Najbardziej miarodajnym wskaźnikiem urojeń społecznych są sondaże poparcia dla niektórych partii antypisu czy sondaże zaufania do polityków. Czemu tu można ufać, bo na pewno nie praktycznym efektom rzadzenia obecnej ekipy.
Bardziej zainteresował mnie sondaż oceniający to jak się nam żyje 2 lata po zmianie władzy.
12% twierdzi, że zyje im się lepiej, co świadczy albo o nieuzasadnionym uprzywilejowaniu finansowym, albo o ignorancji będącej efektem urojenia pozwalającego na ignorowanie faktów dotykających innych i niewłaściwej dystrybucji dochodów...
45% twierdzi, że żyje się im tak samo, co jest urojeniem, bo ignoruje rzeczywisty wzrost kosztów. Oczywiście można życ na tym samym poziomie co wcześniej, ale przy zwiększonych wyraźnie wydatkach. A jeżeli weźmie się pod uwagę potrzeby społeczne, to wzrost wydatków, przynajmniej w moim przypadku, jest ogromny.
31% uważa, że żyje im się gorzej.
Osiągnięty standard życia Polacy zawdzięczają dwóm czynnikom: przedsiębiorczości i gospodarczej polityce PIS. Ale ten standard, utrzymywany przez obecną ekipę wyłącznie sztucznie przez zwiększanie zadłużenia, zaczyna się wyraźnie kruszyć, bo brak nowych źródeł dochodów i szczelności w systemie..
Kolejny sondaż też wskazuje na moc urojeń.
Okazuje się, że ponad 60% sondowanych uznało, że rząd Tuska nie spełnił oczekiwań. Mamy tu dwie strony - która z nich jest bardziej racjonalna ? Czy ta która ma nieracjonalne oczekiwania, czy ta ktora rozumie te oczekiwania i je wykorzystuje, by ludzi oszukać ?
Czy ten kto oczekuje, że złodziej będzie dbał o ich interes, ma choć trochę oleju w głowie ? No, chyba że wyznaje taką zasadę - niech kradnie, ale niech podzieli się z nim łupem.
Skąd się biorą urojenia ? To jest ciekawy problem wymagający osobnej notki analizującej kwestie rozwoju cywilizacyjnego.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
