Pogodny Pogodny
1427
BLOG

Rozłam w Kościele katolickim za sprawą "Amoris laetitia"?

Pogodny Pogodny Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 22


Św. Maksymilian Kolbe będąc w Rzymie widział jako młody człowiek agresywną demonstrację masonów, którzy się odgrażali, że przyjdzie czas iż zniszczą oni Kościół katolicki, dlatego tak wielki nacisk kładł  św. Maksymilian za pomocą "Rycerza Niepokalanej" i "Małego Dziennika" na ewangelizację. Wraz z Soborem II Watykańskim siły masonów jednak wzrosły. Do legendy przeszły ówczesne ich zapowiedzi, że "za czterdzieści lat doprowadzą do tego, iż katolicy nie będą klękać do komunii świętej". Klękają?

A teraz papież Franciszek przedstawił adhortację apostolską "Amoris laetitia", czyniąc tym samym pomieszanie zmysłów polskiemu 379 posiedzeniu plenarnemu Konferencji Episkopatu Polski obradującemu w Janowie Podlaskim. Doszło do tego, chociaż papieska publikacja "owocu dwóch synodów biskupich"  nie ma jeszcze swego terminu, że nasi biskupi postanowili nie komentować treści papieskiego dokumentu. 

Treść tymczasem jest sama w sobie wręcz zabójcza dla wiary i samego Kościoła. Próbuje bowiem ona - w mojej ocenie z premedytacją- wykorzenić z życia chrześcijanina  katolika jeden z istotnych fundamentów jego wiary jakim jest Szóste Przykazanie, na którym był on przez wieki wychowywanym.  

"Powinniśmy być wyczuleni na znaki apostazji, czyli odstępstwa od wiary, które będą poprzedzać nadejście naszego Pana. Nie ma wątpliwości, że obecnie widzimy je na niemal każdym kroku. (...)  Na świecie w ogóle, jak również w krajach chrześcijańskich mamy do czynienia z otwartą rebelią przeciwko Prawu, które Bóg zapisał w ludzkich sercach i w samej naturze (...)  Namawiam wszystkich do uważnego przeczytania artykułu 675 KKK, aby zainspirował Was do jeszcze bardziej gorliwego życia w pełni w wiary katolickiej na okoliczności wszechobecnej apostazji" - przestrzegał w wywiadzie dla programu  "Warto rozmawiać" kard. Raymond Leo Burke

Coraz bardziej skłaniam się do opinii, że obecny papież Franciszek, któremu winien jestem wedle prawa jako katolik posłuszeństwo w wierze próbuje mnie dzisiaj wspomnianą adhortacją zwieść z drogi, na którą wprowadził mnie osobiście dawny Kościół w Osobie Jezusa Chrystusa. Podstępny wysiłek zawarty  w "Amoris laetitia" przegrywa jednak z prostym ewangelicznym zdarzeniem przy studni w Samarii, gdzie Jezus spotyka cudzołoznicę Samarytankę i rozmawia z nią m.in. także o jej mężach. Papież nie czytał? Zapewne czytał i świetnie zrozumiał sens słów Chrystusa, jednakże  postawił się w tej konkretnej rzeczywistości wyżej od samego Pana Boga, co oznacza  jedno, że papieska pycha skończy się dla niego samego przykrą katastrofą, bo masońskie bramy piekielne Kościoła jak takiego nigdy zwyciężą.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo