Zbyszek Zbyszek
60
BLOG

#12 jednodniowy post Dąbrowskiej 2025

Zbyszek Zbyszek Rozmaitości Obserwuj notkę 27

Zbudziłem się. Pierwsze lecę na wagę. I tu miła niespodzianka, znów mniej. Ponieważ tym razem podchodzę naukowo, to codziennie rano wchodzę na tę wagę i notuję, w arkuszu kalkulacyjnym. I co wychodzi? Największe spadki jak najdłużej śpię. Serio. Wszystko wskazuje na to, że to długi sen powoduje najlepsze odchudzanie. Bardzo mnie to dziwi, bo przecież jak śpię, to nic nie robię. Znaczy… tak mi się przynajmniej wydaje, że nic nie robię, ale w końcu to nie wiem, bo przecież śpię, więc może w czasie tego snu to ja tam… no nie wiem, wstaję i lunatykuję? Wyciągam ręce do przodu i zamkniętymi oczami wyłażę na dachy by w świetle księżyca pocinać po jego wierzchołku w białek pidżamie. Ale nie. Chyba jednak nie. Po pierwsze – nie mam białek pidżamy. Ani tej koniecznej do lunatykowania białej czapki na głowie. Po drugie w tę noc lało niesamowicie, a ja jak się zbudziłem, to zupełnie suchy byłem.

Więc ostatecznie nie wiem, co może powodować, że wraz z długim snem pojawiają się u mnie fajne spadki na wadze, a więc to następna rzecz do solidnego wybadania.

Za oknem morze mgły i wrony kraczą, czyli taki temat mało zachęcający. Ale trzeba będzie. Warzywka, bo to list o poście, stawiają mi coraz zacieklejszy opór. Wczoraj lekko zrozpaczony już myślałem o zielu angielskim. Naprawdę! Brałem to pod uwagę. Ten starożytny zwyczaj Inków oraz Zbyszka, żeby wziąć tak ze dwie kulki i żuć, i żuć, i ssać. Aż język i przełyk zdrętwieje, ale to coś, co się wydobywa z tych małych kulek pokona odruchy wymiotne i człowiek zwycięży warzywka, które tam w żołądku, zamiast spokojnie popłynąć dalej, to siedzą i się buntują. Czy aby nie zrobić wycieczki w górę.

Wczoraj napisałem dłuższy tekst na temat, bo ja wiem na jaki temat? Powiedzmy insulina a chudnięcie. Szeroko i obrazowo zebrałem tam moje wiadomości na temat tycia i chudnięcia w kontekście insuliny. Nie znaczy to, że tylko ona ma wpływ, bo wypadałoby ocenić rolę fruktozy i niektórych innych hormonów, ale tak generalnie, na co dzień, w moim życiu i pewnie w waszych, to właśnie insulina o wszystkim decyduje. Nawet się pokłóciłem ze sztuczną inteligencją w tym temacie, bo cały świat jest tak ustawiony, żeby wpierać ludziom te brednie: mniej jedz, więcej się ruszaj. I cały świat tyje, tylko producenci tuczącej żywności zarabiają i medycy też zarabiają na chorobach cywilizacyjnych. To nas oszukują, manipulują, produkują masę i gmatwaninę informacji, którą jak się nakarmi taką sztuczną inteligencję, to ona potem też będzie dowodzić, że to super sposób. W każdym bądź razie jak chcesz to przeczytaj, choć może wystarczy ci ta uwaga, że mniej insuliny to mniej przyboru wagi. Ten tekst o chudnięciu znajduje się {TUTAJ}.

Poza tym to nie wiem. Okropnie znudziły mi się już brokuły. Jednych nie dojadłem, tylko zostawiłem w misce i na dodatek zapomniałem umyć. Po pewnym czasie tak źle zaczęły pachnieć, że już naprawdę, skojarzenie się jakieś we mnie zbudowało i na razie mam odrazę do brokułów. Kalafior jakoś daje radę. Jeszcze nie zacząłem tańczyć z cukinią, no i mam patisona, ale nie wiem czy on doczeka moich zębów.

Nastrój mam zmienny, ale generalnie bardziej na plus. W sumie najchętniej jem ogórki. Nie wiem dlaczego. Jakieś takie orzeźwiające są. Bardzo mało piję wody, chyba że gazowaną z dużym ładunkiem jonów magnezu – to tak. Poza tym, skolko ugodno mięty, melisy i herbatki z dzikiej róży.

Wydolność fizyczna bez zarzutu. Dwa razy dłuższe – jak na mnie – dystanse na rowerze. Na co dzień spoko, tylko dwa razy miałem dłuższy sen. Ale hej! To nic złego, wstaje człowiek jak nowo narodzony i chudszy na dodatek!

I to już koniec na początek tego dwunastego, jednodniowego mojego postu. W tym roku zacząłem go jako jednogodzinny, bo miałem stracha czy dam radę cały dzień. No ale poszło, więc awansowałem go do jednodniowego. To chyba najlepsza dla mnie formuła. Będę też jeszcze przez pewien czas obczajał Post Dąbrowskiej z punktu widzenia metabolicznego bo warto i to ciekawe. Może zrobię jakieś podsumowanie: jakie hormony krążą, jakie ścieżki metaboliczne są przyspieszane, a jakie hamowane, jak to wpływa na takie czy inne procesy w naszym organizmie. To znaczy w moim organizmie. Ale chyba w każdym też. Licho wie. Nie ważne. Dziś nowy dzień. Zróbmy w nim coś dobrego.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Rozmaitości