Widzę, że trolle postkomuny przyjęły propagandową metodę żeby "drzewem przysłonić las".
Tak się też składa, że słynna brzoza to też drzewo i świetnie się nadaje do odwracania uwagi - od czego ?
Wiadomo, że by móc ustalić znaczenie danego elementu trzeba popatrzeć na nie w szerszym, pełnym kontekście.
Pierwszy, najszerszy krąg kontekstu - to sytuacja geopolityczna, drugi krąg kontekstu, węższy - to sytuacja polityczna w Polsce, trzeci, jeszcze węższy krąg to napięcia polityczne między Kaczyńskimi a rządzącą postkomuną.
Dopiero jak rozważymy wymienione czynniki możemy wziąć na warsztat kolejny krąg kontekstu związany z rozważaniami nad przygotowaniem wizyty w Katyniu. Następnie bierzemy na warsztat krąg związany z działaniami podjętymi tuż po katastrofie. Krok kolejny to propagandowa oprawa badań katastrofy aż do dnia dziejeszego.
W następnej fazie badamy kontekst związany z informacjami o katastrofie. I tu też mamy kolejne kręgi.
Pierwszy krąg to kwestie wyboru trybu prowadzenia śledztwa.
Drugi krąg to propagandowa akcja szerzenia rosyjskiej wersji wydarzeń.
Trzeci krąg to kwestia wraku i wydarzeń dotyczących wraku.
Czwarty krąg to kwestia badania i traktowania ciał ofiar aż do obecnych ekshumacji.
Piąty krąg to poszczególne wydarzenia związane ze śledztwem wskazujące na rolę polskich komisji badających katatrofę i z rolą prokuratury.
Jeśli ocenimy sposób działania odpowiednich instytucji i osób zaangażowanych w każdym z wymienionych kręgów kontekstowych, to w każdym punkcie mamy do czynienia ze skandalem.
Widać z całościowego kontekstu wyraźnie, że sama katastrofa w tym kontekście okazuje się elementem mało znaczącym, który powinien być rozpatrywany jak zwykle w kwestiach kryminalnych bywa metodą cui bono. Zadaniem trolli jest odwracanie uwagi od towarzyszącego katatstrofie pełnego kontekstu, właśnie metodą przysłonić drzewem las.
PS
Notka jest pisana z punktu widzenia laika jeżeli chodzi o kwestie badania katastrof, ale jednocześnie dokladnego obserwatora procesów politycznych. Katastrofa nie wydarzyła się w próżni, lecz w złożonym kontekście i to własnie ten kontekst ma znaczenia priorytetowe jeśli chodzo o ocenę zaangazowanych w sprawę osób i instytucji. Natomiast sprawa ustalenia przyczyn katastrofy wymaga tylko wiedzy technicznej, lecz i tu niewiele da się wskórać, jeśli nie ma się dostępu do dowodów rzeczowych, a dostęp do nich jest ograniczony właśnie ze względów POLITYCZNYCH. W tym sensie kontekst okazuje się decydujący.