Nie byłoby tej notki, gdyby prof. Paweł Artymowicz (nick: @you-know-who) nie sadził byków. Ale on nie chce pisać ortograficznie, więc znajdują się w jego komentarzach "tajemnicze kręgi w zborzu (...) na falach sondarzy". Dwa błędy ortograficzne w czterech wpisach, niezliczone literówki i wyraźnie szwankująca interpunkcja nie świadczą dobrze o profesorze. To stwarza możliwość, że np. inż. @NDB2010 może robić jeden błąd w komentarzu, a @gini może już pisać, jak chce.
No i nie byłoby tej notki, gdyby nie kilkanaście informacji, przesłanych mi pocztą wewnętrzną przez blogera @armin11, sympatyka osiągnięć Zespołu Parlamentarnego. @armin11 nie pisze notek ani komentarzy, o czym przekonałem się dopiero przed chwilą. @armin11 szuka naiwnych, którzy wykonaliby za niego zadania. Poszukał dobrze, bo trafił na skromnego blogera. Korespondencja dość jednostronna, wyglądała tak:
@armin11: "Mam prośbę, ta k...... Artymowicz na okrągło łże. (...) Może napisałby Pan o tym? (...) [Profesor] niezwykle prawdomówny ("mój ojciec nigdy nie był w SB") ekspert lotnictwa, ortografię zna świetnie. Tak jak sztukę badania katastrof i pilotowania Tu-154".
@armin11: "Miesiąc był spokój, bo pajac był na urlopie, teraz widzę, że znów zaczyna swoje przechwałki i brednie".
Byłem w trakcie pisania poprzedniej notki, więc obiecałem, że odpowiem wieczorem. @armin11 pisał informację jedną za drugą. Dowiedziałem się wiele o profesorze - lotniku, jego ojcu i dziadku. Wieczorem, pełen dobrej woli, napisałem:
Zygmunt Białas: "Proszę nie mieć do mnie pretensji. Ja nie działam tak szybko. (...) Od rana siedziałem nad materiałem dotyczącym informacji prokuratury o przyjęciu zawiadomienia od inż. K. Cierpisza".
I tu niespodzianka!
@armin11: "Zamiast zajęcia się występującym w ogólnopolskich mediach o wielomilionowej widowni, groźnym sowieckim kłamcą i łgarzem - notka nt. człowieka, o którego teoriach z pogranicza fantastyki przeciętny Polak nigdy w życiu nie słyszał i prawdopodobnie nie usłyszy".
Zygmunt Białas: "Pan wyraźnie żartuje!"
To była trzecia i ostatnia moja wiadomość. @armin11 się rozkręcił i słał następne informacje, obrażając inż. Cierpisza w stylu blogerów @chirl czy @marektomasz. To już nie jest warte uwagi. O sobie przeczytałem:
@armin11: "Teraz widzę, że spełnił Pan [to znaczy ja - przypis ZB] swoją obietnicę. Proszę jeszcze serdecznie pozdrowić i przyjacielsko poklepać po ramieniu syna SB-ka, który miesiącami kłamał, szantażował i zastraszał cały salon. Ma pan [to znaczy ja - przypis ZB] poglądy postkomunistyczne, że tak lubi się familiaryzować i spoufalać z SB-kami i ich synami".
I tak skromny bloger z Opola płaci za swą ufność i naiwność. Bo to, że z osobnikami grupy @gini nie należy wchodzić w żadną komitywę, przecież wiem. Ale oni też wiedzą, jak przechytrzyć skromnego (i ufnego) blogera.
A prof. Artymowicz jeśli zna się na awionetkach tak jak na ortografii, to nie wsiadłbym z nim na pewno do tejże awionetki.
Inne tematy w dziale Polityka