Na luty przyszłego roku, papież Franciszek zwołał spotkanie przewodniczących episkopatów na temat pedofilii. Arcybiskup Gądecki przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski (to nie to samo, co prymas) powiedział, że "że Kościół katolicki w Polsce podjął drogę uporządkowania tych kwestii m.in. przez przygotowanie wytycznych, które "miały dotyczyć sposobu postępowania w przypadku odkrycia pedofilii".
Tak więc, Kościół katolicki jeszcze nie "uporządkował" tych spraw, ale "podjął drogę".
O tych wytycznych abp wypowiada się jasno i klarownie: ""Wydaje mi się, że wytyczne razem z trzema aneksami utworzyły pewną praktykę dosyć mocną, do której ja się odwołuję i nie mam dużych trudności powiedzmy w przeprowadzeniu procesu i potem przekazania wyników tego procesu do Watykanu"
"Jakąś częścią też tej odpowiedzi Kościoła w Polsce jest ustanowienie przedstawicieli do kontaktu, czyli osoby, do której należy się zwracać".
Czy zwracanie się do księdza lub księdza biskupa, nie było wystarczające? Jeśli tak, to dlaczego i jakie z tego płyną wnioski?
Droga, którą episkopat podjął to "droga tylko przygotowawcza, która zasadniczo jest ukierunkowana na przyszłość. Tę przeszłość można tylko właśnie powoli zbierać, przyglądać się, co z tego wszystkiego pozostało – w sensie dawnych procesów".
Zatem działania są ukierunkowane na przyszłość.
"Trzeba mieć też na uwadze jedną rzecz, że skutki grzechu pierworodnego, one istnieją, i że żadnymi pociągnięciami prawnymi tych skutków grzechu pierworodnego nie jesteśmy w stanie wyeliminować."
Zatem, co byśmy nie zrobili, to młodzi chłopcy będą krzywdzeni przez księży i biskupów? Takie pytanie, może zadać ktoś. Jak czytać sens tej wypowiedzi?
"tam, gdzie nie ma szczerości, nie ma możliwości rozwiązania samych problemów" - powiedział arcybiskup.
Komentarze