Geopolityka nigdy nie ustaje, a geostrategia sąsiadów Polski jest dobrze znana i zmierza do likwidacji Polski. Polskę można zlikwidować na kilka sposobów. Kiedyś spróbowano likwidacji i eksterminacji przy pomocy środków militarnych, teraz próbuje się innych metod, bo Polska opiera się na polskości, zaś polskość to zbiór cech. Więc zamiast eksterminacji populacji, można ludzi pozbawić określonych cech, można je wygumkować. I tym sposobem można Polaków pozbawić polskości - pozostanie tylko skorupka pod nazwą Polska bez polskiej treści.
Zabiegi w tym kierunku można sprowadzić do 5D - pięciu zadań dekonstrukcji - dechrystianizacji, depolonizacji, depolityzacji, dezindustrializacji i dezagraryzacji.
Z żabiej perspektywy może tego nie było widać, ale z perspektywy dłuższej widać doskonale. Tusk jest realizatorem opisywanego przeze mnie rozpadu cywilizacji.
Polska jest poddawna od lat dechrystianizacji, depolonizacji, depolityzacji, dezindustrailizacji i dezagraryzacji. Jest kwestią drugorzędną czy był to proces zaplanowany czy kroczący, stopniowo adaptacyjny.
Najpierw idzie depolityzacja - pozbawienie populacji zaangażowania politycznego. Trzeba więc mieć stale na uwadze ostrzeżenie starożytnych Ateńczyków, którzy ludzi ignorujących politykę określali mianem idiotes. Zaangażoweania politycznego można ludzi pozbawić na parę sposobów.
Najprościej można to osiągnąć odstraszając ich od angażowania się w proces polityczny przy pomocy represji. Ale represje prowadzą do rozmaitych turbulencji i może to się skończyć otwartym buntem. Więc można skorzystać z innej ścieżki - obrzydzająć polskość na różne sposoby i budząc rozmaite kompleksy i urojone aspiracje. Może to być przemysł pogardy lub pedagogika wstydu - deprecjonujące polskość i oferujące w zamian kosmopolityczne błyskotki. W ten sposób można dokonać depolonizacji.
Depolityzacja wymagała znalezienia odpowiednich kadr do jej przeprowadzenia i działań w zakresie sfery politycznej i medialnej. Wprowadzno więc zagraniczne finansowanie przy pomocy grantów , dotacji i fundacji dla środowisk, na które można było liczyć w strukturach politycznych i medialnych. W sferze politycznej wygenerowano Tuska, a potem by go wspomóc, wygenerowano 3D. Przewidziano także likwidację opozycji przy pomocy środków represji prawnej.W sferze medialnej postawiono na kapitał obcy a najlepszym przykładem są TVN, Springer i Agora.
Nie ma lepszego przykladu dążenia do depolityzacji Polaków niż billboardy z czasów pierwszych rządów Tuska, na których Tusk wołał: "Nie róbcie polityki, budujcie mosty". Czy jest ktoś, kto tego nie widział ? Depolityzacja oznacza zaś odebranie suwerenności demosowi.
W tym procesie w polskiej przestrzeni politycznej instalowano bądź tworzono obcą agenturę na bazie NGOsów, a przykladem może być Klaus Bachmann. Te instytucje prowadziły przygotowanie artyleryjskie przy pomocy pedagogiki wstydu i przemysłu pogardy. Zasięg obcego finansowania ujawniła decyzja Donalda Trumpa o likwidacji funduszy USAID.
Tusk nadaje się doskonale do de-strukcji. Bo nie nadaje się do kon-strukcji. Tę cechę Tuska ujawnił Jan Rokita mówiąć o jego umiejętności wyzwalania w ludziach tego co najgorsze. I widzimy to na obrazku: de-polityzację, dez-industrializację i dez-agraryzację. A te wszystkie de-konstrukcje są podszyte wspólnym mianownikiem de-chrystianizacji, bo nasza cywilizacja oparta jest na chrześcijaństwie.
Najnowszym doskonałym przykladem tego, co wyzwala Tusk w ludziach jest wydarzenie, pokazujące jak wyzwala on w swoich psychofanach głupotę. Proszę zajrzeć tu:
https://wpolityce.pl/polityka/743252-ona-naprawde-to-powiedziala-komiczna-scena-z-udzialem-tuska
Wymienione kadry z Tuskiem na czele były niezbędne w procesie dezindustrializacji, czego najlepszym dowodem była likwidacja przez Tuska przemysłu stoczniowego oraz program likwidacji projektów przygotowanych przez rząd PIS. Kolejnym etapem jest zbliżający się projekt dezagraryzacji i zastąpienia rolnictwa polskiego importem z krajów Mercosur i Ukrainy.
I tak własnie wygląda projekt V rozbioru Polski.
Inne tematy w dziale Polityka