W grupach pierwotnych, tradycyjnych ludzie żyli w dwóch odrębnych sferach. Pierwsza to była sfera codziennej egzystencji, w której dominowała czysta praktyka, wiedza oparta wyłącznie na doświadczeniach życiowych zgromadzonych przez grupę. Druga sfera była sferą mityczną i i dotyczyła wierzeń i przekonań wyjkraczających poza praktykę i co najwyżej ją uzasadniających. Nie było myślenia naukowego, sformalizowanego więc w działalności praktycznej kierowano się praktyką wynikającą z adaptacji ewolucyjnych, wiedzą wynikającą ze skutecznej praktyki przekazywaną przez tradycję pokoleń.
W społeczeństwach nowożytnych, stosunek między tym sferami zaczał się zmieniać i w tę drugą sferę zaczęła wkraczać rewolucja przemysłowa zmianiająca tryb życia na niekoniecznie zgodny z ewolucyjnymi adaptacjami, a za nią nauka, i w coraz większym stopniu dominowały przekonania oparte na grupowych interesach i nauce. Tradycyjna wiedza praktyczna poszła w kąt, zaczeły zastępować ją tezy ideologiczne i naukowe. A ponieważ technologia i nauka szły szybko do przodu, okazało się, że wiedza ta podlega rozmaitym modom ideologicznym i naukowym. Doszły do tego zmiany pokoleniowe, które te mody podsycały.
W efekcie w przestrzeni społecznej nawarstwiły się sterty zdezaktualizowanych i wymieszanych mitów, stereotypów i ideologicznych przekonań, zachwaszczających mentalność i tworzących gąszcz przez który nie jest w stanie przebić się zweryfikowana praktycznie wiedza naukowa.
Liberalizm wprowadził do obiegu społecznego wariackie przekonanie o dowolności pojęć i arbitralności oraz niezależności jednostki, co najwyraźniej objawiło się w teoriach medycznych czy wychowawczych, a ostatnio w tzw. polityce tożsamości i ideologii gender.
Wiadomo, że człowiek jest istotą społeczną, a zatem wychowywanie dzieci wymaga starannej opieki nad matką i dzieckiem już od momentu poczęcia, a kluczową sprawą jest nieustanny kontakt między matką czy opiekunem a dzieckiem. Nowoczesna medycyna kontakt ten utrudnia, a jeszcze bardziej utrudnia to organizacja trybu życia, w efekcie czego powstają najrozmaitsze zaburzenia behawioralne, które następnie akumulują się w życiu społecznym.
W społecznościach tradycyjnych, żyjących w zgodzie z naturą, dzieci rodzą się w warunkach naturalnych, są karmione mlekiem matki w dowolnej chwili i są noszone, co zapewnia im kontakt zaspokajający poczucie bezpieczeństwa i wiele innych potrzeb zarówno matki jak i dziecka. Społeczność nowoczesna tych rzeczy nie zapewnia, zapewnia jedynie wysoki standard technologiczny, a to nie to samo.
A już karygodnym występkiem jest ideologiczny projekt wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół, a trzeba przy tej okazji zaznaczyć, że i sama struktura szkolnej edukacji jest zjawiskiem szkodliwym.
W efekcie tych wszystkich procesów, o których tu zaledwie napomknąłem, wszystkie umysły są w pewnym stopniu zaburzone, poddane ideologizacji i czystej propagandzie. Stąd taki szeroki zasięg głupoty. Kłopoty społeczne nie biorą się znikąd.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo