Młody działacz PiS Sergiusz Muszyński opublikował w portalu wPolityce.pl artykuł, link: http://wpolityce.pl/artykuly/69715-ruch-narodowy-przebija-mainstream-w-atakach-na-sp-prezydenta-lecha-kaczynskiego-po-takiej-publikacji-trzeba-pozbyc-sie-iluzji-o-intencjach-narodowcow - w którym przedstawił i poddał krytyce następującą grafikę:

Grafika ta została przedstawiona na profilu Młodzieży Wszechpolskiej na Facebooku. Tak więc "rzekomą 'zdradą' ma być podpisanie przez śp. Prezydenta Traktatu z Lizbony, porównywane przez Ruch Narodowy do wprowadzenia stanu wojennego" - pisze S. Muszyński.
Wydaje mi się ta krytyka Lecha Kaczyńskiego nie tylko niesprawiedliwa, ale wręcz nieuprawniona. Słusznie więc oburza się autor tekstu. Można Prezydenta nie lubić, można odnosić się krytycznie do niektórych jego działań, jednakże porównanie go z Wojciechem Jaruzelskim jest po prostu nie na miejscu.
Przypomnijmy tu fakty: Lech Kaczyński zwlekał z podpisaniem traktatu, za co był postponowany przez polityków wszystkich właściwie liczących się partii (z wyłączeniem PiS) oraz przez niemieckie i polskojęzyczne media. Nie było też znaczącego poparcia społecznego dla ewentualnego wyłamania się z eurokołchozu.
Ruch Narodowy jest nadzieją na odwrócenie fatalnych trendów w naszym kraju, więc życzę mu liczącego się poparcia społecznego. Ruch Narodowy ma prawo do krytyki swych konkurentów politycznych. Trzeba to jednak robić z głową.
Dodajmy, iż na zdjęciu po prawej jest przedstawiony nie Lech, lecz Jarosław Kaczyński.
Inne tematy w dziale Polityka