Afera wokół Diablo Włodarczyka i Fame MMA. "Można negocjować kupno auta i go nie kupić"

Marcin Dobski Marcin Dobski Sporty walki Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Kilka dni temu federacja freak-fightowa ogłosiła, że w main evencie jej gali 2 września zawalczy Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Były zapowiedzi i okolicznościowe grafiki, ale do jego walki nie dojdzie. Zawodnik nie podpisał jednak kontraktu, o co pretensje ma Fame MMA. Dla Salon24.pl komentuje promotor pięściarza Andrzej Wasilewski, swoje stanowisko przedstawia też organizacja. Włodarczyk ma zaplanowaną walkę bokserską w drugiej połowie listopada.

Dużym zaskoczeniem dla fanów, zarówno boksu, jak i freak-fightów była zapowiedź walki Włodarczyka, ponieważ pięściarz wielokrotnie krytycznie wypowiadał się o tym typie rozrywki. "Diablo toczył zażarte boje na światowych ringach, bił się z najlepszymi na świecie. Teraz wkracza do oktagonu FAME, gdzie czekają na niego nowe wyzwania" - to treść komunikatu federacji ogłaszającego nowego zawodnika.

Ogłoszenie Włodarczyka

31 lipca Fame MMA ogłosił kartę walk gali, która ma odbyć się 2 września. Włodarczyk został zapowiedziany w main evencie 19. edycji gali. Jego rywalem miał być Arkadiusz Tańcula. Na profilu pięściarza na Instagramie pojawiła się grafika, z której wynika, że zawalczy on w federacji freak-fightowej. Później zniknęła. 

Wszystko wywrócił wpis na Twitterze Wasilewskiego: "Wydarzenie bez precedensu w obszarze eventów zwanych freak-fightami. Fame ogłosiło walkę Diablo bez jego zgody, bez sfinalizowania kontraktu. Od wczoraj rozpoczęło sprzedaż biletów na jego występ 2.09. A to nieprawda. Brzydka sprawa. Diablo ma walkę bokserska na jesieni". 


Fame MMA: Czekamy na wyjaśnienie tego kibicom

– Nie można mówić, że walka Krzysztofa została ogłoszona bez jego wiedzy. Krzysztof wielokrotnie spotykał się z zarządem federacji i wielokrotnie potwierdzał swój udział w gali Fame 19 na ustalonych wcześniej warunkach. Co więcej, Krzysztof wziął udział w sesji zdjęciowej, w której brali udział wszyscy zawodnicy walczący na tym wydarzeniu – mówi Salon24.pl rzecznik prasowy Fame MMA Michał Jurczyga. 

Nasz rozmówca zwraca uwagę, że na profilu Włodarczyka na Instagramie pojawiła się grafika informująca o jego dołączeniu do Fame MMA. – Podjął szereg aktywności i w sposób świadomy i intencjonalny zaangażował się w ogłoszenie swojego udziału w gali Fame 19. Jesteśmy zaskoczeni wpisem promotora, Andrzeja Wasilewskiego. Czekamy na wyjaśnienia Krzysztofa i szybkie wyprostowanie sprawy zarówno z jego strony, jak i promotora nie tylko przed federacją, ale przede wszystkim przed dziesiątkami tysięcy kibiców, którzy bardzo entuzjastycznie zareagowali na wpisy Krzysztofa w mediach społecznościowych, gdzie ogłosił udział w gali Fame 19 – mówi Jurczyga. 


"Można negocjować kupno auta i go nie kupić"

Na pretensje Fame MMA odpowiada w rozmowie Salon24.pl Andrzej Wasilewski, promotor Włodarczyka.

– Krzysztof faktycznie był w mocnych negocjacjach. Trwały negocjacje, czas leciał, w międzyczasie panowie wyprosili Krzysia o jakąś sesję zdjęciową. Przyszedł taki czas, że Włodarczyk rozmówił się z rodziną, zastanowił się i - choć był w negocjacjach - to rozmyślił się, nie podpisał kontraktu. Ma prawo.

– Można tydzień negocjować zakup samochodu, a minutę przed podpisaniem umowy się rozmyślić. Każdy ma do tego prawo. Na koniec nie spodobało mu się to, co przedstawili. Pierwotny kontrakt miał kilkanaście stron, a ostateczna wersja trzy lub cztery – argumentuje Wasilewski.

Ocena sytuacji ze strony zaplecza Włodarczyka jest taka, że choć nie miał podpisanej umowy, to wziął udział w sesji zdjęciowej, bo zależało na tym włodarzom Fame MMA, a później byłoby to trudno zrobić. Miał zapewnienia, że strony na pewno się porozumieją, ale ostatecznie tak się nie stało. 


– Im dłużej i głębiej wchodził w las, tym bardziej wiedział, że nie chce tego robić – kończy Wasilewski. Promotor jest zdecydowanym przeciwnikiem freak-fightów, czego wyraz dawał wielokrotnie.

Fot. Arkadiusz Tańcula i Krzysztof "Diablo" Włodarczyk w materiałach promocyjnych Fame MMA. 

Marcin Dobski

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport