Słowo "reset" odmieniane jest na wszelkie mozliwe sposoby, czasem nawet jako Wielki Reset.
Coś w tym jest - jest pewna świadomość, bardzo mglista jednak, że dalej tak być nie może.
Ja od dawna twierdzę, że model demoliberalizmu sprzężonego z konsumpcjonizmem gospodarczym, to droga do nikąd, bo istnieje prosty argument przemawiający do wyobraźni: krzywa bezustannego wzrosu nakręcanego sztucznie przez durny, bezsensowny system konsumpcjonistyczny, nie może wciąż piąć się bezustannie do góry. A zatrzymanie wzrostu grozi automatyczną wywrotką, jak przy jeździe na rowerze. Trzeba radykalnie zmienić model gospodarczy, bo tu tkwi przyczyna powszechnego zgłupienia.
Drogę do zmian blokuje oczywiście ta pseudoopozycja, której na imię Antypis, więc mój postulat do wszystkich wyborców brzmi - wybierzmy oczywiście PIS, a kto nie chce PISu, niech wybierze nową, prawdziwą opozycję, a nie starą postkomunę. Po jaką cholerę mamy utrzymywać w kraju antypolskich dywersantów, którzy montują nam co chwila jakieś prowokacje gliwickie.
