W świecie prorządowych mediów jak i w internecie zawrzało. Wszystkie projekty ustaw o związkach partnerskich odrzucono, celem ataków stała sie profesor Pawłowicz. Przedstawiła ona w debacie stanowisko PiSu, mówiła m.in.:
Pawłowicz oceniła, że zajmowanie się w sytuacji kryzysu "projektami ustaw obyczajowych", jest próbą odwrócenia uwagi od prawdziwych problemów.
- Zjawisko związków jednopłciowych jest sprzeczne z naturą, projekty są sprzeczne z konstytucją, zmierzają do jej obejścia, są szkodliwe, niesprawiedliwe, naruszają zasadę równości, prawo do intymności, ekshibicjonistycznie pozwalają obnosić w przestrzeni publicznej skłonności seksualne, czyli naruszają poczucie estetyki i moralności większości Polaków - konkludowała. interia.pl
Czyż jest w jej słowach coś niezwykłego? Odkrywczego?
Nie, to co mówiła jest zgodne z prawdą. Projekt tych ustaw oczywiście odwraca uwagę od prawdziwych problemów. Znów mamy serial pt. Tusk i prawe skrzydło PO, Tusk był za-Gowin przeciw. Teraz przez tydzień prorządowe media będą analizować siłę Tuska i Gowina...
Czy związki jednopłciowe są sprzeczne z naturą-oczywiście. Gdyby cała populacja ludzi zawarła związki jednopłciowe, oznaczało by to wymarcie ludzi. Projekty tych ustaw oczywiście zmierzają do obejścia konstytucji.
Jasno powiedziała to np. posłanka Senyszyn-Jej zdaniem "w interesie państwa jest legalizacja związków partnerskich". Uważa też ona, że "w przyszłości związki homoseksualne będą miały prawo do adopcji dzieci".
Sejm nie może omijać konstytucji, więc jedynym wyjściem było odrzucenie wszystkich projektów. Pawłowicz miała też rację mówiąc o poczuciu estetyki. Związki homo w sposób zdecydowany naruszają poczucie estetyki, wystarczy zapytać jakiegokolwiek faceta co czuje gdy widzi dwóch całujących się gości....każdy wie jaka będzie odpowiedź.
Niezrozumiałe jest więc robienie z jej wypowiedzi sensacji, to było tylko przedstawienie stanu faktycznego.
Inne tematy w dziale Polityka