Tutaj w mojej okolicy jest leśny poligon wojskowy. Dowódca tego poligonu rozesłał do wszystkich okolicznych parafii pismo do przeczytania w koścołach przypominające ludziom, by nie wchodzili na teren poligonu za grzybami i jagodami, bo jest to niebezpieczne i karane mandatem.
Kierując to pismo do proboszczów zakończył je sławami: "SZCZĘŚĆ BOŻE" !!!.
Takie zakończenie pisma urzędowego wydaje mi się - co najmniej - niestosowne. W tym wypadku wojskowy dowódca poligonu reprezentuje państwo i jako przedstawiciel tegoż państwa powinien według mnie zachować jak najdalej posuniętą autonomię wobec kościoła, jakiegokolwiek kościoła, i nie używać specyficznych zwrotów kościelnych.
A CO WY O TYM MYŚLICIE?
Inne tematy w dziale Polityka