Jak tylko Donald Trump zapowiedział, że wycofuje swoje siły z Syrii, zostawiając tym samym Kurdów na lodzie do akcji wkroczyli natychmiast Turcy chętni stworzenia kolejnego imperium. Prezydent Syrii Asad jednak nie zasypał gruszek w popiele. Musiał obiecać coś konkretnego zdradzonym przez Waszyngton Kurdom, skoro ci stanęli nieoczekiwanie murem po jego stronie. Dodatkowo do akcji wkroczyła Rosja - czyli Ławrow dotrzymał słowa. Zakładałem że Moskwa nie stanie u boku Syrii, bo to przecież sojusznik Ankary, a tu lekkie zaskoczenie. Armia rosyjska od kilkunastu godzin wraz z armią syryjską sunie w kierunku Turków buszujących w nadgranicznym pasie syryjskim....
U nas były wybory, temat bardziej inspirujący od nabrzmiewającej wojny turecko-syryjskiej z Rosją w tle, niemniej wrzuciłem na Salon notkę o dziwnych słowach Łukaszenki, które wypowiedział na szczycie państw WNP.
Notka z racji ciszy wyborczej wprawdzie się nie ukazała i następnie przepadła z kretesem, lecz ktokolwiek na nią trafi pojmie, że w tej sytuacji, w kontekście konfliktu na bliskim wschodzie nabrała złowieszczego wymiaru, mimo że pisałem w niej o prezydencie Białorusi z drwiną i przekąsem.
Ps. Co do naszych wyborów parlamentarnych to jeszcze taka ciekawostka. Jeśli wyniki się oczywiście potwierdzą, to przedstawiciel Konfederacji, lider partii Korwin, pan Janusz Korwin-Mikke ma szansę zostać Marszałkiem Seniorem Sejmu RP.
źródło https://medianarodowe.com/kurdowie-porozumieli-sie-z-asadem-wojska-rosyjskie-i-syryjskie-ruszyly-na-turkow/
