Rząd po raz kolejny podchodzi do tematu agresywnych kiboli... i po raz kolejny zapowiada: zero tolerancji dla przemocy: ulicznej, stadionowej, domowej, itd. Wydaje się nie dostrzegać związku kibolstwa z pośpiesznie przerabianym kursem kapitalizmu w Polsce.
Jak mi się wydaje jest to jednak prosta DIALEKTYCZNA relacja:
- od ogłoszenia wprowadzenia kapitalizmu w Polsce przeszliśmy przez etap "dzikiego kapitalizmu", który wyniósł do władzy i pieniędzy nowobogacką elitę w sporej części przestępczą,
- a teraz mamy odbicie w drugą stronę: ludzie zwykli młodzi, którzy zostali zepchnięci na margines społeczny z powodu braku szczęścia, koneksji, powiązań rodzinnych i finansowych, nie załapali się na stanowiska, itd. - być może nawet lekko upośledzeni umysłowo, upominają się poprzez przemoc o swoje prawa obywatelskie i ludzkie,
- bardzo możliwe, że jest to w jakiś sposób powiązane także ze spadkiem notowań sondażowych PO - ci, którzy głosują przenoszą swoje głosy na inne partie, a ci, którzy nie głosują (słabo wykszałcona młoda bandyterka) wyrażają swoje niezadowolenie przez przemoc.
AŻ CHCE SIĘ POWIEDZIEĆ : "KTO SIEJE WIATR TEN ZBIERA BURZĘ" !
Inne tematy w dziale Polityka