Minister Czarnek interweniuje w sprawie projektu ideologicznego "Zdrovve love", forsowanego przez władze Gdańska. Najwyższy czas skończyć z tą szkodliwą hucpą.
Ludzka seksualność otoczona jest rozmaitymi mitami, ktore stanowią znakomite podłoże do rozwijania ideologicznych koncepcji pozbawionych sensu.
Panuje powszechna ignorancja, dla wielu wygodna, co do przebiegu rozwoju płciowego. A jest to proces trójfazowy.
Pierwsza faza to chromosomalne ustalenie płci płodu w oparciu o uzyskane od rodziców chromosomy. Ale na tym się nie kończy, bo przecież w początkowej fazie budowa płodu ludzkiego nosi cechy kobiece, więc w przypadku płodu chromosomalnie męskiego proces wymazywania cech kobiecych wiąże się z wydzielaniem hormonów przekształcających cechy w męskie i to się odbywa w drugiej fazie. Trzecia faza to utajenie rozwoju płciowego z uwagi na konieczność rozwoju kulturowego/społecznego młodego organizmu ludzkiego.
Warto też uwzględnić czynniki ewolucyjne.
Rozwój płciowości trwa aż do okresu uzyskania dojrzałości, co zajmuje kilkanaście lat, podczas gdy u niektórych ssaków trwa kilka, kilkanaście misięcy.. Dzieje się tak dlatego, że rozwój seksualny musi zostać dostosowany do kluczowego dla człowieka rozwoju społecznego i umysłowego, a ten trwa jeszcze dłużej. Wiadomo np. że rozwój płatów czołowych mózgu odpowiedzialnych za wyższe funkcje umysłowe kończy się dopiero ok. 25 roku życia.
W tym kontekście można wyraźnie pojąć szkodliwość wielu postulatów lewackich, które mogłyby doprowadzić do zahamowania rozwoju jednostki wskutek odwrócenia i zniszczenia ewolucyjnie gwarantowanych mechanizmów rozwoju. Wśród tych postulatów pojawia się ewidentnie idiotyczny postulat obniżenia wieku wyborczego.
Powyższe uwagi dotyczą procesu rozwoju przebiegającego bez zakłóceń. Jednak każdy proces podatny jest na zaburzenia i to samo dotyczy procesu rozwoju płciowości, tym bardziej że jest to jak wyżej opisano, proces skladający się z trzech faz i w każdej mogą pojawić się zaburzenia.
Tak więc może to być, na etapie pierwszym, nieprawidłowa liczba chromosomów, na drugim problem z dawkami hormonów, na trzecim jakaś forma niedojrzałości emocjonalnej. Do tego trzeba wziąć pod uwagę wpływ środowiska jaki dla płodu stanowi macica matki. Tu też może być źródło zaburzeń. Efektem mogą być rozmaite dewiacje seksualne.
Do powyższego opisu faz można by dołączyć, w celu uzupełnienia, fazę czwartą, gdy do akcji, w okreśie dorastania, wchodzą znowu, jak w fazie drugiej, hormony kończące proces rozwoju płciowego.
