Ktoś jest zdziwiony ?
Od lat wskazywałem, że tzw. III RP miała niewiele wspólnego z demokracją. Realia miały niewiele wspólnego z demokracją i już od 13 grudnia było widać na co się zanosi. Więc nikt nie ma prawa czuć się zdziwiony.
Po r. 1989 deklarowano wprowadzenie ustroju demokratycznego. Ale deklaracje to nie to samo co realne struktury społeczne stanowiące podłoże na którym przebiegają realne procesy społeczne. Struktury społeczno-polityczne odziedziczone po komunizmie były realnie zdominowane przez komunistów, tak że system ewoluował w kierunku postkomunizmu ozdobionego fasadą demoliberalną na użytek zagranicy.
Tak więc ustrój ma charakter postkomunistyczny i to wyjaśnia wszelkie kłopoty na jakie napotykały siły polityczne identyfikujące się z polskim interesem narodowym. Postkomuniści, wpływowi, zajmujący kluczowe pozycje w systemie, lecz z mniejszym poparciem społecznym musieli uciekać się do manipulacji i protekcji mecenasów zagranicznych, co zmieniało Polskę w kondomunium.
Oczywiście w przestrzeni publicznej unikano jak ognia mówienia o realnym ustroju i mamiono ludzi iluzjami. No ale nie da się wiecznie opierać na iluzjach i w końcu Tusk publicznie wyłożył kawę na ławę, gdzie ma demokrację.
Przyznam się, że i ja jestem zdziwiony. Ale nie tym co robią Tusk i jego szajka, bo wynikają one z natury systemu. Do tego jestem zdziwiony podwójnie, bo po pierwsze tym, że tyle ludzi dało się wpuścić w maliny, a po drugie, dziwię się temu, że sam się dziwię, choć znam mechanizm wywierania wpływu na umysły. Najwidoczniej wiedza zdziwienia nie usuwa.
I co na to prawnicze ał-ał-torytety ?
Paru odważnych na gorąco skrytykowało pomysł, ale reszta zamilkła i już ruszyła machina ał-ał-torytetów medialnych, które dowodzą, że Tusk nie powiedział tego, co powiedział, bo miał na myśli co innego.
Zajrzałem po napisaniu tego tekstu na SG salonu a tam Rafał Woś pisze coś podobnego o zdziwieniu.
Inne tematy w dziale Polityka