Ustaloną od czasów Monteskiesza i Locke'a zasadą rządzenia państwem jest podział władzy. Pierwotnie był to trójpodział:
1) władza ustawodawcza,
2) władza wykonawcza,
3) władza sądownicza.
Obecnie media mienią się "czwartą władzą", piątą władzą jest władza ekonomiczna sprawowana przez bank centralny i radę polityki pieniężnej, która ma dbać o stabilność krajowej waluty (została jednak ustawowo zobowiązana także do dbałości o stan gospodarczy państwa), szóstą władzą wydaje się demokratyczna władza społeczności internetowej.
W obecnej Polsce widoczne jest złamanie podstawowych zasad podziału władzy, gdyż:
- CI SAMI LUDZIE SĄ W RZĄDZIE JAKO PREMIERZY- WICEPREMIERZY I MINISTROWIE (WŁADZA WYKONAWCZA) I CI SAMI LUDZIE JAKO POSŁOWIE PRZEPYCHAJĄ W SEJMIE USTAWY KORZYSTNE DLA RZĄDU (WŁADZA USTAWODAWCZA).
Wyraźnie dopuszcza to art.103 ust.1 Konstytucji RP.
Rząd najpierw wymyśla, co chciałby zrobić (jak chce kierować społeczeństwem), potem formułuje to w postaci projektu ustawy, a następnie przepycha to przez sejm, a to znaczy - że rząd nie rządzi zgodnie z istniejącym już prawem, lecz sam tworzy prawo dla siebie wygodne, a suweren-NARÓD ma zero do powiedzenia w sprawie prawa, którym jest związany.
Jest to według mnie niedopuszczalne i bardzo niebezpieczne
- gdyby był zakaz jednoczesnego posłowania i rządzenia partia rządząca musiałaby innych ludzi delegować do obu tych funkcji, i jest nadzieja że komuś zadrżałaby ręka przed naciśnięciem guzika w sejmie, ktoś miałby jakieś wątpliwości, bo obecnie ten antyspołeczny automat działa zbyt dobrze.
Powiem nawet więcej:
- zasada podziału władzy Monteskiusza ma kilkaset lat, więc brak zakazu łączenia funkcji rządowej i poselskiej w naszej Konstytucji z 1997 r. wydaje się posunięciem celowym prowadzącym do stworzenia "grupy trzymającej władzę", która "trzyma Polaków za pysk" - KTO i PO CO to wymyślił NIE WIEM!
Inne tematy w dziale Polityka