zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
504
BLOG

Gdy Trump robi odwet za syryjskie dzieci..

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

„Odważna decyzja Trumpa” napisali admini Salonu24, po zaatakowaniu przez USA, bazy lotniczej w Syrii. 

Co odważnego było w tej decyzji?

Nie doprecyzowano.

Cóż jest odważnego w bombardowaniu kraju, z którym nie ma się na pieńku?

USA zbombardowało niejeden kraj. Niejeden kraj Ameryka (w swojej odwadze) cofnęła w rozwoju, do epoki wojen plemiennych. Afganistan, Irak, Libia.. to tylko trzy przykłady pokazujące, co niosą amerykańskie rewolucje.

Syria miała podążyć tą samą drogą, ale Asad w swoim uporze i uporze obywateli, nie jest skory do oddania kraju w łapy międzynarodowych biznesów, które zrobią z Syrii kolonię. Jego upór i upór opozycji syryjskiej, której efektem była konsekwentna rzeź mieszkańców i układy z IS byle tylko „obalić Asada”, zakończyły się trupami liczonymi w setki tysięcy i uchodźcami, liczonymi w milionach.

Wsparcie Rosji, która po wielu walkach i ze zmiennym szczęściem, wykurzyła z terenów rebelianckich większość rebelii i odzyskała najważniejsze obiekty z rąk ISIS, dało przekonanie, że wojna w Syrii ma się ku końcowi. Po odbiciu Aleppo, także zainteresowanie mediów i polityków sprawami Syrii zmalało. Zapadła cisza, mimo tego, że walki jeszcze trwały, a rebelia wciąż miała środki do jej prowadzenia. Nikogo nie interesowały kolejne dzieci ginące pod gruzami, tak jak wcześniej nie płakano nad losem dzieci w Yarmouk.

I po ciszy, media nagle obiegła wiadomość z trzema słowami kluczami: Asad – Broń chemiczna -Dzieci. O nalocie, w którym miały zginąć dzieci poinformowano z londyńskiego biura o nazwie: Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Czyli z miejsca, gdzie jeden człowiek siedzący przy kompie, faxie i telefonie, ma jako pierwszy newsy o tym, co dzieje się w Syrii i który zawsze korzysta z anonimowych źródeł informacji, a  którego cytują z nabożnością poważne światowe media.

Ale załóżmy, że nikt inny nie chciał monitorować zbrodni w Syrii.

Więc dostaliśmy zdjęcia i filmy z umierającymi ludźmi, także z dziećmi, a media nie fatygowały się nawet z pixelowaniem twarzy. Dostaliśmy obraz na żywca, by emocje światowej opinii publicznej sięgnęły zenitu, By politycy mogli się tak oburzyć, by od razu wysłać na miejsce zbrodni swoje drony i bomby.

Nikt nie pytał gdzie, co i jak do tego doszło. Pamiętając słowa Obamy, że w Syrii nie ma już broni chemicznej - nikt nie zapytał, skąd się tam nagle wzięła. Nie padło nawet pytanie w co trzepnęły bomby Rosjan czy Asada, skoro wywołało to, tak przerażający efekt. A media drugiego obiegu mówią, że trzepły w skład/magazyn na terenach kontrolowanych przez.. rebeliantów. Nikt nie pyta, cóż było w tym magazynie, że opary zabiły cywilów. I skąd się to „coś” wzięło. Nikt też nie pyta, czy to może był przypadek.. może Asad trzepnął nie w to co trzeba i dzięki temu wyszło na jaw, jakie cuda poukrywane są na terenach kontrolowanych przez opozycję syryjską. 

Nikt nie pyta, bo "Baszar Asad musi odejść". A jak wiemy, ten cel jest podstawą polityki całego zachodniego świata wobec Syrii. Baszara nie chce Izrael, mimo tego, że Baszar przyjmował do swoich ośrodków w Syrii, znienawidzonych przez Izrael Palestyńczyków. Baszara nie chce Arabia Saudyjska, ale ona chyba z założenia nienawidzi muzułmanów, ponieważ wybija ich skutecznie w całym regonie. Baszara nie chce Europa, gdyż temat rurociągu z Iraku przez Turcję wciąż jest aktualny. Baszara nie chce USA, bo na wojnie można zarobić.

Po dzisiejszej deklaracji Prezydenta Trumpa, że „gdy ktoś dzieci zabija, to..” musimy pozbyć się złudzeń, że polityka wojenna USA zostanie uspokojona. Prezydent Trump mimo zapewnień wyborczych, że wojna go mierzi, po obejrzeniu wideo Al Jazeera, zdecydował, że amerykańskie bomby w Syrii są jak najbardziej wskazane. Pewnie jeszcze nikt nie pokazał Trumpowi zdjęć z Jemenu.. a jest na co popatrzeć w temacie Rzeź i Śmierć Dzieci. Ale pewnie nie zobaczy ich, gdyż Saudyjczycy właśnie poparli Trumpa w bombardowaniu Syrii. 

Trump na pewno nie zobaczy też zdjęć dzieci Palestyńskich i chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.

Tymczasem politycy EU ucieszyli się, że złapali wreszcie przyjazny kontakt z Prezydentem USA i też powtarzają „Asad musi odejść”. Nawet Prezydent Polski zaapelował do społeczności międzynarodowej, by pokazała Asadowi faka. Pan Prezydent powiedział, że „Polska wspiera działania amerykańskiej administracji w tym zakresie, jako sojusznik USA i jako państwo solidarne z ofiarami wojny domowej w Syrii”. Pan Prezydent już zlecił szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego przygotowanie „specjalnego raportu sytuacyjnego”.

Teraz tylko czekajmy aż Prezydent Duda ogłosi, że nasze chłopaki pojadą do Syrii walczyć z Asadem. Z Asadem, a nie z ISIS, które wciąż tam jest.

A za naszą wschodnią granicą mieszka Rus.

__________

Media sugerują, że Trump zdobył władzę dzięki Putinowi. 

Gdyby była to prawda, to Donald Trump nie postąpiłby wbrew swojemu partnerowi.  A przynajmniej nie zaryzykowałby.. więc brzęczenie szablą może być tylko ukłonem w stronę Rosji i podobną sytuacją, która w 2013 wpędziła Obamę w polityczny szach mat, a którą tłumaczył obywatelom USA sam Putin, swoim listem w NYT.

Gdyby to była nieprawda i decyzja Trumpa byłaby kontynuacją biznesowych interesów USA w regionie, to Europa, rozpaczliwie potrzebująca wsparcia USA, mogłaby znaleźć się znowu w parszywej sytuacji.. kolejne rzesze uciekinierów i rozgoryczeni postawą EU uciekinierzy z Bliskiego Wschodu, mieszkający już w Europie.

Oczywiście nie muszę zaznaczać jakie skutki, układy lub niesnaski między USA a Rosją, przyniosłyby Polsce. Przykład Ukrainy pokazał, że USA jest gotowa zawsze wspierać militarnie sojusznika (nawet gdy stanie się ofiarą), ale już niekoniecznie wspiera rozmowy pokojowe. Rosja idzie w stronę odzyskania dawnych terenów ZSRR i niekoniecznie musi od razu chcieć podbijać Lizbonę, jak klepali w mediach polscy eksperci jak z koziej d.. trąbka. Rosji wystarczy przesunięcie strefy swoich wpływów do Odry, by znowu wrócić "geograficznie" do europejskiej rodziny. 

Wyrywne wypowiedzi Andrzeja Dudy i oficjalne klepanie w mediach swojego poparcia dla zaczepiania Rosjan w Syrii, jest kolejnym dowodem na wiernopoddańcze zginanie karku przed amerykańskim sojusznikiem. Sojusznikiem, który, jak już nie raz pisałam, zadba by nikt Polski nie podbił.. i będzie o to dbał miesiącami lub latami, dozbrajając systematycznie polski opór przeciw ewentualnym agresorom.


Dziękuję za uwagę.


#Syria #Trump #Rosja #Putin #Duda


Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka