Uwielbiałam patrzeć na Adriatyk wieczorem gdy świat kładł się do snu a on rozpoczynał swoją czarną i niespokojną pieśń, której dźwięki odbijały się od wybrzeża i niewysokich klifów. Uwielbiałam patrzeć na fale wdzierające się to energicznie to leniwie na kamienną plażę tak jakby chciały mnie przestraszyć i wygnać do łóżka.
Czarne zamglone niebo i czarne spienione fale, jak smoła rozlewająca się wokoło. Jak siła, która może wszystko, jak nieobliczalna moc sterowana z góry przez księżyc patrzący z uwagą na każdy jej ruch.
Morze ma w sobie jakąś tajemnicę. Tym bardziej w nocy, gdy horyzont zlewa się z niebem i nie możemy przewidzieć co się za chwile stanie. Gdy dochodzące dźwięki brzmią groźnie, a każde skrzypnięcie łajby przypomina o ofiarach jakie natura złożyła na dnie swoich czeluści. Gdy wiatr świszczy w uszach i przypomina, że jeden moment może zamienić spokojną taflę w śmiertelną toń. Gdy oczy wypatrują jakiegokolwiek światełka na lądzie, a przez chwilę jedynym światłem jest zamglony błysk gwiazdy przebijający się przez chmury.
A potem przychodzi ranek.
Powoli zmieniają się barwy morza, podnosi się mgła, rozrzedza powietrze i cichnie wiatr. Słońce rozgrzewa powierzchnię a jego promienie zaczynają migotać w wodzie. To już nie jest groźny pomruk pojedynczych fal – to tylko wyścigi i pląsania, która szybciej dobije do brzegu.
W ciągu dnia wszystko wygląda bezpieczniej.
Adriatyk wygląda jak wielkie jezioro z grzbietami zastygłych zwierząt. Ponad tysiąc wysp skupionych na jednej przestrzeni daje wrażenie niespotykaności. Wysp w kolorach białych, zielonych i czerwonych. Wysp wyłaniających się z oddali jak fatamorgana i takich, które są zbyt zarysowane by mogły wydawać się prawdziwe. Pamiętam jeden moment gdy byłam pewna, że morze ciągnie się aż po wierzchołki gór, a okazało się, że były to chmury na tle lazurowego nieba, które odbijało się od tafli morza.
A granica gdzieś się zatarła.
I takie złudzenia towarzyszyły mi cały czas gdy patrzyłam w stronę tej niebieskiej nieskończoności. Gdy całą noc siedziałam na balkonie czekając na świt. I o zmroku gdy wyczekiwałam niepokojącej nocy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości