Jeśli Jerzy Owsiak sądził ze to mu pomoże w odbudowaniu postaci wiecznego luzaka to trafił Panu Bogu w "okno". Po dostaniu kopa od szefa TVP Kurskiego Orkiestra medialnie mocno okulała. Może i zbierają kolejne melony do koszyka, ale to już nie jest to co kiedyś. Owsiak musiał się więc wysilić, tym bardziej że i wyrok prawomocny w sprawie Orkiestry zarobił. Tak więc wysilił się, ale pewnie nie sądził w najgłębszym śnie, że może polecieć przez to jeszcze niżej.
Rozum w typie ćwierć mrówki. Jeżeli Owsiak zakładał że festiwal "Woodstock" odwiedzają wyłącznie fani jego płaskiej sztuki witrażowej, to się mocno pomylił. Od teraz będzie więc chyba musiał za pomocą swoich ludzi wiskać festiwalowiczów jak Niemcy Polaków na wasze za okupacji, by ci niczego niepożądanego już nie nagrali (śmiech).
Nie od dzisiaj wiadomo, że posłanka PiS prof. Pawłowicz znajduje się na najczarniejszej z list platformerskich. Profesor wiele razy publicznie odradzała katolikom wspieranie dzieła Owsiaka jako niepewnego mówiąc: "Katolicy nie powinni dawać na WOŚP. Wolontariusze Owsiaka to antykatolicka gwardia."
Do tego doszła jeszcze niedawna decyzja ministra Błaszczaka dotycząca zabezpieczenia festiwalu "Woodstock". To wszystko musiało w efekcie się skumulować i zadziałać. Owsiak wybuchnął.
W swoim owsianym zresztą stylu. A kogo się przyczepił? Oczywiście, swego największego po Jarosławie Kaczyńskim wroga, czyli pani profesor Pawłowicz, i tym niejako "przegiął pałę"; Ale gdyby nie czujni fani "Woodstock" słowa Owsiaka przeszłyby zapewne bez echa, tymczasem fani imprezy nagrali jego słowa i wrzucili ad hoc do netu. Zawrzało, bo są to słowa nadzywczaj płasko-chamskie, dodatkowo z pogranicza latarni i bruku.
"Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać." - drwił z posłanki PiS Owsiak.
Na reakcję założyciel i lider WŚOP nie musiał długo czekać. Zdziwił się jednak zapewne mocno, że na jego obrzydliwe insynuacje odpowiedziała mu zupełnie inna kobieta, bo rzeczniczka PiS pani Mazurek.
"W związku ze skandaliczną wypowiedzią Jerzego Owsiaka na temat posłanki Krystyny Pawłowicz informuję, że podejmiemy kroki prawne chroniące dobre imię naszej koleżanki. Nie ma zgody, by tolerować chamskie wypowiedzi Owsiaka i pozwalać na zezwierzęcenie obyczajów."
Po tej zapowiedzi można podejrzewać, że kulejąca od pewnego czasu Orkiestra może okuleć jeszcze bardziej, gdyż grać będzie bez swego ukochanego drygenta, a stan jej rozreklamowanego świątecznego konta zmniejszy się o kilka niemałych "melonów".
