Od dawna twierdzę, że trzeba Niemcom się przyglądać, bo oni są, patrząc z perspektywy socjopsychologicznej, niestabilni. Popatrzmy na metody stosowane przez Niemców.
W kwestii holocaustu Niemcy wykorzystują sprytną ściezkę manipulacji, by zadbać o swoje narodowe interesy. By pomniejszyć swoją winę za holocaust wykorzystują Żydów do zdjęcie części winy ze swojej nacji i podzielenia się nią z sąsiadami, w tym z Polakami. Polacy są więc oskarżani przez obie strony o współsprawstwo.
Podobnie wydaje się dziać w kwestii Kościola. Niemcy inaczej widzą obecną rolę Kościoła i chcą modernistycznych reform, co przypomina reformację. Reformacja sprawiła, że religia utraciła swoją niezależność na rzecz władzy politycznej i stała się jednym z narzędzi realizownia wpływów politycznych. Kościół niemiecki jest ściśle związany z państwem poprzez podatek kościelny, a ten podatek kościelny jest, mimo slabości duchowej kościoła niemieckiego, wpływowym środkiem oddziaływania politycznego.
Niemcy inwestują w kościoły latynoamerykańskie i tworzą w ten sposób mechanizm podobny do fundacji miemieckich spełniających rolę polityczną na uzytek wewnętrznej jak i zewnętrznej polityki niemieckiej. Reformy rzekomo mające na celu wzmocnienie kościoła w Amazonii mają służyć wprowadzeniu okrężną drogą mechanizmów, które po pewnym czasie mają być przeniesione na tereny niemieckojęzyczne. Bezpośrednie bowiem próby takich reform na terenie Europy spotkałyby się bowiem ze zdecydowanym oporem i kapitulacją Niemców.
A współczesny klimat ekologiczny stanowi doskonały pretekst do wprowadzenia nowoczesnych trendów światowych kuchennymi drzwiami do Kościoła Katolickiego. Nie jeść mięsa, nie używać niepoprawnych politycznie form energii i akceptować lokalne zwyczaje kulturowe i religijne.
Widać w tych działaniach ten sam trend, przestestowany w polityce - jeżeli chce się przeprowadzić pewien projekt polityczny, to organizujemy referendum, a w przypadku wyniku negatywnego referendum powtarzamy. W Kościele też, pomimo ustalonych już dogmatów moderniści ponawiają próby zmiany dogmatów i liczą, że w końcu ludziom znudzi się protestować i zaakceptują zmiany.
A teraz biskupi niemieccy, tradycyjnie, śladem Lutra, popadki w herezję, uznając homoseksualizm za normalność. Wierząc w swoją kulturową omnipotencję, Niemcy próbują Watykan przemieścić do Berlina.
https://wpolityce.pl/kosciol/476417-niemieccy-biskupi-homoseksualizm-to-normalnosc
