każdym człowieku są skłonności do dobrego i do złego. Opowiadanie o tym jako o jakimś odkryciu Junga np. jest dowodem skrajnej ignorancji, na której nie jedno można zbudować. Z każdego z nas może być Hitler, z każdego z nas może być Świety Franciszek. Co to za odkrycie? Ludzie! To przecież wiadomo od zawsze. Symbole taoistyczne zawierają w sobie równolegle czerń i biel. Człowiek jest grzeszny. Itd. itp.


Wiadomo też od zawsze, że pod wpływem oddziaływania kultury, społeczeństwa, wychowania, rodziny, jedne PREDYSPOZYCJE się materializują i materializują , a inne nie. Grzech z judaizmu i chrześcijaństwa jest przede wszystkim skłonnością i podatnością na zło. Każdy ją ma, i w każdym się ona w różny sposób, w różnym zakresie materializuje. Co to za odkrycie? Junga? Wolne żarty.


Natomiast nie o to chodzi w systemie Jungowskim, stosuje on typową czarną trójkę, aby pognać ludzi w kierunku, który sam na swoje nieszczęście odwiedził i przeżył we śnie na jawie, jak pożera wątrobę dziecka. Powodzenia!


Czarna trójka to sekwencja:

  • 1. Poczucie zagrożenia, lęk.
  • 2. Pogarda i deprecjacja.
  • 3. Działanie w celu usunięcia poczucia zagrożenia.



Ludzie mają się czuć zagrożeni, bo cholera jasna jak nie będą chcieli pokochać swoich hitlerowskich skłonności i się z nimi zjednoczyć zgodnie z zaleceniem wielkiego pana Carla Junga, to za *uja pana, nie da rady i wszystko obróci się przeciwko nim i będzie katastrofa, bo ten cień się zbuntuje abo coś gorszego.

Stąd grozi nam prawdziwa tragedia.

Ratunek jest w integracji hitlerowskich skłonności w sobie i wtedy człowiek staje się jednym, zamiast kontynuacji starań o dobro i o rozwijanie świętofranciszkowych cech, która będzie prowadzić do katastrofy w życiu człowieka. Np. taki Sokrates, zamiast integrować w sobie Cień Junga, to dążył do mądrości i sprawiedliwości. Nasi dziadkowie i pradziadkowie, to już całkiem, zamiast integrować ten cień, to żyli sobie w najlepsze nieświadomi teorii pana Junga, a w ślad za nim wynurzeń Autora komentowanej notki.

Ludzie w wieku dojrzałym stają się bardziej agresywni, bo najzwyczajniej na świecie już wiele widzieli i mają dość ponurego pieprzenia, jak w tej komentowanej notce. Głupoty nazywają głupotami. Są bardziej szczerzy, bo mniej ich ograniczają okoliczności, bo mniej ich interesuje zdanie innych bo mniej mają do wygrania i stracenia. To są normalne uwarunkowania społeczne i osobiste, a nie realizacja głupowatych tez biednego psychiatry, który owszem był bardziej wyrafinowany intelektualnie niż Freud, ale grzał - jak się pisało - dokładnie ten sam kotlet i śpiewał głupoty na tę samą melodię.


O tym, co Autor notki nawypisywał o religiach to już nie ma co komentować, bo to jazda bez trzymanki, czyli, co zdanie to brednie na szynach. Tak zazwyczaj pracuje rozum na usługach jakichś urazów lub fobii, gdy dostarcza krzywych i biednych argumentów, ale każdy argument jest dobry jako plaster, na przeżywany przez wypowiadającego się dyskomfort.


Jeśli chodzi o politykę, to sprawa jest prosta. W życiu wszystkich ludzi, akcentem przeważającym staje się egoizm, chciwość itd. To nie jest tylko proces mentalno-psychologiczny, ale też funkcjonalno-społeczny. Tzn. osoby nie prezentujące takich postaw, odnoszą realne szkody w relacjach z innymi, w świecie i systemie nasyconym zachowaniami nastawionymi na chciwość i samolubstwo.


Politycy jak inni ludzie też podlegają takim oddziaływaniom w różnym stopniu. W dodatku polityka stała się  - tu znów płynnie i w pewnym stopniu - sługą pieniądza, tego wielkiego pieniądza, bo to on zaspokaja potrzebę, chciwość, karmi niegasnący egoizm. Pieniądz też rządzi, czasem bezwzględnie, to znaczy wielki pieniądz, to znaczy plutokraci, którzy są na samym szczycie piramidy chciwości. Stąd polityka stała się - znów do pewnego stopnia - teatrem, na którym dla widzów zapatrzonych w scenę odgrywa się przedstawienie pod nazwą "Ojczyzna w niebezpieczeństwie" albo "Honor jest wartością najwyższą", albo jeszcze jakieś inne, jak ponura i dość bezwstydna farsa "Jesteśmy sługami Ukrainy". Na szczęście ostatnio farsa jakby rzadziej jest grana, bo ludowi nie w smak, takie przedstawienia.


Stąd brak emocji w stosunku do wyborów jest uzasadniony. Nie należy polityków deprecjonować w czambuł, bo część z nich może mieć oprócz interesu swojego, także jakieś dobre ogólne intencje. Nie należy też przesadzać z zapałem, gubiąc z oczu faktyczne uwarunkowania, tzn. takie, że rządzi wielki pieniądz, przynajmniej w dużym stopniu.


Myślmy za siebie i o sobie, a nie wlepiajmy za mocno wzroku w scenę polityczną. To pomoże i nam i politykom.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo