Bronisław Komorowski był Prezydentem RP w latach 2010–2015. Fot. KPRP
Bronisław Komorowski był Prezydentem RP w latach 2010–2015. Fot. KPRP

Komorowski komentuje rozmowę Dudy z rosyjskimi komikami: Tak to można tylko z żoną

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 177

Odpowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy podczas rozmowy z rosyjskimi komikami nie naraziły Polski na nieporozumienia z żadnym państwem - ocenił szef MSZ Jacek Czaputowicz. Podkreślił, że w tej sprawie zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe. Były prezydent Bronisław Komorowski uważa, że zawinili urzędnicy, którzy nie zweryfikowali osoby dzwoniącej.

Znani z prowokacji wobec polityków i światowych przywódców rosyjscy komicy Vovan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow) zamieścili we wtorek wieczorem na portalu YouTube nagranie ich rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą. W 11-minutowej rozmowie Kuzniecow, który podszył się pod sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, gratuluje Dudzie wyborczego zwycięstwa i próbuje sprowokować go do kontrowersyjnych wypowiedzi, m.in. na temat sporów o historię i pomniki Armii Czerwonej z Rosją czy kwestię Lwowa. Rozmowa prowadzona jest po angielsku.

Były prezydent Bronisław Komorowski uważa, że Andrzej Duda źle dobrał sobie współpracowników, skoro doszło do takiej wpadki. - Prośby o rozmowę z prezydentem zawsze są dokładnie sprawdzane. Trzeba oddzwonić na numer, który dana osoba podaje jako swój, potwierdzić go w bazie danych i zweryfikować tę osobę w ambasadzie – mówi Komorowski w rozmowie z wp.pl. - Nie można łączyć prezydenta, jeśli się wszystkiego dobrze nie potwierdziło. Tak to można tylko z żoną - dodał.

Komorowski podpowiada też Andrzejowi Dudzie, jak następnym razem uniknąć takiej wpadki. - Prezydent Duda mówił, że w trakcie rozmowy się zorientował, że to żart. Ale po co kontynuował rozmowę? Są sposoby, by zweryfikować rozmówce, gdy pojawiają się wątpliwości. Gdy do Busha zadzwonił Jelcyn i powiedział, że ZSRR się rozpada, amerykański prezydent pomyślał, że to żart. Zaczął udawać, że są zakłócenia na linii, powiedział, że zaraz oddzwoni i rozłączył się. Jego ludzie szybko zweryfikowali, czy to na pewno telefon od Jelcyna. Telefon okazał się prawdziwy – mówi były prezydent.

- Zostawiliśmy swój numer w sekretariacie polskiego prezydenta i podaliśmy, że to telefon asystenta sekretarza generalnego ONZ. Oni dwa razy zadzwonili do nas, ustalając szczegóły rozmowy - powiedział internetowej gazecie RBK.ru Władimir "Wowan" Kuzniecow, jeden z komików, którzy wkręcili polskiego prezydenta.

Aleksiej Stoliarow przyznaje, że zdecydowanie łatwiej było nagrać Borisa Johnsona czy Emmanuela Macrona. - Po wyborach do zwycięzcy dzwonią często inni liderzy, by złożyć gratulacje. I jest bardzo mało czasu na weryfikację, kto naprawdę dzwoni – powiedział.

Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Kędryna powiedział w środę, że nagranie rozmowy rosyjskich komików z prezydentem Andrzejem Dudą jest autentyczne, a rozmówcy byli weryfikowani przez polską placówkę przy ONZ i zapewnił, że sprawą zajmą się służby.

- Minister koordynator służb Mariusz Kamiński wczoraj poinformował, że osoba, która pracuje w naszym przedstawicielstwie przy ONZ udzielała informacji i na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec tej osoby, jeżeli ta procedura, która trwa potwierdzi te wszystkie działania - powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz. - Ja poleciłem dyrektorowi generalnemu MSZ zbadanie tej sprawy, wyciągnięcie konsekwencji służbowych, jeżeli doszło do zaniedbań, a materiały, z którymi się mogłem zapoznać wskazują na to, że mogło do tego dojść - dodał.

Czaputowicz przekazał, że MSZ nie był konsultowany jako resort, a departamenty w centrali nie uzyskały prośby o działania. - Był to bezpośredni kontakt Kancelarii Prezydenta z placówką, co jest możliwe. Aczkolwiek, jak widać wina na pewno jest po stronie pracownika MSZ - dodał. Zdaniem szefa resortu dyplomacji teraz trzeba spojrzeć na procedury, jak ustrzec się takiej sytuacji w przyszłości. - Myślę, że to jest dobre doświadczenie, musimy wzmocnić czujność - dodał.

Jak ocenił Czaputowicz, rozmowa komików z prezydentem Dudą była "działaniem dezinformacyjnym Rosji", którego celem mogło być poróżnienie Polski i Ukrainy. - Wskazują na to pytania zadawane prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Ale chcę od razu powiedzieć, że jego odpowiedzi były właściwe, nie naraziło to Polski na jakiekolwiek nieporozumienia z żadnym państwem. Z perspektywy polityki zagranicznej i treści rozmowy nie ma zarzutu - ocenił.

Rosyjski komik, komentując wypowiedzi prezydenta, stwierdził, że były one dosyć dyplomatyczne. - Inni światowi liderzy potrafią mówić bardziej kontrowersyjne rzeczy. Choć oczywiście było zabawnie, bo rozmawialiśmy o Żubrówce, Donaldzie Tusku czy o oponencie politycznym Dudy, czyli Rafale Trzaskowskim – powiedział Stoljarow.  Zapewnia, że nie chcieli nikogo obrazić i ma nadzieję, że sam Andrzej Duda potraktuje całą sprawę jako żart.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka