Terlecki wróży rozpad PO. "Zaczną odchodzić, rozliczenia już trwają"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 147

- Już dwa tygodnie po wyborach rysuje się podział na Platformę Budki, czyli tzw. starych i Platformę Trzaskowskiego, tzw. młodych, który może też powołać "ruch społeczny”, obok albo zamiast Platformy – twierdzi wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

"Rozliczenia już trwają, Budka nie obroni się przed krytyką, a Trzaskowski jest polityczną wydmuszką, bez własnych poglądów i bez niezbędnych umiejętności. Nadaje się może na przewodniczącego stowarzyszenia, którego powstanie zapowiadał w Gdańsku, ale z pewnością nie na lidera poważnego ugrupowania" - pisze w najnowszej politycznej analizie Ryszard Terlecki (Prawo i Sprawiedliwość). Za plecami liderów podzielonego ugrupowania czai się zaś Grzegorz Schetyna.

Wicemarszałek Sejmu opublikował tekst w mediach społecznościowych oraz na łamach Tygodnika Nowohuckiego "Głos". Niczym jasnowidz przepowiada upadek PO po przegranej w wyborach prezydenckich.

Nadchodzi koniec Platformy?

"Z Platformy zaczną odchodzić posłowie i działacze, rozczarowani przegranymi wyborami. Teraz zemści się przyciąganie lewicowych aktywistów, zwolenników obyczajowej rewolucji, którzy pociągnęli Platformę na lewo i dziś trudno będzie odzyskać polityczną równowagę" - przepowiada. Nie wskazuje jednak, do której partii mieliby się oni przyłączyć.

Według niego budowana przez Platformę tzw. liberalna demokracja powoli dokonuje żywota. Jeszcze przed kolejnymi wyborami od partii mają uciec samorządy, "gdy zorientują się, że szyld Platformy nie służy w relacjach z rządem". Opozycyjne media (najczęściej niemieckie) zostaną wyparte z rynku i nie okażą się skutecznymi sojusznikami - przewiduje Terlecki.

"Lewicowa zbieranina"

Wicemarszałek Sejmu kilka zdań w analizie poświęca Lewicy, którą określa mianem "sfrustrowanej gromadki Czarzastego". Część posłów nazywa bolszewikami, bo głosują przez podniesienie zaciśniętej pięści.

"Czarzasty robi jeszcze dobrą minę do złej gry, ale już widać, że propagowanie homoseksualizmu i innych odmienności na dobre lewicy nie wyszło. Starzy wyborcy SLD na Biedronia głosować nie chcieli, tym samym wynik wyborów okazał się dla Lewicy kompromitujący. Sejmowa lewicowa zbieranina też zacznie szukać sobie bezpieczniejszej przystani, niż sfrustrowana gromadka Czarzastego" - dodaje szef klubu parlamentarnego PiS.

Terlecki przewiduje, że Lewica podzieli się na odrębne partie i w kolejnych wyborach do Sejmu nie wejdzie. Ewentualnie wchłonie ich "jakaś polska podróbka zielonych, tak jak to się dzieje na Zachodzie".

Jak podkreśla polityk, zwycięzca po ostatnich wyborach jest tylko jeden. "W drugiej turze Prawo i Sprawiedliwość wygrało nie z Platformą, ale z całą zjednoczoną opozycją. Na Trzaskowskiego oddali głosy wyborcy Biedronia i Hołowni, ale także Kosiniaka-Kamysza i po części Bosaka. Zwycięstwo Andrzeja Dudy w tych warunkach oznacza ogromny sukces" - podsumowuje polityk.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka