zetjot zetjot
193
BLOG

Wiara czyni cuda. A ateizm ?

zetjot zetjot Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

To, że wiara czyni cuda, jest faktem obecnym w powszechnej świadomości. A co z niewiarą ? Co z ateistami ? Co oni mają do zaoferowania potencjalnym zwolennikom ? Niewiara, a tym bardziej agresywne ateizm cudom nie sprzyjają. Cuda są faktami, których nauka nie potrafi wyjaśnić, a większość naukowców woli się, z uwagi na galopującą politpoprawność, tematem się nie zajmować, udając, że problemu nie ma.

Tym niemniej nauka bada kwestię religii i tu zaznaczają się dwa podejścia. Ewolucjoniści przypatrują się fenomenowi religii z perspektywy ewolucji i starają się dociec, co jest takiego w wierze, co sprawia, że jest faktem powszechnym, nieodłącznym od ludzkiej cywilizacji. A skoro jest faktem powszechnym i nie zanikającym musi to oznaczać, że przynosi gatunkowi ludzkiemu niezaprzeczalne korzyści, uwarunkowane ewolucyjnie. Drugi nurt to badania psychologów, które prowadzą do postawienia tezy, że ludzie religijni są bardziej szczęśliwi i lepiej sobie radzą w życiu. 

W tej sytuacji, zamiast badać religijność ludzi wierzących należałoby poddać badaniom ateistów, bo z powszechnej obserwacji wynika , że środowiska osób niewierzących, zazwyczaj kojarzone z lewicą, są nastawione agresywnie do religii ludzi wierzących i generalnie wobec norm społecznych. Ludzie wierzący nie zachowują się tak jak zachowują się ateiści, organizujący pełn przejawów agresji demonstracje skierowane przeciw ludziom wierzącym. Wierzący takich demonstracji nie organizują, co najwyżej występują w przypadkach prób ograniczenia przysługujących im praw demokratycznych, tak jak miało to miejsce w przypadku prób ograniczenia wolności wypowiedzi Radia Maryja i Telewizji Trwam. Wtedy mieliśmy do czynienia z niezwykle potężnymi a zarazem pokojowymi manifestacjami. Nawet manifestacje o charakterze politycznym takie jak Marsz Niepodległości, w których biorą udział ludzie wierzący, pozbawione są agresywności jaka towarzyszy manifestacjom lewactwa. A proszę sobie przypomnieć pianę na ustach Guya Verhofstadta wrzeszczącego o "60 tysiącach faszystów maszerujących w Warszawie". 

Nie da się uniknąć wrażenia, które należałoby poddać badaniom, że lewactwo występuje w roli, tu pozwolę sobie sięgnąć po zwrot anglojęzyczny doskonale ujmujący to zjawisko, w roli kill-joy'a. Żeby było zabawniej, to lewactwo z kolei zarzuca wierzącym, że chcą zabronić im dobrej zabawy.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo