Sąd Najwyższy kontra KRS. Fot. Penn State University Libraries Architecture and Landscape Architecture Library/Flickr CC by 2.0
Sąd Najwyższy kontra KRS. Fot. Penn State University Libraries Architecture and Landscape Architecture Library/Flickr CC by 2.0

KRS ignoruje orzeczenie Sądu Najwyższego. Trwa pat w wymiarze sprawiedliwości

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 283

Konflikt na linii KRS - Izba Pracy Sądu Najwyższego. Według SN, KRS jest zależny od polityków, a Izba Dyscyplinarna działa niezgodne z europejskimi standardami. Rzecznika rady Leszek Mazur twierdzi, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do wydawania takich orzeczeń. 

- To orzeczenie nie będzie miało żadnych realnych konsekwencji. W żaden sposób nie podważa ono statusu sędziów Izby Dyscyplinarnej. Wprowadza tylko do systemu pewną dozę niepewności i jest wątpliwe z uwagi na zasadę nieusuwalności sędziów - podkreślił Mazur. To reakcja KRS na miażdżącą krytyce, jaka spadła na instytucję ze strony Sądu Najwyższego. 

Sąd Najwyższy neguje niezależność KRS 


Przypomnijmy: Izba Pracy Sądu Najwyższego uchyliła w czwartek uchwałę Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oddaliła też wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby. W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Bohdan Bieniek wytknął KRS brak wystarczających gwarancji niezależności od organów politycznych. Podważył też apolityczność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, którego członków wybiera KRS. 


- To orzeczenie zostało wydane w konkretnej jednostkowej sprawie, która ogranicza się do oceny jednej opinii KRS z lipca 2018 r., a nie obejmuje kwestii statusu sędziów - polemizuje ze stanowiskiem Sądu Najwyższego rzecznik KRS. W opinii Mazura, czwartkowy wyrok nie ma żadnego znaczenia i nie będzie miał konsekwencji prawnych. 


Rzecznik KRS tłumaczył również, że od wniosku rady nie przysługuje odwołanie i nie decydowała o dalszym orzekaniu sędziego NSA, a jedynie opublikowała niewiążącą opinię. Wyrok TSUE z listopada 2019 r. zapadł w odpowiedzi na pytania prejudycjalne, zadane właśnie przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł, że w gestii SN pozostaje ocena niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku.

Nie przegap: Sąd Najwyższy ws. orzeczenia TSUE: KRS nie daje gwarancji niezależności od władzy

Sąd Najwyższy wydał orzeczenie ws. odwołania się jednego z sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego w przedmiocie opinii KRS z lipca 2018 r. co do dalszego zajmowania stanowiska sędziego NSA. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o SN, takie odwołania leżą w kompetencjach Izby Dyscyplinarnej. 

Opcja zerowa w sądownictwie? 

- To jedno z najważniejszych orzeczeń polskich sądów w ostatnich latach, podważa apolityczność KRS, czyli również wszelkich decyzji tego organu, a to oznacza, że nominowani przez KRS nie są sędziami i nie mogą wydawać wyroków - nie ukrywał satysfakcji poseł Koalicji Obywatelskiej, Robert Kropiwnicki.

- Politycznie rozgrzany Sąd Najwyższy właśnie rozpoczął działania mające na celu doprowadzenie do anarchii w Polsce. Część kasty neguje KRS i wprowadza "wolną amerykankę" w sądach powszechnych. To próba zamachu na wymiar sprawiedliwości w Polsce - odpowiedział Kazimierz Smoliński z PiS. 

- Zależna od polityków KRS produkująca wadliwie powołanych sędziów będzie ciągle powodować chaos prawny. Decyzje powołanych przez neoKRS sędziów będą w świetle prawa uchylane bądź pomijane, tak jak dzisiaj zrobił to SN. Apeluję do członków neoKRS - zrezygnujcie dla dobra Polaków! - zwrócił się do nowej KRS wykładowca akademicki UW Marcin Matczak. 

Patryk Słowik ("Dziennik Gazeta Prawna") nie zgadza się z pomysłami usunięcia wszystkich sędziów, wprowadzonych na urzędy po reformie sądownictwa. 

- Mam dużo zastrzeżeń do KRS i ID SN, ale politycy nie powinni grać losem obywateli. Podważanie milionów orzeczeń, wydawanych często w bardzo prostych ludzkich sprawach, to droga do jeszcze większej destabilizacji - komentował publicysta. 

- Izba Pracy SN twierdzi, że KRS nie jest niezależna od władz i bezstronna a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem. Czekamy teraz jak Izba Dyscyplinarna SN stwierdzi, że to Izba Pracy SN nie jest sądem. I w ten to prosty sposób, bez udziału PiS, polscy sędziowie sami się wykończą - podsumował awanturę adwokat i były senator Robert Smoktunowicz. 



GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo