EMA wydała komunikat ws. szczepionki AstraZeneca.
EMA wydała komunikat ws. szczepionki AstraZeneca.

Szczepionka AstraZeneca powoduje zakrzepy krwi? Jest stanowisko EMA

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Nie ma dowodów na to, że preparat AstraZeneca powoduje zakrzepy krwi u zaszczepionych - poinformowała Europejska Agencja Leków. 

Szefowa EMA Emer Cooke zapewniła, że agencja bada wszystkie zgłoszone przypadki stanów zakrzepowo-zatorowych i poinformuje o wynikach swoich badań.

- Jeśli szczepione są miliony ludzi, to jest nieuchronne, że pojawiają się rzadkie i poważne incydenty chorób po szczepieniu. Naszą rolą jest, aby zapewnić, że podejrzane reakcje są szybko analizowane by odpowiedzieć na pytanie, czy to efekt uboczny szczepionki czy koincydencja - powiedziała.

Wskazała również, że EMA dalej uważa, iż korzyści z przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19 są wyższe, niż związane z tym ryzyka. Zgłaszane poważne odczyny poszczepienne doprowadziły rządy kilku krajów do czasowego zawieszenia szczepień preparatem oksfordzkim. Od podania AstraZeneki wstrzymały się Niemcy, Francja, Irlandia, Norwegia, Islandia, Dania, Austria, Estonia, Litwa, Łotwa, Luksemburg i Włochy. 

Polskie Ministerstwo Zdrowia uspokajało, że z tak pochopną decyzją należy poczekać do werdyktu Europejskiej Agencji Leków. Szef KPRM Michał Dworczyk nie wykluczył celowej dezinformacji, mającej na celu storpedowanie procesu szczepień w obliczu problemów z dostawami szczepionek. 

- Decyzje naszych zagranicznych partnerów są podyktowane w kilku przypadkach badaniem niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP), które ostatnio w nich wystąpiły. Stosowne instytucje w tych krajach badają związek między niekorzystnymi odczynami, a podaniem szczepionki AstraZeneca. Natomiast większość krajów, która czasowo zawiesiła szczepienia, uległa panice wywołanej przez medialnie podsycane informacje na temat rzekomych powikłań po podaniu AstryZeneki. Jestem przekonany, że duża część z nich wkrótce wróci do szczepień z wykorzystaniem szczepionki firmy AstraZeneca - stwierdził. 

- Ani Europejska Agencja Leków, ani WHO, ani polskie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo leków - m.in. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych nie wystosowały rekomendacji, żeby wstrzymać używanie szczepionki AstraZeneca. Podobnie Wielka Brytania, gdzie zaszczepiono tą szczepionka ponad 11 milionów osób, nie ma badań wskazujących na negatywne konsekwencje używania tego preparatu - przypomniał Dworczyk. 

- W moim przekonaniu jest możliwe, że mamy do czynienia z zaplanowaną akcją dezinformacyjną oraz brutalna walką koncernów medycznych, być może wspierananych przez kraje, w których te firmy są zarejestrowane - podsumował szef Kancelarii Premiera. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości