Spotkanie Rafała Trzaskowskiego i Andrzeja Dudy, Fot. KPRP/Jakub Szymczuk
Spotkanie Rafała Trzaskowskiego i Andrzeja Dudy, Fot. KPRP/Jakub Szymczuk

Spotkanie Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim w Pałacu Prezydenckim

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Prezydent RP Andrzej Duda już podczas wieczoru wyborczego 12 lipca zaprosił prezydenta Warszawy i swojego kontrkandydata w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego wraz z małżonką na spotkanie w Pałacu Prezydenckim. Doszło do niego dziś. Po rozmowie obaj prezydenci powiedzieli, że miała ona "charakter merytoryczny, a nie kurtuazyjny".

- W Polsce dziś potrzebna jest rozmowa merytoryczna. Na pewno w wielu sprawach się różnimy, ale ważne jest, żeby wysłuchać argumentów drugiej strony i rozmawiać w sposób stanowczy, ale merytoryczny - powiedział po spotkaniu Trzaskowski. Wyraził też zadowolenie, że mógł przedstawić prezydentowi swój punkt widzenia.

Były kandydat KO na prezydenta przekazał, że rozmowa dotyczyła kampanii wyborczej, kwestii związanych z wolnością mediów oraz samorządów, "żeby samorządy były dalej silne". Poinformował, że złożył na ręce prezydenta swój projekt, który "polega przede wszystkim na tym, żeby więcej dochodów z podatków trafiało w ręce samorządów, w związku z tym, że te ubytki w dochodach w ostatnim czasie były bardzo duże". - Prezydent zapowiedział, że sam będzie składał swoje inicjatywy ustawodawcze i z tym projektem, i argumentacją się zapozna - dodał Trzaskowski.

Dopytywany, czy prezydent odniósł się do jego projektu, zaznaczył, że "Andrzej Duda stwierdził, że jest zwolennikiem silnych samorządów". - To mnie cieszy, dlatego że dzisiaj samorządy są niesłychanie ważne. Mam nadzieję, że prezydent będzie wetował wszystkie złe pomysły, które by osłabiały samorządy - mówił Trzaskowski.

Odniósł się także do kwestii wolności wyborów. - Prosiłem prezydenta, aby nie godził się na żadne rozwiązania, które mogłyby przyczynić się do tego, że wybory byłyby mniej demokratyczne- przekazał.

- Umówiliśmy się, że jeśli będą konkretne propozycje, to przynajmniej zgodzimy się na prawdziwe konsultacje w tej sprawie, dlatego że wybory prezydenckie nie były równe, w związku z jasnym zaangażowaniem telewizji publicznej w jedną stronę, i manipulacjami - powiedział Trzaskowski.

Zdaniem prezydenta Warszawy, spotkanie z Andrzejem Dudą "nie było kurtuazyjnym spotkaniem, tylko spotkaniem, na którym były poruszane najważniejsze dla Polski kwestie". - I chyba nam obu zależy, żeby emocje po wyborach prezydenckich opadły, dlatego że ostre emocje nie sprzyjają kulturze debaty w kraju - ocenił.

Briefing Trzaskowskiego przed spotkaniem z Dudą próbował zakłócić mężczyzna, trzymający transparent z napisem "unieważnić Budkę"; mężczyzna wchodził prezydentowi Warszawy w słowo, próbował wywołać dyskusję. Prezydent stolicy zaprosił go na spotkanie do ratusza, podkreślając jednocześnie, że spotkanie z dziennikarzami nie jest dobrym czasem na taką dyskusję.

Z kolei Andrzej Duda zaznaczył, że z Trzaskowskim rozmawiali o wielu sprawach merytorycznych. - To była spokojna rozmowa, spokojne spotkanie, gdzie mówiliśmy też o przyszłości Polski; o tym, jak chcemy, żeby Polska się nadal rozwijała. Przede wszystkim jak chcemy, żeby była realizowana dalej ta bezpośrednia polityka - relacjonował prezydent.

Przyznał jednocześnie, że cieszy się zarówno ze spotkania z Trzaskowskim jak i z tego, że politycy ze wszystkich stron sceny politycznej przyjęli jego zaproszenie na 24 lipca, na 100. rocznicę powstania Rządu Obrony Narodowej Wincentego Witosa. Przypomniał, że wspólnie złożyli wieńce pod pomnikami Ojców Niepodległości, a także spotkali się w Belwederze, gdzie otworzyli salę im. Rządu Obrony Narodowej Wincentego Witosa. Natomiast za chwilę znów spotka się z Trzaskowskim na oficjalnych obchodach w Muzeum Powstania Warszawskiego.

- Myślę, że to są ważne gesty, które Polacy powinni widzieć jak najczęściej, po to aby uświadamiać, że polityka to jest jednak w wielu zakresach wspólna sprawa i że generalnie Polska jest wspólną sprawą i że tych elementów wspólnych jest dużo - mówił prezydent.

Jak zauważył, ludzie najczęściej słyszą jedynie o politycznych sporach, tymczasem, dodał, większość ustaw w Sejmie przyjmowanych jest zdecydowaną większością głosów, ponad podziałami politycznymi. - Po wszystkich dyskusjach okazuje się, że ponad 400 posłów potrafi zagłosować za ustawą i nie jest to nic nadzwyczajnego. To jest właśnie coś normalnego. A polityczne, głębokie spory są tylko nad niewielką częścią tych ustaw - powiedział prezydent.

Dodał, że chciałby, aby polskie społeczeństwo miało świadomość, że realia polityczne tak właśnie wyglądają, "że ludzie normalnie rozmawiają ze sobą o ważnych polskich sprawach, że umieją sobie podać rękę".

Prezydent dodał, że zależało mu na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim 12 lipca w dniu zakończenia II tury wyborów prezydenckich, aby nabrało charakteru pewnego symbolu i tradycji na przyszłość.

Jak dodał, chciał, by "dwóch kandydatów spotkało się i po zakończeniu kampanii, która jest specyficznym spektaklem politycznym, po prostu uścisnęli sobie rękę i żeby całe polskie społeczeństwo, i wszyscy wyborcy widzieli, że można sobie po prostu podać dłoń". Dodał, że podziały na tle politycznym w społeczeństwie są faktem i trzeba robić wszystko, by je zasypać. - Taki gest podania dłoni dla mnie jest ważny i szkoda, że nie udało nam się zrealizować tego wtedy w wyborczy wieczór, żeby od razu pokazać, że trzeba te emocje studzić, że trzeba pokazywać, że możemy być razem, możemy się spotkać, że nie jesteśmy sobie obcy - zaznaczył Duda.

Prezydent ponowił apel o stworzenie koalicji polskich spraw.  - Starajmy się spokojnie działać tak, żeby w Polsce te najważniejsze kwestie toczyły się w dobrym kierunku - podkreślił Duda. Zwrócił uwagę, że mamy trudny czas: cały czas trwającej epidemii koronawirusa, cały czas trwających zawirowań gospodarczych.

- Mamy bardzo wiele niepokojów, jest także bardzo wiele niepokoju w rodzinach chociażby o miejsca pracy, o to czy uda się przetrwać firmie rodzinnej. To są rzeczywiście poważne zmartwienia. Naszym wielkim wyzwaniem jest to, żeby zabezpieczyć dzisiaj Polaków, żeby mogli spokojnie żyć, mieć dalej poczucie bezpieczeństwa, że jest praca, że jest płaca, że można normalnie funkcjonować, że jest też dobrze funkcjonująca ochrona zdrowia, że po prostu krótko mówiąc jest bezpiecznie pod każdym względem - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że w jednym z Trzaskowskim byli zgodni. - Zgodziliśmy się, bo jesteśmy w dokładnie w tym samym wieku, że oczywistą sprawą jest to, że następne pokolenie, pokolenie naszych dzieci, które będzie po nas przejmowało pałeczkę w prowadzeniu dalej polskich spraw, będzie patrzyło, jak myśmy z tego prowadzenia polskich spraw zdali egzamin. I my musimy mieć tę świadomość i musimy działać tak, byśmy mogli z podniesioną głową im tę Polskę do dalszego rządzenia przekazać - dodał.

- Chciałbym, by tak było w przyszłości i taki był duch tego spotkania: bardzo spokojny i bardzo merytoryczny. I mam nadzieję, że te najbliższe lata, które będą też naznaczone moją prezydenturą w Polsce dalej, będą takimi latami, które będą mogły pod znakiem takiej polityki upłynąć. Bardzo bym sobie tego życzył - dodał Andrzej Duda.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka