Zespół Laska zajął się tym razem na konferencji błędami załogi, które rzekomo były przyczyną "katastrofy" Tu-154M 101 na Siewiernym.
Lasek powiedział: "Błędy ludzkie stanowią clue niemal każdej katastrofy lotniczej", zaś Jedynak stwierdził, że "nawet najbardziej doświadczony pilot nie może bazować tylko na tym, czego się nauczył i spoczywać na laurach. (...) Trzeba latać z pilotem bezpiecznym, a nie doświadczonym. Doświadczony pilot może być gwiazdą telewizji śniadaniowej". - Zwrócę tu uwagę, iż nie przypominam sobie, bym widział kiedykolwiek kogoś z tamtej załogi w telewizji śniadaniowej lub jakiejś innej.
Przesłałem inż. K. Cierpiszowi link do artykułu w "Rzeczpospolitej" z prośbą o zajęcie stanowiska. Nie było to tym razem proste, bo "ileż to razy można się zajmować bredniami Laska" - powiedział inż. Krzysztof Cierpisz, który jednak napisał parę zdań:
"Zespół Laska zorganizował konferencję o łamaniu procedur, które, jego zdaniem, doprowadziły do katastrofy" - to zdanie z gazety 'Rzeczpospolita' mówi właściwie wszystko, tzn. brakuje tutaj jakiegokolwiek odniesienia do faktów fizycznych samego lotu, obejmującego:
a) przygotowanie do odlotu - warunki techniczne i kontrola bezpieczeństwa; wejście na pokład (łącznie z tym błaznem na YT, który powiada, że sobie na pokład wszedł, a potem wyszedł);
b) kontrola gotowości załogi;
c) warunki techniczne startu;
d) przebieg lotu;
e) lądowanie:
--- warunki techniczne przyziemienia; czy zgodne z prawami fizycznymi;
--- warunki techniczne próby odejścia;
--- warunki techniczne w okolicy współrzędnych brzozy; czy zgodne z prawami fizyki;
--- GDZIE JEST ZAPIS CZARNYCH SKRZYNEK OD BRZOZY DO MIEJSCA UDERZENIA / ZALEGANIA WRAKU (Fukushima miała zapis wideo całej katastrofy, ale ze względu na zabezpieczenie danych to właśnie część nagrania automatycznie się wykasowała! - musiała to być ta sama technika co na Okęciu);
--- warunki techniczne zalegania i bilansu wraku (rozkład części wraku; gdzie jest kokpit; dlaczego wrak ma liczne ślady uszkodzeń w wyniku eksplozji).
No i niech Lasek i Jedynak powiedzą, że Tu-154 może zrobić półbeczkę. Na początek niech to będzie półbeczka nawet na 10 000 m wysokości. Niech potem opiszą przebieg takiej półbeczki.
Tak więc Lasek i Jedynak nie podają faktów o locie, tylko koncentrują się na wyszukiwaniu ewentualnych okoliczności, które usprawiedliwiałyby wypadek błędami pilotów. Oni obrażają pilota i załogę. Pilot nie miał niestety dorosłego syna, który w obronie honoru ojca dałby jednemu i drugiemu po ryju".
Inne tematy w dziale Polityka