W niektórych środowiskach tlą się jeszcze płonne nadzieje na mozliwość pokojowego współistnienia z Rosją, świadczące o niezrozumieniu charakteru tego państwa. Tekstu tego nie należy jednak traktować jako nawoływanie do rozprawy z Rosją, celem jest wskazanie, że na problem Rosji trzeba patrzeć bez złudzeń, a taki punkt widzenia ma mocne podstawy w historii.
Połóżenie Rosji sprawia, że panujące tam warunki geograficzno-klimatyczne nie pozwalały Rosji na zdobycie takich zasobów rolnych, które pozwoliłyby na stworzenie gęstej infrastruktury populacyjno-społecznej, która generowałaby stały rozwój społeczny. Społeczeństwo rosyjskie było słabe z uwagi na rzadką sieć osiedleńczą wskutej czego nad społeczeństwem tym dominowała władza polityczna i rozwój jaki tam następował był pod kontrolą Lewiatana Despotycznego.
Uformowała się więc tam specyficzna kultura polityczno-społeczna, a jeżeli dodamy do tego prawosławie, też znajdujące się pod kontrolą władzy, to widzimy system, który nie jest w stanie się zreformować. Państwo rosyjskie jest więc niedorobioną wersją państwa europejskiego, które z uwagi na szczupłość własnych zasobów żyje w cyklu rozwoju ekstensywnego, ekspansywnego terytorialnie i łakomie zerka na zasoby sąsiednich krajów, które zamierza zagarnąć.
Piotr I udał się incognito do Zachodniej Europy, by dowiedzieć się jak zmodernizować Rosję, ale żadna odgórna modernizacja nie ma szans, musi być wpasowana do systemu lokalnego. To tylko Japończykom w połowie XIX w. udało się, i to pod presją amerykańską, zmodernizować państwo na wzór Zachodniej Europy. Ale ten projekt skończył się militaryzacją, co potwierdza tezę o ryzyku takich zabiegów.
Tkwi więc Rosja w zaklętym kole antyrozwojowym i jak już wielokrotnie twierdziłem, jej los jest przesądzony.
Cała historia Rosji jest tego dowodem i dowodzą tego też ostatnie lata i zaangażowanie Rosji w konflikty w Afganistanie, Czeczenii, Gruzji a teraz na Ukrainie. Dodajmy do tego eksklawy rosyjskie w Nadniestrzu i zakusy co do Mołdawii oraz rejon Królewiecki i zaobaczymy cały konfliktogenny kontekst polityki rosyjskiej. Żaden z sąsiadów Rosji nie może spać spokojnie.
A szczególnie narażone są kraje Międzymorza. Tak więc myślenie o pokojowym współistnieniu z Rosją można włożyć między mrzonki. A z tej tezy wynikają konkretne konsekwencje polityczne i militarne, z których wszyscy muszą sobie zdawać sprawę.
Problem Rosji nie byłby aż tak uciążliwy, gdyby nie głupota polityczna niektórych środowisk na Zachodzie, szczególnie Niemców, którym się wydaje, że współpraca z Moskwą wzmocni ich pozycję. A to jest tylko złudzenie i hodowanie potwora.
Na marginesie, chciałbym zauważyć, że kontekst historyczxno-ustrojowy, strukturalny Niemiec bardzo przypomina rosyjski. W związku z tym miożna postawić hipotezę, że w sąsiedztwie demokratycznej, wolnościowej I RP mogły wyksztalcić się bardzo represyjne reżimy despotyczne, których władcom udało się zgnieść aspiracje wolnościowe swoich społeczeństw, bo wszystkie inne społeczności, czego przykladem Litwa, Ruś czy mniejszości religijne z Zachodu, a także chętnie współpracujące z Polską Węgry, ciążyły ku atrakcyjnemu dla nich modelowi polskiemu.
Inne tematy w dziale Polityka