Słucham i zdumienie mnie ogarnia.
Wybory to święto demokracji, bo w Sejmie znalazła się większa ilość partii ( tu mam wątpliwości czy są to partie prawdziwe), więc zwiększyła się reprezentatywność parlamentu ?
Reprezentatywność jako główna cecha polityki ? Rozumując w ten sosób trzeba przyznać słuszność idiotom, którzy wybrali panią Jachirę, bo przecież nawet idioci zasługują, w myśl kryterium reprezentatywności, na swoich idiotycznych reprezentantów.
Celem polityki jest realizacja programu realizującego interes Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, a nie jakaś kuriozalna relacja między wyborcą a jego wybrankiem lub wybranką.
Nie można uprawiać polityki w oparciu o jednostkowe kryteria emocjonalne, bo polityka wymaga koncentrowania się na wymiarze zbiorowym, wspólnotowym. Polityka ma więc wyznaczniki ogólne systemowe, ktore trzeba mieć cały czas na uwadze i nie dać się sprowadzić z tej racjonalnej ścieżki.
Ścieżka właściwych wyborów na ogólnoswpołecznym poziomie jest w znacznym stopniu zdeterminowana, ale nie oznacza to wiary w TINA'ę (There Is No Alternative). Jest ona zdeterminowana przez ewolucję, ale daje nam ona dość szeroki margines swobody.
Z ewolucją jest jak z klockami Lego. Kazdy zestaw klocków Lego zaprojektowano pod kątem montażu określonego modelu, co przecież nie wyklucza możliwości własnego kombinowania i tworzenia własnych konstrukcji, ale nigdy nie będą to projekty lepsze od oficjalnego projektu. Z ewolucją jest podobnie, zaprojektowała ona dla nas pewien optymalny model natury ludzkiej, dość elastyczny, ale ograniczony i lepiej bedzie jeśli tego modelu będziemy się trzymali bez głupich eksperymentów, z góry skazanych na porażkę. I to trzeba mieć w polityce na uwadze. Amerykański psycholog kultury, Jonathan Haidt, stworzył koncepcję sześciu fundamentów moralnych wynikających z ludzkiej natury, które zakreślają granice możliwości politycznych.
Ale, wracając do bieżączki politycznej, mam propozycję.
Od czego powinna zacząć się pierwsza sesja nowego Sejmu ?
Od posiedzenia na temat wyboru pani Jachiry. Bo Sejm jest reprezentacją Polaków i trzeba się zastanowić nad tym kogo reprezentuje pani Jachira.
Należałoby zastanowić się nie tylko nad panią Jachirą, ale poświęcić dużo uwagi wyborcom tej pani i wystosować do nich apel, by choćby incognito wyjaśnili swoje motywy, a potem te motywy omówić na kolejnej sesji parlamentu. Przecież istnieje dokumentacja, która pokazuje w jakich punktach wyborczych oni głosowali i w tamte rejony skierować przekaz. Z tego mego dość przypadkowego postulatu wynika jednak mozliwość zupełnie innego ukierunkowania prac Sejmu - zdecydowanego ograniczenia legislacji, a podkreślenie roli kontrolnej Sejmu w stosunku do innych obszarów życia społecznego.