Wczoraj w TVP gościem prowadzącej Wiadomości Beaty Tadli był Andrzej Duda. Oglądając tę rozmowę miałem deja vu. Myślałem że oglądam rozmowę Gembarowskiego z Krzaklewskim. Tadla za wszelką cenę starała się dopiec swojemu rozmówcy. Widać było iż przedwczorajsze wyjście Mastalerka ze studia musiało spowodować skok ciśnienia w TVP. Przychodząc w takiej sytuacji do TVP, Duda powinien być przygotowany na spotkanie z przysłowiowym Gembarowskim, wszak TVP będzie się chcieć zrewanżować..Duda na taką ewentualność przygotowany nie był. Może jednak podziękować za wczorajszy występ Tadli. Pokazała mu ona jak będzie wyglądać debata z Bronisławem. Wtedy w studiu Duda będzie mieć prócz Bronisława, jeszcze trzech Gembarowskich (zapewne debata będzie wspólna dla trzech TV). Gembarowscy będą chcieli za wszelką cenę nadrabiać porażkę jaką poniesie w jej czasie BK.
Duda musi być przygotowany na debatę w stylu:
Kolenda-Zalewska-zadam Panom pytanie dotyczące planów na kadencję. Najpierw do Bronisława-Czym nas pan zaskoczy w tej kadencji? W poprzedniej zgolił pan wąsy. W tej może usunie pan okulary?
BK-mmm..Tak, okulary.
Kolenda-Zalewska-Teraz do Dudy- Jaki ma pan plan na zakończenie wojny z państwem islamskim? Skąd pan weźmie na to pieniądze, z kim pan w tej sprawie rozmawiał? Dlaczego wciąga pan Polskę w ten konflikt?
Duda (co było widać wczoraj) który jak my wszyscy ogląda wystąpienia Komorowskiego poczuł się zbyt pewnie, wiedząc że wygra debatę. Nie wziął poprawki na ludzi wykonujących obowiązki dziennikarskie. Oni będą musieli maksymalnie zmniejszyć różnicę. Mówią że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Za tę wczorajszą nadgorliwość Duda musi podziękować Tadli. Dzięki niej wie co go czeka, dzięki niej może się do tego przygotować...
Inne tematy w dziale Polityka