Zygmunt Białas Zygmunt Białas
2937
BLOG

Razem czy osobno? - polemika z Cyprianem Polakiem

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 37

Szanowny Panie Krzysztofie,

W swej ostatniej notce, zamieszczonej w Salonie 24 oraz Nowym Ekranie, link:   http://cyprianpolak.salon24.pl/531470,zaplace-za-smolenskie-opracowania-inscenizacyjne   oraz   http://cyprianpolak.neon24.pl/post/98297,zaplace-za-smolenskie-opracowania-inscenizacyjne   - podsumowuje Pan wyniki blogerskich badań tragedii smoleńskiej. Gdy docenia Pan dotychczasowe efekty pracy osób zaangażowanych w odkrywanie zbrodni, to gotów jestem uznać Pańską opinię za miarodajną i sprawiedliwą. Gdy wskazuje Pan na liczne obszary, wymagające naszego rozpoznania lub systematyzacji, to ja niewiele mogę tu dodać.

Przede wszystkim przedstawił Pan jednak w swej notce propozycję kolektywnego działania w Internecie na rzecz dalszych badań wydarzeń 09 - 10 kwietnia 2010 roku. Około trzech tysięcy czytelników zainteresowanych wynikami śledztwa blogerów, zakładających inscenizację na Siewiernym, składałoby się przez rok po 10 lub 20 złotych miesięcznie. Zebrane pieniądze miałyby pokryć koszty rzeczowe naszych dociekań, w tym koszty pracy wybranych trzech osób, wykonujących zadania specjalne.

Konsultowałem się w tej sprawie z kilkoma blogerami, z którymi można jeszcze poważnie porozmawiać. Przeważyły opinie, iż Pańska propozycja jest nie do zrealizowania w tej formie. Wchodzą w rachubę kwestie finansowo - księgowe i organizacyjne. Nasuwa się wiele pytań i wątpliwości, np.: Kto byłby pracodawcą zaangażowanych osób? Czy bezpieczeństwo osobiste zatrudnionych nie byłoby zagrożone?

Trzy tysiące czytelników (jest równe - a propos - 0,008% polskiego społeczeństwa) nie dokona jednak trzech tysięcy wpłat.  Co najwyżej kilkadziesiąt - sądzę - więc przedsięwzięcie już w swej podstawie jest skazane na porażkę.

Doceniamy obaj dotychczasowe efekty społecznej pracy blogerów. Właśnie społecznej. Bez niej bylibyśmy już całkiem skazani na oszukańcze raporty i wszelkie manipulacyjne manewry organów rządowych i określonych ośrodków medialnych. Brak odzewu prokuratury, Zespołu Parlamentarnego i mainstreamowych mediów sprawia jednak, że ta nasza wiedza nie przebija się do świadomości ogółu Polaków. I tak już (chyba) pozostanie. Czy Pan uważa inaczej?

Gdy organy państwowe nie chcą czy nie potrafią wykonywać swych funkcji, to państwo chyli się ku upadkowi. Gdy media nie biją na alarm, to znaczy, że ono już upadło. Jest oczywiste, że Internet nie spełni ról przypisanych prokuraturze, rządowi czy Sejmowi.

Panie Krzysztofie,

wyszedł Pan z określoną propozycją, gdy blogerzy dzielą się i kłócą. To nie byłaby według mnie tragedia,  gdyby ludzie potrafili zachować choćby resztki kultury osobistej. Tak jednak nie jest. Czołowa blogerka z grupy zakładającej inscenizację nazywa mnie i inż. Krzysztofa Cierpisza nie inaczej, tylko "menelami spod budki z piwem", a wielu blogerów i blogerek jej wtóruje. Takie epitety nie tylko zniechęcają do kolektywnego działania, ale wręcz wykluczają jakiekolwiek formy współpracy.

Pozdrawiam Pana,

Zygmunt Białas.

 

PS.  W swej notce wspomina Pan o wydanej książce: Krzysztof Michałowski, "Damy radę, panie pułkowniku!".Podam tu link do ogólnego opisu książki:   http://ksiegarnia.publikatornia.pl/ksiazka/krzysztof-michalowski/damy-rade-panie-pulkowniku-/773.html

Po przeczytaniu 1/5 książki napisałem: "Utwór o Powstaniu Warszawskim jest nie tylko dobry (obym nie zapeszył!), ale bardzo piękny i wzruszający. Na razie wiem tylko o tym, co działo się we Wrocławiu w końcu lat 40-tych, ale mogę sie spodziewać, że napisał Pan wartościowe dzieło. (...) W najbliższych dniach napiszę recenzję książki".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Polityka