Zbyszek Zbyszek
193
BLOG

Za czym, czy za kim, czyli jak ubezwłasnowolnić ludzi polityką?

Zbyszek Zbyszek Polityka Obserwuj notkę 16

- Nie znam się na polityce. No są jakieś partie. I chodzi się głosować. I coś tam robią, ale co mnie to obchodzi?

- Jak to, co cie to obchodzi? To chcesz, żeby Polskę sprzedali? Rozkradli? Cofnęli? Zniszczyli?

- Ale mnie to nie obchodzi. Mnie obchodzą proste sprawy, konkretne sprawy.

- No to głosuj na nas!

- Ale wy te sprawy, chrzanicie...


Jesteśmy za czymś czy za kimś? Wg jakich kryteriów oceniamy podmioty polityczne? Wg kryterium jak potworni są przeciwnicy naszych? Nienawiść cię wyzwoli? Pogarda cie zbuduje? A przez głosowanie na naszych, ojczyzna wstanie z kolan albo i jeszcze zacznie tańcować, że ho ho, rozmaite tańce.


Politykę pomieszano ze sportem. To arena. Wchodzą gladiatorzy. Duży z grzywką, mumia bez bandaży, ale zawsze groźna. Inne takie, kartofle, pietruszki, dziki i kosmyki. Emocje sięgają zenitu. Tłum na widowni szaleje i o to właśnie chodzi. O te starcia "na śmierć i życie". O to K T O będzie "rządził". Guzik prawda, oni nawet nie rządzą. To pacynki. Aktorzy odgrywający role dla tępawej gawiedzi doznającej wzmożenia na hasła już to europeizacji i dostąpienia nowoczesnego świata, już to patriotyzacji i dania odporu przedmurzu i nawale.


A w między czasie, gdy tłum zajęty, za kulisami ustala się, jak się go potraktuje. Dyrekcja cyrku ma czyste, wypielęgnowane dłonie. Aktorzy czytają wręczane scenariusze. Operatorzy świateł, reżyser. Będzie kolejna jatka. Jak co dzień.


#1. Wolność słowa...

Ja bym chciał niewiele. Na początek wolności słowa. Żeby nie zamykali gazet, stron internetowych, bo im się nie podobają. Żeby można było bez obaw mówić, to co się chce, to co się myśli. A nie, że wywalą z pracy za przytoczenie Biblii, wywalą z zawodu za niezgodność z fałszywą propagandą medyczną, z telewizji za zadawanie pytań. Chcesz przykłady? Po nazwiskach? Naprawdę? Nie znasz?

Więc jakby na początek przestali nas tresować, jak to robią nasi bogowie z fejbóka, którzy ostatnio zaczęli wciskać kit, że im kazali. Powinni ręczniki dodawać do tego ich pisma, bo żołądek się może zbuntować. Czyli taka mała prosta sprawa, jakby tak przestać cenzurować? Czy to możliwe? Czy można by cofnąć zmiany kk, uchwalone ramię w ramię przez PiS i Konfederację? Czy można by zmienić praktykę funkcjonowania instytucji? Wynagrodzić skrzywdzonym podmiotom i ludziom?

Zapomnij. Jak śmiesz! Morda w kubeł. To taka nowa melodyja, śpiewana przez wszystkich aktorów tego widowiska. Niektórzy puszczają oko, że oni tak nie całkiem. Ale kto by tam im wierzył? No dobra zostawmy. Nie wolno, żeby człowiek nabijał się z prezydenta RP, chyba jeden taki został skazany. Żeby lekarz mówił, co myśli, a dziennikarz zadawał pytania, których zaproszony polityk nie oczekiwał - "Bo zerwę pani ten program" - informował pan Naimski i zerwał ten program. My? Kogo obchodzi my?


#2. Obyczaje i relacje...

Po drugie chciałbym żeby państwo wyniosło się z relacji między ludźmi, żeby były jakieś normalne. Bez tych obyczajowych wynalazków wtłaczanych przykładowo w przerwach transmisji z Olimpiady w postaci opłaconych spotów Ministerstwa feminizacji, sportu i turystyki. Czy można wycofać karygodną zmianę definicji gwałtu? Rozwiązania, które jest mokrym snem postępowców rozwalających relacje już nawet nie rodzinne tylko w ogóle, damsko męskie? Zapomnij. Jak śmiesz! Tu się liczy Europa albo tu się liczy Polska! Co ty?! No... jak tak, a co, ty uważasz, że jak damie się po jakimś czasie przywidzi, to chłop ma udowadniać, że ona mówiła: - "tak", a jak nie udowodni, to będzie sądzony za gwałt? Po co te cyrki? Że jakoś trzeba? Aha. To po co ta polityka? Ale PiS i PO/KO zgodnie właśnie tę zmianę definicji gwałtu uchwaliły, wspólnie, ci wrogowie straszni. Może niech się wszyscy wynoszą? Niech przestaną wstawiać kit, rzucać się na każdego, nurzać wszystko w błocie brutalnej agresji i negatywnych emocji, insynuacji, oskarżeń i pomówień, żeby nikomu już do głowy nie przyszło pomyśleć, że może źle się bawicie panowie. Nas wszystkich kosztem.


#3. Terror p***demiczny

Po trzecie chciałbym, żeby wyszedł jeden z drugim i przeprosił. Za to co zrobili ludziom w trakcie p*and*mii. A jak się boi przeprosić, bo katalog win, mógłby się  okazać nie do udźwignięcia, to niechby chociaż ktoś wyszedł i powiedział, że nigdy więcej nie będzie wysyłania policji na ludzi, odcinania ludzi od lekarza, uniemożliwiania dostępu do leków i wiedzy lekarzy, co mają inne zdanie niż wystrugany z patyka minister i jeszcze lepsi eksperci, co twierdzili, ze wirus się wskutek szczepienia nie przenosi.

Żeby przeprosili za ten jad, za agresję, za p......nie, że każdy niezaszczepiony to potencjalny seryjny morderca. Za zamykanie kościołów, za rozpędzanie pielgrzymek, za przymus noszenia szmat na twarzy, za kłamstwa, że te szmaty pomagają. Za traktowanie ludzi jak zwierzęta, w końcu, niestety, trzeba to powiedzieć, za śmierć, wielu spośród nas.

A jak nie, to choćby niechby wyszedł jeden z drugim i powiedział, że wszystkie te wyliczone rzeczy nigdy się  nie powtórzą, że on nie nigdy nie pozwoli.

Ale nie, tego też nie powiedzą. A wiecie dlaczego? Bo pozwolą. Bo uchwalą, bo przyklasną. Bo mają pełno w gaciach i wystarczy, że opentańcza machina w mediach zostanie ponownie odpalona, że zadzwoni telefon, ja nie wiem, oni wiedzą, skąd i staną na baczność i zaczną znów, kłamać, straszyć, niszczyć, krzywdzić i oskarżać, i judzić. Bo przecież ani nie przeproszą, ani nie powiedzą, że to się nigdy więcej nie powtórzy. No panie, ale jak naprawdę? Ale co naprawdę? W którym momencie była możliwość publicznej dyskusji? Co to jest prawda w warunkach cenzury? Dla was, to jest to, co mówicie wy i media, i skompromitowani pseudoeksperci, a to od wirusów, a to od wojny, a to od jeszcze tam czegoś.


Skutki, gdy ludzie są "za kimś", zamiast "za czymś"

Ale nie będzie, wolności słowa, cofnięcia ingerencji w relacje międzyludzkie i w obyczaje, przyznania i odwrócenia się od krzywdy jaką w czasie pfffflandemii zrobiono nam wszystkim. Nie będzie z jednego prostego powodu. Bo lud jest zajęty! Zajęty igrzyskami na scenie! Bo zamiast chcieć paru podstawowych spraw, których tak naprawdę ten lud może nawet i chce, tylko nawet nie ma czasu uświadomić sobie, że ich chce, nie ma czasu pomyśleć, więc zamiast oczekiwać, rozliczać twardo i rękę tak przykładać do załatwienia tych paru spraw, daje się lud wrabiać w toksyczne widowisko, w którym nie ma być za ważnymi dla siebie sprawami, co to to nie, to później, nie ważne, lud może być tylko za zawodnikami, za drużynami na boisku. Ot cały mechanizm, zastąpienia poparcia dla prostych spraw, popieraniem przebierańców uprawiających zapasy w błocie wzajemnej pseudonienawiści i pogardy. Mechanizm ubezwłasnowolnienia ludzi.


Zgoda buduje

A przecież być może nawet większość by tych albo innych parę prostych spraw chciała. Gdybyśmy tak patrzyli na politykę, może coś zaczęłoby się zmieniać. Gdybyśmy twardo stali na stanowisku, że poprzemy tylko takich, co te sprawy zapowiedzą, że będą realizować, a jak nie to wasza zabawa. Wtedy.... lud nie poszedłby na wybory, bo żaden z podmiotów, żadna z drużyn aktorskich, załatwienia tych istotnych, prostych spraw nie obiecuje. Za to - i tu wyliczanie tysięcy kosmicznie ważnych uwarunkowań, kontekstów oraz innych tematów. Albo mowa trawa, że niby tak, ale no nie przesadzajmy. A inni to jeszcze gorzej by robili niż my!

Wiecie co? Nas jest więcej. I naprawdę mamy swoje potrzeby i zdanie. I gdybyśmy tak uprzejmie, a zgodnie, zamiast podzieleni na publiczność pesudo-wrogich  klubów politykarskich, gdybyśmy tak razem, uprzejmie i zgodnie, a nie podzieleni, zgodnie w jakichś kilku sprawach, tych aktorów poprosili, to kto wie... kto wie... może coś zaczęłoby się zmieniać?


Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka